Data dodania: 2012-07-09 (09:43)
Po dobrze przyjętym przez rynki szczycie przywódców UE silne wzrosty pojawiły się także na rynku surowców. To chwilowe odbicie czy szansa na odwrócenie trwającej od marca spadkowej tendencji?
Od zeszłego czwartku, kiedy nie było jeszcze wiadomo, jak zakończą się obrady, ropa Brent zdrożała już o mniej więcej 10%, przekraczając ponownie 100 dolarów za baryłkę. Była to przede wszystkim reakcja na oddalenie się największego zagrożenia, jakim byłby rozpad strefy euro. Na szczycie stworzono polityczne podstawy unii bankowej, czyli także solidarnych gwarancji dla depozytów bankowych. Gdy zostaną one wprowadzone, żaden kraj nie będzie już zmuszony do porzucenia wspólnej waluty ze względu na fakt, że jego sektor bankowy zbankrutował (na przykład na skutek wcześniejszego bankructwa rządu) i nie może już pożyczać z EBC eurogotówki na wypłatę depozytów. W razie gdyby taka sytuacja wystąpiła, inne państwa strefy przyjdą bankom z pomocą, umożliwiając niezakłócone funkcjonowanie rozliczeń w euro. Dzięki temu nawet bankructwo państwa nie będzie oznaczało konieczności opuszczenia wspólnego obszaru walutowego.
Uspokajające komunikaty płynące z ust europejskich przywódców znoszą obawy o gwałtowne załamanie światowego popytu w wyniku Eurogeddonu, ale nie rozwiązują wszystkich problemów, z którymi zmaga się rynek ropy. Po brawurowych wzrostach na początku roku, na fali optymizmu odnośnie pomocy EBC dla europejskich banków i poprawiającej się sytuacji w USA, przyszła korekta. Jej skala była niespotykana od 2008 roku. Od lokalnego maksimum na poziomie nieco ponad 128 dolarów za baryłkę ceny spadły o 30%. Choć w drugim kwartale traciły wszystkie aktywa silnie powiązane ze światowym wzrostem gospodarczym, największe spadki dotyczyły właśnie ropy.
Zadecydowały o tym fundamenty, które wyraźnie się pogorszyły. Przede wszystkim popyt w Europie i USA spadł bardziej, niż tego oczekiwano. Po części jest to skutkiem europejskiej recesji, ale w większym stopniu wpisuje się w długoterminowy trend zainicjowany rekordowymi wzrostami cen w 2008 roku. Nie tylko Europejczycy, lecz także znani z energetycznej rozrzutności Amerykanie powoli zmieniają swoje nawyki: kupują bardziej oszczędne pojazdy (hybrydowa Toyota Prius jest już trzecim najlepiej sprzedającym się samochodem świata) lub rzadziej z nich korzystają. Popyt w Azji wprawdzie rośnie, ale na skutek spowolnienia w Chinach dzieje się to wolniej, niż zakładał rynek.
Podaż za to przewyższyła oczekiwania. Nie tylko dlatego, że Arabia Saudyjska faktycznie zwiększyła wydobycie do największego od trzydziestu lat poziomu, by zniwelować wpływ sankcji nałożonych na Iran. Produkcja jest też rekordowo wysoka w Iraku, w Rosji oraz w Stanach Zjednoczonych. To ostatnie jest największym zaskoczeniem, gdyż okazało się, że techniki wydobycia z łupków są prawie tak skuteczne w przypadku ropy, jak w przypadku gazu, dzięki czemu prognozuje się, że znaczenie USA jako producenta energii będzie dalej rosnąć. Jeszcze w 2005 roku Amerykanie importowali 60% zużywanej ropy, a w 2011 było to 45%. Niektórzy analitycy, jak na przykład Philip Verleger, prognozują, że w ciągu 10 lat USA będą eksporterem zarówno gazu ziemnego, jak i ropy naftowej.
