
Data dodania: 2007-08-24 (09:43)
W czwartek, po decyzji Bank of America, który kupił za 2 mld USD obligacje zamienne na akcje Countrywide Financial, początek sesji na rynkach europejskich mógł być tylko jeden: indeksy rosły. Wspomagał ten wzrost tracący do dolara jen. Skala wzrostu była jednak niewielka, ale im bliżej było do otwarcia sesji w USA tym odważniejsza stawała się podaż.
Można zakładać, że podziałały dwie informacje. Bank of China (drugi co do wielkości bank chiński) poinformował, że w portfelu ma 9,7 mld USD aktywów bazujących na amerykańskich ryzykownych kredytach hipotecznych. Poza tym Financial Times w swoim internetowym wydaniu poinformował, że Home Depot ma problemy ze sprzedażą swojego oddziału handlu hurtowego, bo banki nie bardzo chcą sfinansować transakcję, mimo że cena została znacznie obniżona. Nic dziwnego, że indeksy zakończyły sesję na najniższym (ale pozytywnym) poziomie.
W USA po decyzji Bank of America zapowiadała się bardzo „bycza” sesja, ale informacje z Chin i z Home Depot ochłodziły nastroje. Najmocniej jednak chyba podziałał wywiad Angelo Mozilo, szefa Countrywide Financial, który powiedział, że kryzys na rynku nieruchomości może doprowadzić do recesji w gospodarce amerykańskiej. Dodał też jednak, że jego firma nie jest zagrożona. Nie była to jednak nowa informacja, bo przecież Alan Greenspan, były szef Fed też w lutym tak mówił. Poza tym prawdopodobieństwo nie jest pewnością.
Niczego nie zmieniła publikacja danych o tygodniowej ilości noworejestrowanych bezrobotnych w USA, ale trzeba odnotować, że były gorsze od oczekiwań rynku (322 tys.). Kurs EUR/USD jednak trochę wzrósł, a to pomogło we wzroście cen miedzi i ropy. Złoto nie zmieniło ceny. W dalszym ciągu jednak zachowanie tych rynków nie miało żadnego znaczenia – wpatrywano się w rynek akcji.
Na giełdach akcji, po początkowym wzroście indeksów, podaż, zachęcona złymi informacjami, przystąpiła do działania i indeksy przez 4 godziny spadały. Zniżka była o 19.30 już całkiem pokaźna, ale wtedy obóz byków wszedł do akcji i, co prawda z problemami, poprowadził indeksy na północ. Nie udało się zamknąć sesji wzrostem indeksów, ale trzeba odnotować, że jeszcze tydzień temu złe informacje z całą pewnością doprowadziłyby do ostrej przeceny. Tym razem tak się nie stało. Sesja była bardzo spokojna, a spadki indeksów wyglądały jak całkowicie normalna realizacja zysków po dużych wzrostach indeksów. Takie zachowanie rynku sygnalizuje, że nastroje zmieniły się na bycze i daje szanse na kontynuowanie wzrostów.
Po sesji Gap podniósł prognozy, więc kurs jego akcji rósł. Jednak zawiodły Marvell i Brocade, więc indeks handlu posesyjnego (AHI) spadł. Traciły też rano kontrakty na amerykańskie indeksy, bo spadały indeksy w Azji (normalna korekta i reakcja na informację o stratach Bank of China). Trzeba jednak odnotować, że spadki były niewielkie, co potwierdza tezę o znacznie zmniejszającym się wpływie informacji z rynku długu na indeksy giełdowe. Dzisiaj przed południem dowiemy się jak w strefie euro rozwijała się w sierpniu gospodarka, bo opublikowane zostaną indeksy PMI dla sektora usług i produkcyjnego. Co prawda będą to dane wstępne, ale europejscy ekonomiści rzadko się mylą, więc można założyć, że będą bardzo zbliżone do ostatecznych. Nie zmienia to postaci rzeczy, że reakcja będzie umiarkowana i chwilowa (jak zwykle po publikacji europejskich danych). Oczywiście im lepsze dane tym lepiej dla euro i akcji.
Po południu w USA zostaną opublikowane raporty o zamówieniach na dobra trwałego użytku i sprzedaży nowych domów. Jeśli chodzi o zamówienia to najbardziej obserwowane będą te bez środków transportu. W czerwcu spadły i jeśli lipiec potwierdzi ten trend to nic dobrego gospodarce wróżyć nie będzie. Reakcja rynków powinna być jednak umiarkowana. Gracze czekać będą na dane o sprzedaży nowych domów, ale wydaje się, że musiałyby być naprawdę bardzo złe, żeby przełożyły się na spadki cen akcji i osłabienie dolara. Wszyscy wiedzą, że stan rynku nieruchomości jest bardzo zły, więc zaskoczeniem mogą być tylko dane lepsze od oczekiwań. One bardzo pomogłyby zarówno akcjom jak i dolarowi.
