Data dodania: 2008-02-04 (17:16)
Na rynku ropy definitywnie skończył się okres marszu cen w jednym kierunku. Zaporą okazała się cena 100 dolarów za baryłkę, w obecnych uwarunkowaniach rynek nie jest gotowy na trzycyfrowe ceny ropy, choć początek miesiąca sugerował co innego.
W ciągu pierwszych dwóch dni stycznia ceny „czarnego złota” wzrosły o niemal 5% osiągając swoje historyczne maksimum 3 stycznia. W przypadku baryłki typu Brent było to 98,44 USD, natomiast w przypadku ropy słodkiej na moment przekroczony został poziom 100 USD i to było zapalnikiem do realizacji zysków. Za historycznym maksimum stała nie tylko magiczna „setka”, ale także rozwój wydarzeń pod koniec grudnia, który ewidentnie zwyżkom na ropie sprzyjał. Po pierwsze, niemal przez cały grudzień spadały zapasy w USA i to w dużym tempie. Dodatkowo zamach na byłą premier w Pakistanie i zamieszki w Nigerii (największym producencie w Afryce) zwiększyły ryzyko geopolityczne. Wreszcie pomagał kurs EURUSD, który również wzrastał na początku stycznia.
Hossa na rynku ropy nie była jednak długotrwała i późniejsza przecena wynikała nie tylko z realizacji zysków po osiągnięciu nowego rekordu. W styczniu – zwłaszcza w połowie miesiąca – większość czynników przemawiała za korektą cen. Nieco uspokoiła się sytuacja geopolityczna i w zasadzie przez cały miesiąc nie pojawiały się czynniki mogące zakłócić wydobycie tego surowca. Przede wszystkim jednak z USA napływały złe informacje makroekonomiczne, sugerujące prawdopodobny spadek popytu. W takiej sytuacji już cztery dni po rekordzie ropa znajdowała się na poziomie niższym niż na początku miesiąca (93,67 USD – 7 stycznia, gatunek Brent), zaś 11 stycznia zanotowała lokalne minimum na poziomie 91,08 USD. Od drugiej dekady zaczęły rosnąć zapasy ropy w USA i wraz z silnym umocnieniem dolara zepchnęło to notowania ropy do miesięcznego minimum na poziomie 85,15 USD 22 stycznia. Oznaczało to przełamanie wsparcia na poziomie 86,50 USD (z początku grudnia 2007) co rodziło znaczące ryzyko dalszych spadków. Jednak rynek ten jest silnie uzależniony od sytuacji na parze EURUSD i osłabienie dolara będące konsekwencją obniżek stóp w USA pozwoliło na odreagowanie spadków i wzrost do poziomu 92,42 USD 30 stycznia. Na poziomie 93 USD znajduje się 61,8% zniesienia spadków z początku miesiąca i przekroczenie tego poziomu mogłoby zaowocować dalszymi wzrostami cen. Wobec obecnej sytuacji na EURUSD będzie o to jednak trudno i bardziej prawdopodobny jest spadek w kierunku wcześniejszych minimów lokalnych.
Metale szlachetne (GOLD, SILVER, PLATINUM) – Seria nowych rekordów
Kruszce okazały się najlepszym wyborem w czasach dekoniunktury. Nie tylko zyskiwały one w momencie gdy traciły akcje, ale dodatkowo w styczniu notowaliśmy historyczne maksima na złocie, srebrze i platynie. Tradycyjnie kluczowe znaczenie w wyznaczaniu kierunku zmian miały ruchy na EURUSD, przy czym elastyczność tutaj znaczącą przekraczała 1, a kruszcom pomagała słaba koniunktura na giełdach. Obydwa czynniki wspierały ceny w pierwszej połowie miesiąca, 14 stycznia mieliśmy potrójny rekord – 912,95 USD za uncję złota, 16,54 USD srebra i 1590 USD platyny. Osłabienie się euro wobec dolara przyniosło korektę i dołki lokalne 22 stycznia, ale tylko w przypadku platyny stanowiły one miesięczne minimum (1510 USD). Relatywnie dobre zachowanie złota i srebra świadczyło o relokacji kapitału w kierunku tych rynków.