Konflikt z Iranem, choć ciągle trwa, prawdopodobnie niedługo się zakończy. Sankcje bowiem okazały się bardzo dolegliwe. Prognozuje się, że irański eksport od lipca spadnie o milion baryłek dziennie, co odpowiada mniej więcej jednej trzeciej wydobycia. Przełoży się to w istotny sposób na dochody rządu, który antycypując taką sytuację, ograniczył już dopłaty do żywności. W efekcie bardzo wzrosły ceny — inflacja przekracza teraz w Iranie 20%. W odpowiedzi na społeczne niezadowolenie oraz brak środków, by je uśmierzyć, władze będą starały się wznowić możliwości eksportu surowca i raczej nie dopuszczą do eskalacji konfliktu, gdyż mogłoby to skończyć się przewrotem podobnym do tych obserwowanych wcześniej w basenie Morza Śródziemnego. Gdy podpisane zostanie porozumienie i irańska ropa wróci na rynek, cena surowca spadnie o kolejne kilka dolarów.
Na rynku ropy nie widać większych szans na wzrosty. Zwątpiły w nie nawet agresywnie grające dotąd fundusze hedgingowe, które zmniejszyły liczbę długich pozycji na kontraktach terminowych do poziomu najniższego od października. Gdy skończy się odreagowywanie spadków, cena ropy Brent z powrotem znajdzie się poniżej 100 dolarów za baryłkę i pozostanie tam, póki popyt nie będzie w stanie wchłonąć nadwyżek lub OPEC nie zdecyduje się na ograniczenie wydobycia.
Z perspektywy portfeli kierowców sytuacja dalej będzie się poprawiać. Dodatkowym warunkiem trwałości obniżki cen na stacjach jest umocnienie i ustabilizowanie się kursu złotego. Z tej perspektywy wyniki szczytu również są obiecujące. Nasza waluta powinna się umacniać także ze względu na silne fundamentalne niedowartościowanie oraz rosnącą atrakcyjność polskich obligacji skarbowych. W najbliższych tygodniach cena litra benzyny Euro 95 powinna spaść jeszcze o co najmniej 15-20 groszy poniżej poziomu 5,50 zł za litr.
Uspokajające komunikaty płynące z ust europejskich przywódców znoszą obawy o gwałtowne załamanie światowego popytu w wyniku Eurogeddonu, ale nie rozwiązują wszystkich problemów, z którymi zmaga się rynek ropy. Po brawurowych wzrostach na początku roku, na fali optymizmu odnośnie pomocy EBC dla europejskich banków i poprawiającej się sytuacji w USA, przyszła korekta. Jej skala była niespotykana od 2008 roku. Od lokalnego maksimum na poziomie nieco ponad 128 dolarów za baryłkę ceny spadły o 30%. Choć w drugim kwartale traciły wszystkie aktywa silnie powiązane ze światowym wzrostem gospodarczym, największe spadki dotyczyły właśnie ropy.
Zadecydowały o tym fundamenty, które wyraźnie się pogorszyły. Przede wszystkim popyt w Europie i USA spadł bardziej, niż tego oczekiwano. Po części jest to skutkiem europejskiej recesji, ale w większym stopniu wpisuje się w długoterminowy trend zainicjowany rekordowymi wzrostami cen w 2008 roku. Nie tylko Europejczycy, lecz także znani z energetycznej rozrzutności Amerykanie powoli zmieniają swoje nawyki: kupują bardziej oszczędne pojazdy (hybrydowa Toyota Prius jest już trzecim najlepiej sprzedającym się samochodem świata) lub rzadziej z nich korzystają. Popyt w Azji wprawdzie rośnie, ale na skutek spowolnienia w Chinach dzieje się to wolniej, niż zakładał rynek.
Podaż za to przewyższyła oczekiwania. Nie tylko dlatego, że Arabia Saudyjska faktycznie zwiększyła wydobycie do największego od trzydziestu lat poziomu, by zniwelować wpływ sankcji nałożonych na Iran. Produkcja jest też rekordowo wysoka w Iraku, w Rosji oraz w Stanach Zjednoczonych. To ostatnie jest największym zaskoczeniem, gdyż okazało się, że techniki wydobycia z łupków są prawie tak skuteczne w przypadku ropy, jak w przypadku gazu, dzięki czemu prognozuje się, że znaczenie USA jako producenta energii będzie dalej rosnąć. Jeszcze w 2005 roku Amerykanie importowali 60% zużywanej ropy, a w 2011 było to 45%. Niektórzy analitycy, jak na przykład Philip Verleger, prognozują, że w ciągu 10 lat USA będą eksporterem zarówno gazu ziemnego, jak i ropy naftowej.
