Data dodania: 2011-08-26 (10:19)
W trakcie ostatnich dwóch miesięcy złoto zyskało oszałamiające 30%, gdy coraz większa liczba inwestorów zaczęła szukać bezpiecznej przystani po tym jak obawy o kondycję banków, zadłużenie publiczne i globalne spowolnienie gospodarcze odcisnęły piętno na wycenie pozostałych klas aktywów.
Wzrost o 400 dolarów w tak krótkim okresie ostatnio stawał się coraz trudniejszy do utrzymania – otuchy spekulantom dodawały tymczasem niektóre prognozy mówiące o cenie na poziomie 3500, a nawet 5000 dolarów w przewidywalnej przyszłości, gdyby krótkoterminowi spekulanci zjawili się na rynku.
W trakcie ostatnich dwóch tygodni zaczęliśmy mieć jednak do czynienia z ograniczeniem zaangażowania funduszy hedgingowych i dużych inwestorów. Cotygodniowe dane z amerykańskiej Commodity Futures and Trade Commission pokazują, że od 2 sierpnia podmioty te zredukowały zaangażowanie o 20% do 622 ton. W tym samym czasie jednak rosła ekspozycja na produkty ETP – przed rozpoczętą we wtorek wyprzedażą inwestorzy zdążyli dodać 20 ton do łącznej ilości 2200 ton.
Wspomniana wyprzedaż została prawdopodobnie wywołana połączeniem nadmiernego popytu z pięćdziesięciopięcioprocentowym podwyższeniem wymaganego depozytu zabezpieczającego przez obsługującą stanowiący globalny benchmark kontrakt futures na złoto giełdą CME. W sytuacji, w której dzienne wahania cen zaczęły przekraczać 3%, CME doszła do wniosku, że koszt posiadania wartego 170 000 dolarów kontraktu musiał wzrosnąć. W rezultacie przywołano wspomnienia i obawy związane z majowym załamaniem na rynku srebra, któremu również towarzyszyły gwałtowny wzrost cen i agresywna podwyżka wymaganego depozytu.
Pytanie, które dziś zadają sobie wszyscy, brzmi: czy złota bańka w końcu pękła po 200-dolarowym spadku w stosunku do wtorkowego maksimum na poziomie 1913,50? Skala wyprzedaży wiązała się głównie z ilością narosłych w trakcie ostatniego miesiąca pozycji spekulacyjnych – gdy pozbyliśmy się już większości z nich, znów będziemy mogli spokojnie przyjrzeć się „fundamentom”.
Czynniki, które sprzyjały wzrostom ceny złota w trakcie ostatniego roku, bynajmniej nie zniknęły, jednak po nadmiernym wzroście popytu głównym źródłem ryzyka krótkoterminowego jest nadmierny spadek ceny. Zaplanowane na jutro na godzinę 16:00 czasu środkowoeuropejskiego wystąpienie Bena Bernanke z Rezerwy Federalnej na sympozjum w Jackson Hole z pewnością może nadać ton rynkom w najbliższych miesiącach, podobnie jak ogłoszenie drugiej rundy QE w zeszłym roku. Wysokie oczekiwania – zwłaszcza wobec kolejnej rundy QE – w ostatnich kilku dniach nieco przygasły. Wziąwszy pod uwagę, że złoto byłoby głównym beneficjentem QE3, jej brak mógłby wywołać presję spadkową. Obecny poziom wsparcia to 1697 dolarów, co stanowi 50% korekty w stosunku do ostatniej zwyżki – mamy też poziomy wsparcia średniej kroczącej na 1570 i 1480. Trend wzrostowy pozostaje nienaruszony powyżej 1450, a zatem nawet większy spadek nie jest w stanie zrujnować długoterminowych perspektyw złota.
Inwestorzy, którzy chcą skorzystać na złotej bańce, muszą wykazać się dyscypliną i posługiwać się zleceniami typu trailing stop, aby nie sparzyć się na korektach podobnych do tej, z którą właśnie mieliśmy do czynienia.