Ostatnie kilka dni stycznia należały już jednak do platyny. Problemy z dostawą prądu w RPA, skąd pochodzi 80% podaży tego kruszcu, były przyczyną silnej fali wzrostowej, dodatkowo wspomaganej odreagowaniem na EURUSD. Cena platyny od dołka z 22 stycznia wzrosła już niemal 20% i ostatnie maksimum to 1784,25 USD (przy czym na koniec stycznia cena wyniosła 1750 USD). Mimo, iż euro nie było w stanie ustanowić nowych rekordów, sytuacja na platynie pomogła w ustanowieniu takowych złotu i srebru. W tym pierwszym przypadku mamy styczniowe maksimum na poziomie 932,98 USD i kolejne ustanowione 1 lutego na poziomie 935,95 USD. Dla srebra poziomy te wynoszą odpowiednio 16,79 i 17,21 USD za uncję. W najbliższym czasie rynki te będą nadal wspierane przez niepewność na rynkach akcji, jednak należy pamiętać, iż są one bardzo mocno wykupione i ewentualny marsz EURUSD w kierunku 1,43 to nieuchronna korekta na rynku kruszców.
Izabela Kozakiewicz: Początek 2008 roku przyniósł na rynku złota dynamiczną aprecjację – czasowo zahamowaną głębokim ruchem korekcyjnym. Korekta, która trwała zaledwie 5 dni, sprowadziła rynek do poziomu 849.15, gdzie zadziałały istotne czynniki prowzrostowe. Okolice 849.15 to przede wszystkim bliskość relacji 1:1 z poprzednim ruchem korekcyjnym ostatniego silnego wzrostu (Rys. niebieskie prostokąty, równość fal XA i BC) jak i 50 – procentowe zniesienie listopadowo – styczniowego impulsu (fala AB). Istotne znaczenie miał również klasyczny mechanizm zamiany oporu we wsparcie (Rys. listopadowy opór w szczycie X). W efekcie tych czynników złoto ponownie skierowało się ku maksimom, bez większego problemu ustanawiając nowy historyczny szczyt. Rynek podjął następnie nieudolną próbę negacji górnego ograniczenia średnioterminowego kanału wzrostu (Rys. zielona linia łącząca kolejne szczyty). Test zakończył się fiaskiem i formacją spadającej gwiazdy w skali tygodniowej - powodując ponowną deprecjację złota. Z punktu widzenia geometrii rynku poziomem wsparcia może okazać się okolica 870. Potwierdzeniem tego scenariusza będzie dopiero analiza jak dotąd nie znanej wewnętrznej struktury obecnego spadku.
Metale przemysłowe (COPPER, ALUMINIUM, ZINC, NICKEL) – Śnieg ważniejszy do recesji
Ceny metali przemysłowych przez większość miesiąca zachowywały się relatywnie słabo. Jeszcze w połowie ostatniej dekady miesiąca wzrosty cen (liczone od początku roku) były bardzo niewielkie, zwłaszcza w porównaniu do innych grup surowców. Ostatecznie fakt, iż metale przemysłowe nie skorzystały na napływie środków do funduszy działających na rynkach surowców nie powinien dziwić. W końcu styczeń był miesiącem solidnej przeceny na rynkach akcji związanej z pogorszeniem perspektyw globalnego wzrostu, co przecież przełoży się na mniejszy popyt na te surowce.
Inwestując na rynkach surowcowych należy pamiętać jednak o ogromnym znaczeniu szoków podażowych, które – wspomagane przez wzrost EURUSD - dały bardzo silny impuls do wzrostu cen w końcówce miesiąca. Mowa tu o zamieciach śnieżnych w Chinach, które powodują przerwy w dostawach prądu oraz zakłócają transport surowców. W końcówce miesiąca rosną ceny niemal wszystkich ważniejszych metali. Od dołka z 22 stycznia ceny aluminium wzrosły aż o 13%, zaś ceny miedzi i cynku o 10%. Przekroczenie przez cenę miedzi wcześniejszego lokalnego szczytu na poziomie 7373 USD dawałoby możliwość dalszego wzrostu cen, jednak należy być tu ostrożnym.