Spokojny dzień w Warszawie
W czwartek złoty nadal od rana wzmacniał się do obu głównych walut. Pomagało mu umocnienie euro do dolara i wzrost kursu USD/JPY. W niczym nie zmieniła sytuacji publikacja lipcowej inflacji bazowej w Polsce. Odnotować trzeba jednak, że była ona niższa od oczekiwań (1,5 proc.), co może zmniejszyć chęć podniesienia stóp na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP. Z opublikowanego w czwartek protokołu z ostatniego posiedzenia można było wywnioskować, że Radę niepokoi wzrost presji inflacyjnej wynikający ze wzrostu płac, ale jej członkowie nie są zgodni z oceną wpływu podwyżek stóp na zachowanie kursu złotego. Ta publikacja też nie miała żadnego wpływu na rynek. Od południa złoty zaczął tracić podążając za osuwającymi się kursami EUR/USD i USD/JPY. Mimo, że te kursy w końcu dnia wypracowały małe wzrosty to złoty nieznacznie stracił do obu głównych walut.
Dzisiaj dowiemy się, jaka w Polsce w lipcu była sprzedaż detaliczna i stopa bezrobocia. Dane istotne, bo pokażą czy popyt wewnętrzny nadal szybko rośnie. Ważne też dla RPP, która w przyszłym tygodniu będzie obradowała i podejmie decyzje o poziomie stóp procentowych. Nie przypuszczam jednak, żeby te dane miały jakiś wpływ na zachowanie rynków. Teoretycznie im wyższa sprzedaż i niższa stopa bezrobocia tym lepiej dla złotego. Indeksy giełdowe nie zareagują.
GPW w czwartek też nie miała innego wyjścia – poszła śladem innych indeksów europejskich. Od początku sesji indeksy rosły o dwa procent, ale prawie natychmiast podaż przystąpiła do działania i skala zwyżki została znacznie zredukowana. Zdecydowanie najmocniejszy był sektor bankowy. WIG20 szybko spadł do poziomu jedynie o 0,5 proc. wyższego, poczym zaczął znowu rosnąć. To było klasyczne zachowanie bardzo silnego rynku, ale przed otwarciem sesji w USA, kiedy indeksy na innych giełdach europejskich zaczęły się osuwać, nasz rynek też posłusznie ruszył na południe. Udało się jednak zakończyć sesję niewielkimi zwyżkami.
Wbrew pozorom uważam, że takie zachowanie rynku sygnalizuje bardzo pro-wzrostowe nastroje. Jeszcze dwa dni temu osuwanie indeksów na innych giełdach europejskich doprowadziłoby do panicznej wyprzedaży – w czwartek zmniejszyło jedynie skalę zwyżki indeksów. Trzeba też odnotować, że zostały wygenerowane wstępne sygnały kupna. Mogą być one oczywiście bardzo szybko zanegowane, ale trzeba je brać pod uwagę. Wczorajsza sesja w USA może dzisiaj doprowadzić do neutralnego lub lekko negatywnego otwarcia sesji, ale w dowolnej chwili (choćby po publikacji danych makro w USA) indeksy mogą ruszyć na północ.
W USA po decyzji Bank of America zapowiadała się bardzo „bycza” sesja, ale informacje z Chin i z Home Depot ochłodziły nastroje. Najmocniej jednak chyba podziałał wywiad Angelo Mozilo, szefa Countrywide Financial, który powiedział, że kryzys na rynku nieruchomości może doprowadzić do recesji w gospodarce amerykańskiej. Dodał też jednak, że jego firma nie jest zagrożona. Nie była to jednak nowa informacja, bo przecież Alan Greenspan, były szef Fed też w lutym tak mówił. Poza tym prawdopodobieństwo nie jest pewnością.
Niczego nie zmieniła publikacja danych o tygodniowej ilości noworejestrowanych bezrobotnych w USA, ale trzeba odnotować, że były gorsze od oczekiwań rynku (322 tys.). Kurs EUR/USD jednak trochę wzrósł, a to pomogło we wzroście cen miedzi i ropy. Złoto nie zmieniło ceny. W dalszym ciągu jednak zachowanie tych rynków nie miało żadnego znaczenia – wpatrywano się w rynek akcji.