W trakcie ostatnich dwóch tygodni zaczęliśmy mieć jednak do czynienia z ograniczeniem zaangażowania funduszy hedgingowych i dużych inwestorów. Cotygodniowe dane z amerykańskiej Commodity Futures and Trade Commission pokazują, że od 2 sierpnia podmioty te zredukowały zaangażowanie o 20% do 622 ton. W tym samym czasie jednak rosła ekspozycja na produkty ETP – przed rozpoczętą we wtorek wyprzedażą inwestorzy zdążyli dodać 20 ton do łącznej ilości 2200 ton.
Wspomniana wyprzedaż została prawdopodobnie wywołana połączeniem nadmiernego popytu z pięćdziesięciopięcioprocentowym podwyższeniem wymaganego depozytu zabezpieczającego przez obsługującą stanowiący globalny benchmark kontrakt futures na złoto giełdą CME. W sytuacji, w której dzienne wahania cen zaczęły przekraczać 3%, CME doszła do wniosku, że koszt posiadania wartego 170 000 dolarów kontraktu musiał wzrosnąć. W rezultacie przywołano wspomnienia i obawy związane z majowym załamaniem na rynku srebra, któremu również towarzyszyły gwałtowny wzrost cen i agresywna podwyżka wymaganego depozytu.
Pytanie, które dziś zadają sobie wszyscy, brzmi: czy złota bańka w końcu pękła po 200-dolarowym spadku w stosunku do wtorkowego maksimum na poziomie 1913,50? Skala wyprzedaży wiązała się głównie z ilością narosłych w trakcie ostatniego miesiąca pozycji spekulacyjnych – gdy pozbyliśmy się już większości z nich, znów będziemy mogli spokojnie przyjrzeć się „fundamentom”.
Czynniki, które sprzyjały wzrostom ceny złota w trakcie ostatniego roku, bynajmniej nie zniknęły, jednak po nadmiernym wzroście popytu głównym źródłem ryzyka krótkoterminowego jest nadmierny spadek ceny. Zaplanowane na jutro na godzinę 16:00 czasu środkowoeuropejskiego wystąpienie Bena Bernanke z Rezerwy Federalnej na sympozjum w Jackson Hole z pewnością może nadać ton rynkom w najbliższych miesiącach, podobnie jak ogłoszenie drugiej rundy QE w zeszłym roku. Wysokie oczekiwania – zwłaszcza wobec kolejnej rundy QE – w ostatnich kilku dniach nieco przygasły. Wziąwszy pod uwagę, że złoto byłoby głównym beneficjentem QE3, jej brak mógłby wywołać presję spadkową. Obecny poziom wsparcia to 1697 dolarów, co stanowi 50% korekty w stosunku do ostatniej zwyżki – mamy też poziomy wsparcia średniej kroczącej na 1570 i 1480. Trend wzrostowy pozostaje nienaruszony powyżej 1450, a zatem nawet większy spadek nie jest w stanie zrujnować długoterminowych perspektyw złota.
Inwestorzy, którzy chcą skorzystać na złotej bańce, muszą wykazać się dyscypliną i posługiwać się zleceniami typu trailing stop, aby nie sparzyć się na korektach podobnych do tej, z którą właśnie mieliśmy do czynienia.
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu
2024-10-11 Poradnik przedsiębiorcyWiele mówi się o wpływie gadżetów reklamowych na odbiór marki przez klientów. Upominki z logo mają przyciągnąć nowych odbiorców usług i zatrzymać ich na długi czas. Wciąż jednak niewiele słyszy się o gadżetach reklamowych jako elemencie strategii employer brandingu. Jak się okazuje, personalizowane upominki reklamowe są znakomitym sposobem na wykreowanie wizerunku dobrego pracodawcy, który troszczy się o swoją załogę i proponuje atrakcyjne warunki współpracy.
Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej
2024-06-18 Komentarz surowcowy DM BOŚPoprzedni tydzień przyniósł dynamiczne wzrosty notowań ropy naftowej. Cena tego surowca kontynuowała zwyżkę z wcześniejszych dni, będącą z kolei odreagowaniem wyjątkowo gwałtownych spadków cen ropy na przełomie maja i czerwca. Obecnie cena ropy WTI powróciła w okolice 79-80 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent dotarły z powrotem do rejonu 84 USD za baryłkę. Po wzrostowym odreagowaniu na wykresie cen ropy naftowej, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilizacją, a wręcz delikatnym spadkiem notowań tego surowca.