Po pierwsze może okazać się, iż po uspokojeniu się pogody w Chinach zapasy szybko wzrosną, co przełoży się na presję na spadek cen. Po drugie, dane makroekonomiczne ciągle rysują obraz, w którym popyt powinien rosnąć w wolniejszym tempie – przykład stanowią ceny niklu (nie dotkniętego istotnie problemem pogodowym w Chinach), które są jeszcze dość daleko od szczytu z 14 stycznia (30400 USD, wobec obecnej ceny 27800 USD). Wreszcie nierozstrzygnięta pozostaje sytuacja na EURUSD, gdzie rośnie prawdopodobieństwo umocnienia dolara (z niekorzystnym wpływem na rynek surowców).
Produkty rolne (WHEAT, SOYBEAN, CORN) – Do żniw jeszcze daleko
Ceny żywności w styczniu znów wzrastały, choć zwyżki były już zdecydowanie mniej spektakularne niż w końcówce minionego roku. Miesięczne rekordy notowane były w połowie miesiąca, gdyż wcześniej cenom pomagał rosnący EURUSD oraz rozwój sytuacji na rynku chińskim. Ten drugi element to przede wszystkim cła eksportowe na eksport kukurydzy, soi czy pszenicy, mające zapewnić odpowiednią podaż na rynku krajowym przed obchodzonym wkrótce azjatyckim świętem nowego roku. W pierwszej połowie miesiąca ceny pszenicy wzrosły o 6% (do poziomu 950 USD za 100 buszli), ceny soi o 8,5% (do maksimum 1340 USD), zaś kukurydzy 11,5% (do 515 USD). Spadek EURUSD po 15 stycznia przyczynił się do korekty na tych rynkach i dołki – podobnie jak na EURUSD – osiągnięte zostały właśnie 22-23 stycznia.
W najbliższym czasie ceny zależeć będą w decydującej mierze od EURUSD i władz Chin, które mogą ewentualnie stosować kolejne interwencje. Te nie są wykluczone, gdyż ostatnie anomalie pogodowe mogą mieć swoje przełożenie na wzrost inflacji w tamtym regionie.
Hossa na rynku ropy nie była jednak długotrwała i późniejsza przecena wynikała nie tylko z realizacji zysków po osiągnięciu nowego rekordu. W styczniu – zwłaszcza w połowie miesiąca – większość czynników przemawiała za korektą cen. Nieco uspokoiła się sytuacja geopolityczna i w zasadzie przez cały miesiąc nie pojawiały się czynniki mogące zakłócić wydobycie tego surowca. Przede wszystkim jednak z USA napływały złe informacje makroekonomiczne, sugerujące prawdopodobny spadek popytu. W takiej sytuacji już cztery dni po rekordzie ropa znajdowała się na poziomie niższym niż na początku miesiąca (93,67 USD – 7 stycznia, gatunek Brent), zaś 11 stycznia zanotowała lokalne minimum na poziomie 91,08 USD. Od drugiej dekady zaczęły rosnąć zapasy ropy w USA i wraz z silnym umocnieniem dolara zepchnęło to notowania ropy do miesięcznego minimum na poziomie 85,15 USD 22 stycznia. Oznaczało to przełamanie wsparcia na poziomie 86,50 USD (z początku grudnia 2007) co rodziło znaczące ryzyko dalszych spadków. Jednak rynek ten jest silnie uzależniony od sytuacji na parze EURUSD i osłabienie dolara będące konsekwencją obniżek stóp w USA pozwoliło na odreagowanie spadków i wzrost do poziomu 92,42 USD 30 stycznia. Na poziomie 93 USD znajduje się 61,8% zniesienia spadków z początku miesiąca i przekroczenie tego poziomu mogłoby zaowocować dalszymi wzrostami cen. Wobec obecnej sytuacji na EURUSD będzie o to jednak trudno i bardziej prawdopodobny jest spadek w kierunku wcześniejszych minimów lokalnych.