Na giełdach akcji, po początkowym wzroście indeksów, podaż, zachęcona złymi informacjami, przystąpiła do działania i indeksy przez 4 godziny spadały. Zniżka była o 19.30 już całkiem pokaźna, ale wtedy obóz byków wszedł do akcji i, co prawda z problemami, poprowadził indeksy na północ. Nie udało się zamknąć sesji wzrostem indeksów, ale trzeba odnotować, że jeszcze tydzień temu złe informacje z całą pewnością doprowadziłyby do ostrej przeceny. Tym razem tak się nie stało. Sesja była bardzo spokojna, a spadki indeksów wyglądały jak całkowicie normalna realizacja zysków po dużych wzrostach indeksów. Takie zachowanie rynku sygnalizuje, że nastroje zmieniły się na bycze i daje szanse na kontynuowanie wzrostów.
Po sesji Gap podniósł prognozy, więc kurs jego akcji rósł. Jednak zawiodły Marvell i Brocade, więc indeks handlu posesyjnego (AHI) spadł. Traciły też rano kontrakty na amerykańskie indeksy, bo spadały indeksy w Azji (normalna korekta i reakcja na informację o stratach Bank of China). Trzeba jednak odnotować, że spadki były niewielkie, co potwierdza tezę o znacznie zmniejszającym się wpływie informacji z rynku długu na indeksy giełdowe. Dzisiaj przed południem dowiemy się jak w strefie euro rozwijała się w sierpniu gospodarka, bo opublikowane zostaną indeksy PMI dla sektora usług i produkcyjnego. Co prawda będą to dane wstępne, ale europejscy ekonomiści rzadko się mylą, więc można założyć, że będą bardzo zbliżone do ostatecznych. Nie zmienia to postaci rzeczy, że reakcja będzie umiarkowana i chwilowa (jak zwykle po publikacji europejskich danych). Oczywiście im lepsze dane tym lepiej dla euro i akcji.
Po południu w USA zostaną opublikowane raporty o zamówieniach na dobra trwałego użytku i sprzedaży nowych domów. Jeśli chodzi o zamówienia to najbardziej obserwowane będą te bez środków transportu. W czerwcu spadły i jeśli lipiec potwierdzi ten trend to nic dobrego gospodarce wróżyć nie będzie. Reakcja rynków powinna być jednak umiarkowana. Gracze czekać będą na dane o sprzedaży nowych domów, ale wydaje się, że musiałyby być naprawdę bardzo złe, żeby przełożyły się na spadki cen akcji i osłabienie dolara. Wszyscy wiedzą, że stan rynku nieruchomości jest bardzo zły, więc zaskoczeniem mogą być tylko dane lepsze od oczekiwań. One bardzo pomogłyby zarówno akcjom jak i dolarowi.
Spokojny dzień w Warszawie
W czwartek złoty nadal od rana wzmacniał się do obu głównych walut. Pomagało mu umocnienie euro do dolara i wzrost kursu USD/JPY. W niczym nie zmieniła sytuacji publikacja lipcowej inflacji bazowej w Polsce. Odnotować trzeba jednak, że była ona niższa od oczekiwań (1,5 proc.), co może zmniejszyć chęć podniesienia stóp na przyszłotygodniowym posiedzeniu RPP. Z opublikowanego w czwartek protokołu z ostatniego posiedzenia można było wywnioskować, że Radę niepokoi wzrost presji inflacyjnej wynikający ze wzrostu płac, ale jej członkowie nie są zgodni z oceną wpływu podwyżek stóp na zachowanie kursu złotego. Ta publikacja też nie miała żadnego wpływu na rynek. Od południa złoty zaczął tracić podążając za osuwającymi się kursami EUR/USD i USD/JPY. Mimo, że te kursy w końcu dnia wypracowały małe wzrosty to złoty nieznacznie stracił do obu głównych walut.
Dzisiaj dowiemy się, jaka w Polsce w lipcu była sprzedaż detaliczna i stopa bezrobocia. Dane istotne, bo pokażą czy popyt wewnętrzny nadal szybko rośnie. Ważne też dla RPP, która w przyszłym tygodniu będzie obradowała i podejmie decyzje o poziomie stóp procentowych. Nie przypuszczam jednak, żeby te dane miały jakiś wpływ na zachowanie rynków. Teoretycznie im wyższa sprzedaż i niższa stopa bezrobocia tym lepiej dla złotego. Indeksy giełdowe nie zareagują.