Konflikt z Iranem, choć ciągle trwa, prawdopodobnie niedługo się zakończy. Sankcje bowiem okazały się bardzo dolegliwe. Prognozuje się, że irański eksport od lipca spadnie o milion baryłek dziennie, co odpowiada mniej więcej jednej trzeciej wydobycia. Przełoży się to w istotny sposób na dochody rządu, który antycypując taką sytuację, ograniczył już dopłaty do żywności. W efekcie bardzo wzrosły ceny — inflacja przekracza teraz w Iranie 20%. W odpowiedzi na społeczne niezadowolenie oraz brak środków, by je uśmierzyć, władze będą starały się wznowić możliwości eksportu surowca i raczej nie dopuszczą do eskalacji konfliktu, gdyż mogłoby to skończyć się przewrotem podobnym do tych obserwowanych wcześniej w basenie Morza Śródziemnego. Gdy podpisane zostanie porozumienie i irańska ropa wróci na rynek, cena surowca spadnie o kolejne kilka dolarów.
Na rynku ropy nie widać większych szans na wzrosty. Zwątpiły w nie nawet agresywnie grające dotąd fundusze hedgingowe, które zmniejszyły liczbę długich pozycji na kontraktach terminowych do poziomu najniższego od października. Gdy skończy się odreagowywanie spadków, cena ropy Brent z powrotem znajdzie się poniżej 100 dolarów za baryłkę i pozostanie tam, póki popyt nie będzie w stanie wchłonąć nadwyżek lub OPEC nie zdecyduje się na ograniczenie wydobycia.
Z perspektywy portfeli kierowców sytuacja dalej będzie się poprawiać. Dodatkowym warunkiem trwałości obniżki cen na stacjach jest umocnienie i ustabilizowanie się kursu złotego. Z tej perspektywy wyniki szczytu również są obiecujące. Nasza waluta powinna się umacniać także ze względu na silne fundamentalne niedowartościowanie oraz rosnącą atrakcyjność polskich obligacji skarbowych. W najbliższych tygodniach cena litra benzyny Euro 95 powinna spaść jeszcze o co najmniej 15-20 groszy poniżej poziomu 5,50 zł za litr.
Źródło: Maciej Bitner, Główny Ekonomista Wealth Solutions SA
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu
2024-10-11 Poradnik przedsiębiorcyWiele mówi się o wpływie gadżetów reklamowych na odbiór marki przez klientów. Upominki z logo mają przyciągnąć nowych odbiorców usług i zatrzymać ich na długi czas. Wciąż jednak niewiele słyszy się o gadżetach reklamowych jako elemencie strategii employer brandingu. Jak się okazuje, personalizowane upominki reklamowe są znakomitym sposobem na wykreowanie wizerunku dobrego pracodawcy, który troszczy się o swoją załogę i proponuje atrakcyjne warunki współpracy.
Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej
2024-06-18 Komentarz surowcowy DM BOŚPoprzedni tydzień przyniósł dynamiczne wzrosty notowań ropy naftowej. Cena tego surowca kontynuowała zwyżkę z wcześniejszych dni, będącą z kolei odreagowaniem wyjątkowo gwałtownych spadków cen ropy na przełomie maja i czerwca. Obecnie cena ropy WTI powróciła w okolice 79-80 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent dotarły z powrotem do rejonu 84 USD za baryłkę. Po wzrostowym odreagowaniu na wykresie cen ropy naftowej, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilizacją, a wręcz delikatnym spadkiem notowań tego surowca.