Metale szlachetne (GOLD, SILVER, PLATINUM) – Seria nowych rekordów
Kruszce okazały się najlepszym wyborem w czasach dekoniunktury. Nie tylko zyskiwały one w momencie gdy traciły akcje, ale dodatkowo w styczniu notowaliśmy historyczne maksima na złocie, srebrze i platynie. Tradycyjnie kluczowe znaczenie w wyznaczaniu kierunku zmian miały ruchy na EURUSD, przy czym elastyczność tutaj znaczącą przekraczała 1, a kruszcom pomagała słaba koniunktura na giełdach. Obydwa czynniki wspierały ceny w pierwszej połowie miesiąca, 14 stycznia mieliśmy potrójny rekord – 912,95 USD za uncję złota, 16,54 USD srebra i 1590 USD platyny. Osłabienie się euro wobec dolara przyniosło korektę i dołki lokalne 22 stycznia, ale tylko w przypadku platyny stanowiły one miesięczne minimum (1510 USD). Relatywnie dobre zachowanie złota i srebra świadczyło o relokacji kapitału w kierunku tych rynków.
Ostatnie kilka dni stycznia należały już jednak do platyny. Problemy z dostawą prądu w RPA, skąd pochodzi 80% podaży tego kruszcu, były przyczyną silnej fali wzrostowej, dodatkowo wspomaganej odreagowaniem na EURUSD. Cena platyny od dołka z 22 stycznia wzrosła już niemal 20% i ostatnie maksimum to 1784,25 USD (przy czym na koniec stycznia cena wyniosła 1750 USD). Mimo, iż euro nie było w stanie ustanowić nowych rekordów, sytuacja na platynie pomogła w ustanowieniu takowych złotu i srebru. W tym pierwszym przypadku mamy styczniowe maksimum na poziomie 932,98 USD i kolejne ustanowione 1 lutego na poziomie 935,95 USD. Dla srebra poziomy te wynoszą odpowiednio 16,79 i 17,21 USD za uncję. W najbliższym czasie rynki te będą nadal wspierane przez niepewność na rynkach akcji, jednak należy pamiętać, iż są one bardzo mocno wykupione i ewentualny marsz EURUSD w kierunku 1,43 to nieuchronna korekta na rynku kruszców.
Izabela Kozakiewicz: Początek 2008 roku przyniósł na rynku złota dynamiczną aprecjację – czasowo zahamowaną głębokim ruchem korekcyjnym. Korekta, która trwała zaledwie 5 dni, sprowadziła rynek do poziomu 849.15, gdzie zadziałały istotne czynniki prowzrostowe. Okolice 849.15 to przede wszystkim bliskość relacji 1:1 z poprzednim ruchem korekcyjnym ostatniego silnego wzrostu (Rys. niebieskie prostokąty, równość fal XA i BC) jak i 50 – procentowe zniesienie listopadowo – styczniowego impulsu (fala AB). Istotne znaczenie miał również klasyczny mechanizm zamiany oporu we wsparcie (Rys. listopadowy opór w szczycie X). W efekcie tych czynników złoto ponownie skierowało się ku maksimom, bez większego problemu ustanawiając nowy historyczny szczyt. Rynek podjął następnie nieudolną próbę negacji górnego ograniczenia średnioterminowego kanału wzrostu (Rys. zielona linia łącząca kolejne szczyty). Test zakończył się fiaskiem i formacją spadającej gwiazdy w skali tygodniowej - powodując ponowną deprecjację złota. Z punktu widzenia geometrii rynku poziomem wsparcia może okazać się okolica 870. Potwierdzeniem tego scenariusza będzie dopiero analiza jak dotąd nie znanej wewnętrznej struktury obecnego spadku.
Metale przemysłowe (COPPER, ALUMINIUM, ZINC, NICKEL) – Śnieg ważniejszy do recesji
Ceny metali przemysłowych przez większość miesiąca zachowywały się relatywnie słabo. Jeszcze w połowie ostatniej dekady miesiąca wzrosty cen (liczone od początku roku) były bardzo niewielkie, zwłaszcza w porównaniu do innych grup surowców. Ostatecznie fakt, iż metale przemysłowe nie skorzystały na napływie środków do funduszy działających na rynkach surowców nie powinien dziwić. W końcu styczeń był miesiącem solidnej przeceny na rynkach akcji związanej z pogorszeniem perspektyw globalnego wzrostu, co przecież przełoży się na mniejszy popyt na te surowce.