GPW w czwartek też nie miała innego wyjścia – poszła śladem innych indeksów europejskich. Od początku sesji indeksy rosły o dwa procent, ale prawie natychmiast podaż przystąpiła do działania i skala zwyżki została znacznie zredukowana. Zdecydowanie najmocniejszy był sektor bankowy. WIG20 szybko spadł do poziomu jedynie o 0,5 proc. wyższego, poczym zaczął znowu rosnąć. To było klasyczne zachowanie bardzo silnego rynku, ale przed otwarciem sesji w USA, kiedy indeksy na innych giełdach europejskich zaczęły się osuwać, nasz rynek też posłusznie ruszył na południe. Udało się jednak zakończyć sesję niewielkimi zwyżkami.
Wbrew pozorom uważam, że takie zachowanie rynku sygnalizuje bardzo pro-wzrostowe nastroje. Jeszcze dwa dni temu osuwanie indeksów na innych giełdach europejskich doprowadziłoby do panicznej wyprzedaży – w czwartek zmniejszyło jedynie skalę zwyżki indeksów. Trzeba też odnotować, że zostały wygenerowane wstępne sygnały kupna. Mogą być one oczywiście bardzo szybko zanegowane, ale trzeba je brać pod uwagę. Wczorajsza sesja w USA może dzisiaj doprowadzić do neutralnego lub lekko negatywnego otwarcia sesji, ale w dowolnej chwili (choćby po publikacji danych makro w USA) indeksy mogą ruszyć na północ.
Źródło: Piotr Kuczyński, Główny analityk Xelion. Doradcy Finansowi
Komentarz dostarczyła firma:
Xelion - Doradcy Finansowi
Xelion - Doradcy Finansowi
Giełda - Najnowsze wiadomości i komentarze
Wall Street zaczyna sierpień pod presją: słaby NFP i taryfy ciągną w dół indeksy w USA i Europie
2025-08-01 Komentarz giełdowy Mybank.plPierwszy dzień sierpnia wywrócił rynki do góry nogami. Administracja USA uruchomiła nowe stawki celne, a niespodziewanie słaby raport z rynku pracy dolał do ognia paliwa, odwracając sentyment na głównych parkietach. Inwestorzy zaczęli wyceniać jednocześnie wyższe koszty w handlu międzynarodowym i niższą dynamikę zatrudnienia w Stanach – mieszankę, która historycznie szkodziła wycenom ryzykownych aktywów. Europejskie indeksy ruszyły z poślizgiem w dół, a gdy do gry weszła Nowa Zelandia i Azja, widać było narastającą ostrożność w sektorach najbardziej narażonych na taryfy. Kulminacja nastąpiła wraz z otwarciem Wall Street: NYSE rozpoczęła dzień w wyraźnej czerwieni, a próby odbicia gasły przy pierwszych większych zleceniach podażowych.
GPW, DAX i NYSE w trakcie gry: selektywne wzrosty, reszta czeka na sygnał
2025-07-30 Komentarz giełdowy MyBank.plRynki akcji po obu stronach Atlantyku pozostają dziś w ruchu, a inwestorzy koncentrują się na tym, co jeszcze może wydarzyć się przed dzwonkiem zamykającym handel. W Warszawie na GPW widać selektywny popyt i ostrożne zdejmowanie ofert sprzedaży na największych walorach, we Frankfurcie DAX porusza się w rytmie doniesień z przemysłu i konsumpcji, a na NYSE w centrum uwagi są publikacje kwartalne oraz komentarze zarządzających do drugiej połowy roku.
NY i Europa na rozdrożu: notowania bez euforii po 15% taryfie
2025-07-28 Komentarz giełdowy MyBank.plEuropa obudziła się dziś w poniedziałek, 28 lipca 2025 r., w rzeczywistości bez groźby natychmiastowej eskalacji wojny handlowej ze Stanami Zjednoczonymi — ale również bez euforii, jaka zwykle towarzyszy oddaleniu takiego ryzyka. Po niedzielnym porozumieniu Waszyngtonu z Brukselą kluczowe rynki akcji odbiły tylko na moment, a finalnie Stary Kontynent zakończył dzień słabszy.
Raport giełdowy: Lockheed Martin i Coca-Cola – zwiastuny zmian na rynku?
2025-07-22 Komentarz giełdowy MyBank.plGiełdy europejskie kontynuują spadki, które rozpoczęły się w poprzednim dniu, sygnalizując rosnącą niepewność wśród inwestorów co do przyszłości rynku. Indeks CAC40 zanotował spadek o około 0,5%, niemiecki DAX stracił blisko 0,9%, a szwajcarski SMI obniżył się o około 0,4%. Wbrew temu trendowi brytyjski indeks FTSE 100 utrzymał się na poziomach z poprzedniego zamknięcia, a włoski IT40 odnotował nawet niewielkie wzrosty. Te ruchy odzwierciedlają rosnącą ostrożność inwestorów, która ma swoje źródło w kilku czynnikach makroekonomicznych i geopolitycznych.