Stabilizacja notowań ropy naftowej
2024-06-14 Komentarz surowcowy DM BOŚPo krótkiej, aczkolwiek dynamicznej, korekcie wzrostowej, notowania ropy naftowej ustabilizowały się – w przypadku ropy WTI w okolicach 78 USD za baryłkę, a dla ropy Brent w rejonie 82 USD za baryłkę. W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej nie brakowało zarówno optymistycznych danych, wspierających dalsze zwyżki – jak i takich, które generowały presję spadkową. W rezultacie, inwestorzy obecnie tkwią w wyczekiwaniu na kolejne dane, które mogą przynieść więcej jasności co do perspektyw dla cen ropy.
Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej
2024-06-13 Komentarz surowcowy DM BOŚWczoraj notowania ropy naftowej wyhamowały zwyżkę z ostatnich kilku dni, a dzisiaj delikatnie spadają. Po kilku dniach optymizmu, na rynku tego surowca pojawiły się bowiem dane, które skutecznie tamują dobre nastroje. Po pierwsze, wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA przyniosły negatywną niespodziankę w postaci wzrostu zapasów ropy naftowej.
Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej
2024-06-12 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę. Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku
2024-06-10 Komentarz surowcowy DM BOŚPiątkowa siła amerykańskiego dolara po publikacji lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy nie zaszkodziła wycenie ropy naftowej. Wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że na rynku ropy pojawiła się nowa dawka optymizmu po wspomnianych danych. Mogą one stwarzać bowiem szanse na większy popyt na paliwa w letnich miesiącach. Relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy oznacza bowiem, że więcej osób może decydować się na wyjazdy wakacyjne, że będą one częstsze lub dłuższe.
Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej
2024-06-06 Komentarz surowcowy DM BOŚPo spadkowym początku tygodnia, notowania ropy naftowej od wczoraj odbijają nieco w górę. Na razie jednak korekta wzrostowa ma niewielki zasięg, a na rynku ropy naftowej niezmiennie pojawiają się pesymistyczne tony. Wiele z nich jest echem niedawnej decyzji OPEC+ o zamiarach stopniowego wycofywania się z dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej pod koniec bieżącego roku. Perspektywa zwiększania podaży ropy naftowej w krajach OPEC+ jest negatywnym akcentem dla inwestorów, którzy i tak obawiają się mizernego popytu na ten surowiec.
Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej
2024-06-05 Komentarz surowcowy DM BOŚPo pięciu sesjach dynamicznych spadków cen ropy naftowej, ceny tego surowca dzisiaj się stabilizują. Na rynku ropy przeważają jednak negatywne nastroje, a korekta cen tego surowca ma niewielki zakres w porównaniu do wcześniejszych spadków. Przyczyną presji spadkowej na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach była przede wszystkim decyzja OPEC+ dotycząca przedłużenia cięć produkcji ropy naftowej, ale jednoczesnego powolnego wycofywania się z dobrowolnych dodatkowych cięć wydobycia.
Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej
2024-05-28 Komentarz surowcowy DM BOŚBieżący tydzień na rynku ropy naftowej jak na razie upływa pod znakiem zwyżek. Cena ropy naftowej WTI powróciła do okolic 79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 83 USD za baryłkę. Widać więc, że na rynku ropy naftowej pojawiło się więcej optymizmu. Jest on związany z dwoma głównymi czynnikami. Po pierwsze, trwa wyczekiwanie na spotkanie OPEC+, zaplanowane na 1 czerwca. Inwestorzy oczekują, że rozszerzony kartel przedłuży okres obowiązywania dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej, obecnie wynoszących ok. 2,2 mln baryłek dziennie.
Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej
2024-05-24 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej w tym tygodniu systematycznie zniżkują – czego kluczową przyczyną są obawy o popyt na ten surowiec oraz wzrost jego zapasów. Cena ropy WTI wczoraj spadła poniżej 77 USD za baryłkę i dziś w tych rejonach rozpoczyna dzień – z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 81 USD za baryłkę, a nawet przez chwilę znalazły się poniżej tego poziomu po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jastrzębi wydźwięk opublikowanych w tym tygodniu minutes Fed, jak również wzrost zapasów ropy naftowej w USA, były głównymi negatywnymi akcentami na rynku ropy w tym tygodniu.