Inwestując na rynkach surowcowych należy pamiętać jednak o ogromnym znaczeniu szoków podażowych, które – wspomagane przez wzrost EURUSD - dały bardzo silny impuls do wzrostu cen w końcówce miesiąca. Mowa tu o zamieciach śnieżnych w Chinach, które powodują przerwy w dostawach prądu oraz zakłócają transport surowców. W końcówce miesiąca rosną ceny niemal wszystkich ważniejszych metali. Od dołka z 22 stycznia ceny aluminium wzrosły aż o 13%, zaś ceny miedzi i cynku o 10%. Przekroczenie przez cenę miedzi wcześniejszego lokalnego szczytu na poziomie 7373 USD dawałoby możliwość dalszego wzrostu cen, jednak należy być tu ostrożnym.
Po pierwsze może okazać się, iż po uspokojeniu się pogody w Chinach zapasy szybko wzrosną, co przełoży się na presję na spadek cen. Po drugie, dane makroekonomiczne ciągle rysują obraz, w którym popyt powinien rosnąć w wolniejszym tempie – przykład stanowią ceny niklu (nie dotkniętego istotnie problemem pogodowym w Chinach), które są jeszcze dość daleko od szczytu z 14 stycznia (30400 USD, wobec obecnej ceny 27800 USD). Wreszcie nierozstrzygnięta pozostaje sytuacja na EURUSD, gdzie rośnie prawdopodobieństwo umocnienia dolara (z niekorzystnym wpływem na rynek surowców).
Produkty rolne (WHEAT, SOYBEAN, CORN) – Do żniw jeszcze daleko
Ceny żywności w styczniu znów wzrastały, choć zwyżki były już zdecydowanie mniej spektakularne niż w końcówce minionego roku. Miesięczne rekordy notowane były w połowie miesiąca, gdyż wcześniej cenom pomagał rosnący EURUSD oraz rozwój sytuacji na rynku chińskim. Ten drugi element to przede wszystkim cła eksportowe na eksport kukurydzy, soi czy pszenicy, mające zapewnić odpowiednią podaż na rynku krajowym przed obchodzonym wkrótce azjatyckim świętem nowego roku. W pierwszej połowie miesiąca ceny pszenicy wzrosły o 6% (do poziomu 950 USD za 100 buszli), ceny soi o 8,5% (do maksimum 1340 USD), zaś kukurydzy 11,5% (do 515 USD). Spadek EURUSD po 15 stycznia przyczynił się do korekty na tych rynkach i dołki – podobnie jak na EURUSD – osiągnięte zostały właśnie 22-23 stycznia.
W najbliższym czasie ceny zależeć będą w decydującej mierze od EURUSD i władz Chin, które mogą ewentualnie stosować kolejne interwencje. Te nie są wykluczone, gdyż ostatnie anomalie pogodowe mogą mieć swoje przełożenie na wzrost inflacji w tamtym regionie.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu
2024-10-11 Poradnik przedsiębiorcyWiele mówi się o wpływie gadżetów reklamowych na odbiór marki przez klientów. Upominki z logo mają przyciągnąć nowych odbiorców usług i zatrzymać ich na długi czas. Wciąż jednak niewiele słyszy się o gadżetach reklamowych jako elemencie strategii employer brandingu. Jak się okazuje, personalizowane upominki reklamowe są znakomitym sposobem na wykreowanie wizerunku dobrego pracodawcy, który troszczy się o swoją załogę i proponuje atrakcyjne warunki współpracy.
Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej
2024-06-18 Komentarz surowcowy DM BOŚPoprzedni tydzień przyniósł dynamiczne wzrosty notowań ropy naftowej. Cena tego surowca kontynuowała zwyżkę z wcześniejszych dni, będącą z kolei odreagowaniem wyjątkowo gwałtownych spadków cen ropy na przełomie maja i czerwca. Obecnie cena ropy WTI powróciła w okolice 79-80 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent dotarły z powrotem do rejonu 84 USD za baryłkę. Po wzrostowym odreagowaniu na wykresie cen ropy naftowej, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilizacją, a wręcz delikatnym spadkiem notowań tego surowca.