Indeksy i dywidendy – co mają ze sobą wspólnego
2025-06-25 Artykuł sponsorowanyDywidendy mają wpływ nie tylko na akcje czy ETF – y ale także na indeksy giełdowe. Te mogą bowiem przybierać różne formy. Dywidenda – słowo to dla części inwestorów ma szczególne znaczenie i działa na nich, jak magnes. Kiedy się pojawia, powoduje wzmożoną czujność i ciekawość. Nie jest w tym nic zaskakującego: chodzi przecież o realne pieniądze. Dywidenda w pewnym stopniu definiuje także styl inwestycyjny, preferowany przez inwestorów.
Rynek nerwowo spogląda na Bliski Wschód
2025-06-18 Komentarz giełdowy XTBEuropejskie rynki pozostają w nerwowym zawieszeniu. Indeksy Starego Kontynentu w większości zanotowały spadki, które sięgały ok. 0,4%. Jedynie brytyjskie FTSE 100 i włoski IT40 uchroniły się przed przecenami, zyskując kolejno 0,1% i 0,5%. W ślad nastrojów europejskich podążali także inwestorzy na polskiej giełdzie. Warszawski parkiet odnotował dziś lekkie przeceny, a WIG20 w trakcie dzisiejszej sesji testował poziom 2700 pkt, by finalnie zamknąć się lekko powyżej tego pułapu.
Tusk z wotum zaufania od sejmu
2025-06-11 Komentarz giełdowy XTBZgodnie z oczekiwaniami rząd Donalda Tuska otrzymał wotum zaufania od polskiego sejmu, co pozwoli na kontynuowanie prac w najbliższym miesiącach. W ostatnim czasie wypowiadał się również prezydent-elekt, Karol Nawrocki, który zapowiadał współpracę z rządem przy kluczowych z perspektywy Polski ustawach. Tymczasem złoty utrzymuje swoją siłę, a akcje na polskiej giełdzie odrabiają straty. Nie było zaskoczenia w głosowaniu nad wotum zaufania dla rządu Donalda Tuska, choć wcześniej nerwowość na rynku widać było w przypadku polskich akcji i również polskiego złotego.
Jakimi cechami powinien odznaczać się dobry inwestor?
2025-05-22 Poradnik inwestoraInwestowanie to sztuka, wymagająca połączenia wiedzy, doświadczenia oraz odpowiednich cech charakteru. Każdy inwestor, bez względu na to, czy jest nowicjuszem, czy profesjonalistą, musi wykazać się szeregiem umiejętności i cech, które mogą pomóc mu osiągnąć sukces na rynku. W niniejszym artykule omówimy kluczowe cechy, które powinien posiadać dobry inwestor, aby skutecznie zarządzać swoimi finansami, podejmować świadome decyzje, a w konsekwencji maksymalizować osiągane przez siebie zyski.
Rynek zakłada koniec zawirowań celnych w drugiej połowie roku
2025-05-20 Komentarz giełdowy XTBEuropejskie indeksy notują solidną sesję. Na rynkach Starego Kontynentu dominują wzrosty, którym przewodzi brytyjski FTSE 100 (+1%). Solidną sesję notują także szwajcarski SMI oraz francuski CAC40, zyskując 0,7%. Niemiecki DAX rośnie 0,5%, a włoski IT40 wzrasta o 0,3%. Szeroki indeks europejski rośnie o 0,7%. Na warszawskim parkiecie widzimy dziś spokojną sesję. Duże spółki notują lekkie wzrosty. WIG20 rośnie o 0,3%, a szeroki indeks WIG zyskuje ok. 0,1%. Nieco słabiej radzą sobie mniejsze spółki. mWIG40 traci 0,4%, a sWIG80 -0,3%.
Giełda amerykańska przedłuża majową przewagę
2025-05-14 Komentarz giełdowy XTBAmerykańskie indeksy kontynuują relatywną przewagę trwającą od początku maja. Na europejskich rynkach dominuje dziś czerwień. Najsłabiej radzi sobie niemiecki DAX, który spada o -0,6%. Straty ok. 0,5% notują francuski CAC40 oraz szwajcarski SMI. Najlepiej radzi sobie brytyjski FTSE 100, który spada o ok. 0,4%. Tym razem od przecen nie uchronił się polski parkiet. Szeroki indeks WIG traci dziś ok. 0,5%, a indeks blue chipów notuje przecenę o -0,6%, spadając w okolice 2830 pkt.