Stabilizacja notowań ropy naftowej
2024-06-14 Komentarz surowcowy DM BOŚPo krótkiej, aczkolwiek dynamicznej, korekcie wzrostowej, notowania ropy naftowej ustabilizowały się – w przypadku ropy WTI w okolicach 78 USD za baryłkę, a dla ropy Brent w rejonie 82 USD za baryłkę. W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej nie brakowało zarówno optymistycznych danych, wspierających dalsze zwyżki – jak i takich, które generowały presję spadkową. W rezultacie, inwestorzy obecnie tkwią w wyczekiwaniu na kolejne dane, które mogą przynieść więcej jasności co do perspektyw dla cen ropy.
Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej
2024-06-13 Komentarz surowcowy DM BOŚWczoraj notowania ropy naftowej wyhamowały zwyżkę z ostatnich kilku dni, a dzisiaj delikatnie spadają. Po kilku dniach optymizmu, na rynku tego surowca pojawiły się bowiem dane, które skutecznie tamują dobre nastroje. Po pierwsze, wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA przyniosły negatywną niespodziankę w postaci wzrostu zapasów ropy naftowej.
Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej
2024-06-12 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę. Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku
2024-06-10 Komentarz surowcowy DM BOŚPiątkowa siła amerykańskiego dolara po publikacji lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy nie zaszkodziła wycenie ropy naftowej. Wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że na rynku ropy pojawiła się nowa dawka optymizmu po wspomnianych danych. Mogą one stwarzać bowiem szanse na większy popyt na paliwa w letnich miesiącach. Relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy oznacza bowiem, że więcej osób może decydować się na wyjazdy wakacyjne, że będą one częstsze lub dłuższe.
Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej
2024-06-06 Komentarz surowcowy DM BOŚPo spadkowym początku tygodnia, notowania ropy naftowej od wczoraj odbijają nieco w górę. Na razie jednak korekta wzrostowa ma niewielki zasięg, a na rynku ropy naftowej niezmiennie pojawiają się pesymistyczne tony. Wiele z nich jest echem niedawnej decyzji OPEC+ o zamiarach stopniowego wycofywania się z dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej pod koniec bieżącego roku. Perspektywa zwiększania podaży ropy naftowej w krajach OPEC+ jest negatywnym akcentem dla inwestorów, którzy i tak obawiają się mizernego popytu na ten surowiec.
Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej
2024-06-05 Komentarz surowcowy DM BOŚPo pięciu sesjach dynamicznych spadków cen ropy naftowej, ceny tego surowca dzisiaj się stabilizują. Na rynku ropy przeważają jednak negatywne nastroje, a korekta cen tego surowca ma niewielki zakres w porównaniu do wcześniejszych spadków. Przyczyną presji spadkowej na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach była przede wszystkim decyzja OPEC+ dotycząca przedłużenia cięć produkcji ropy naftowej, ale jednoczesnego powolnego wycofywania się z dobrowolnych dodatkowych cięć wydobycia.
Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej
2024-05-28 Komentarz surowcowy DM BOŚBieżący tydzień na rynku ropy naftowej jak na razie upływa pod znakiem zwyżek. Cena ropy naftowej WTI powróciła do okolic 79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 83 USD za baryłkę. Widać więc, że na rynku ropy naftowej pojawiło się więcej optymizmu. Jest on związany z dwoma głównymi czynnikami. Po pierwsze, trwa wyczekiwanie na spotkanie OPEC+, zaplanowane na 1 czerwca. Inwestorzy oczekują, że rozszerzony kartel przedłuży okres obowiązywania dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej, obecnie wynoszących ok. 2,2 mln baryłek dziennie.
Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej
2024-05-24 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej w tym tygodniu systematycznie zniżkują – czego kluczową przyczyną są obawy o popyt na ten surowiec oraz wzrost jego zapasów. Cena ropy WTI wczoraj spadła poniżej 77 USD za baryłkę i dziś w tych rejonach rozpoczyna dzień – z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 81 USD za baryłkę, a nawet przez chwilę znalazły się poniżej tego poziomu po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jastrzębi wydźwięk opublikowanych w tym tygodniu minutes Fed, jak również wzrost zapasów ropy naftowej w USA, były głównymi negatywnymi akcentami na rynku ropy w tym tygodniu.