Stabilizacja notowań ropy naftowej
2024-06-14 Komentarz surowcowy DM BOŚPo krótkiej, aczkolwiek dynamicznej, korekcie wzrostowej, notowania ropy naftowej ustabilizowały się – w przypadku ropy WTI w okolicach 78 USD za baryłkę, a dla ropy Brent w rejonie 82 USD za baryłkę. W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej nie brakowało zarówno optymistycznych danych, wspierających dalsze zwyżki – jak i takich, które generowały presję spadkową. W rezultacie, inwestorzy obecnie tkwią w wyczekiwaniu na kolejne dane, które mogą przynieść więcej jasności co do perspektyw dla cen ropy.
Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej
2024-06-13 Komentarz surowcowy DM BOŚWczoraj notowania ropy naftowej wyhamowały zwyżkę z ostatnich kilku dni, a dzisiaj delikatnie spadają. Po kilku dniach optymizmu, na rynku tego surowca pojawiły się bowiem dane, które skutecznie tamują dobre nastroje. Po pierwsze, wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA przyniosły negatywną niespodziankę w postaci wzrostu zapasów ropy naftowej.
Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej
2024-06-12 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę. Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku
2024-06-10 Komentarz surowcowy DM BOŚPiątkowa siła amerykańskiego dolara po publikacji lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy nie zaszkodziła wycenie ropy naftowej. Wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że na rynku ropy pojawiła się nowa dawka optymizmu po wspomnianych danych. Mogą one stwarzać bowiem szanse na większy popyt na paliwa w letnich miesiącach. Relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy oznacza bowiem, że więcej osób może decydować się na wyjazdy wakacyjne, że będą one częstsze lub dłuższe.
Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej
2024-06-06 Komentarz surowcowy DM BOŚPo spadkowym początku tygodnia, notowania ropy naftowej od wczoraj odbijają nieco w górę. Na razie jednak korekta wzrostowa ma niewielki zasięg, a na rynku ropy naftowej niezmiennie pojawiają się pesymistyczne tony. Wiele z nich jest echem niedawnej decyzji OPEC+ o zamiarach stopniowego wycofywania się z dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej pod koniec bieżącego roku. Perspektywa zwiększania podaży ropy naftowej w krajach OPEC+ jest negatywnym akcentem dla inwestorów, którzy i tak obawiają się mizernego popytu na ten surowiec.
Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej
2024-06-05 Komentarz surowcowy DM BOŚPo pięciu sesjach dynamicznych spadków cen ropy naftowej, ceny tego surowca dzisiaj się stabilizują. Na rynku ropy przeważają jednak negatywne nastroje, a korekta cen tego surowca ma niewielki zakres w porównaniu do wcześniejszych spadków. Przyczyną presji spadkowej na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach była przede wszystkim decyzja OPEC+ dotycząca przedłużenia cięć produkcji ropy naftowej, ale jednoczesnego powolnego wycofywania się z dobrowolnych dodatkowych cięć wydobycia.
Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej
2024-05-28 Komentarz surowcowy DM BOŚBieżący tydzień na rynku ropy naftowej jak na razie upływa pod znakiem zwyżek. Cena ropy naftowej WTI powróciła do okolic 79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 83 USD za baryłkę. Widać więc, że na rynku ropy naftowej pojawiło się więcej optymizmu. Jest on związany z dwoma głównymi czynnikami. Po pierwsze, trwa wyczekiwanie na spotkanie OPEC+, zaplanowane na 1 czerwca. Inwestorzy oczekują, że rozszerzony kartel przedłuży okres obowiązywania dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej, obecnie wynoszących ok. 2,2 mln baryłek dziennie.
Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej
2024-05-24 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej w tym tygodniu systematycznie zniżkują – czego kluczową przyczyną są obawy o popyt na ten surowiec oraz wzrost jego zapasów. Cena ropy WTI wczoraj spadła poniżej 77 USD za baryłkę i dziś w tych rejonach rozpoczyna dzień – z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 81 USD za baryłkę, a nawet przez chwilę znalazły się poniżej tego poziomu po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jastrzębi wydźwięk opublikowanych w tym tygodniu minutes Fed, jak również wzrost zapasów ropy naftowej w USA, były głównymi negatywnymi akcentami na rynku ropy w tym tygodniu.