Czy Ben Bernanke powstrzyma kolejne rekordy złota?

Czy Ben Bernanke powstrzyma kolejne rekordy złota?
Analiza Wealth Solutions
Data dodania: 2011-04-27 (16:38)

Złoto od tygodnia zmaga się z poziomem 1500 dolarów za uncję. W poniedziałek w środku dnia przekroczyło już nawet 1518 dolarów, jednak zaraz potem osunęło się z powrotem poniżej 1500. Czy fundamenty dają podstawy do utrzymania się wzrostów cen?

Słabnący dolar, niedawne obniżenie perspektywy ratingu Stanów Zjednoczonych oraz perspektywa rychłego oficjalnego bankructwa Grecji pozytywnie wpływają na nastroje na rynku metali szlachetnych. Fala wzrostów z początku tygodnia ma też związek ze spekulacjami dotyczącymi utworzenia przez Chiny specjalnego funduszu, który miałby inwestować środki pochodzące z rezerw walutowych w kruszce i surowce energetyczne. Złotu niewątpliwie pomagało też srebro, które pobiło dwa dni temu rekord wszech czasów z 1980, podnosząc go do 49,79 dolara za uncję.

Wymienione przed chwilą czynniki, choć niewątpliwie korzystnie wpływają na zainteresowanie inwestowaniem w metale szlachetne, nie mają wcale oczywistego przełożenia na fundamenty tego rynku. Ostrzeżenie, którego udzieliła agencja Standard & Poor’s amerykańskiemu rządowi jest mocno spóźnione i nie przynosi żadnej nowej informacji o stanie finansów publicznych Stanów Zjednoczonych. Nie od dziś wiadomo, że Amerykanie mają ogromny deficyt budżetowy, którego załatanie będzie w najbliższych latach wymagało wiele wysiłku. Choć sytuacja niewątpliwie jest poważna, to widmo bankructwa amerykańskiego rządu jest wciąż bardzo odległe. Obniżenie ratingu rzeczywiście by je zwiększyło, ale sama perspektywa obniżenia jest tylko potwierdzeniem tego, co już i tak wszyscy wiedzą.

Większe znaczenie przywiązywałbym do informacji o rychłym bankructwie Grecji. Nie będzie ono na pewno odebrane jako dobra wiadomość dla europejskiej waluty. Pociągnie za sobą napięcia w europejskim systemie bankowym oraz przywróci spekulacje na temat ewentualnego rozpadu strefy euro. Główna alternatywa wobec słabnącego dolara straci na prestiżu i zapewne także na wartości. Naturalne więc, że oczekuje się wzrostu zainteresowania innymi lokatami kapitału, szczególnie takim, które są odporne na problemy z wypłacalnością rządów. Złoto, które oczywiście zalicza się do tej grupy, także na tym skorzysta.

Czy przełoży się to na wzrost udziału złota w rezerwach walutowych krajów BRIC? Często wskazuje się, że dla krajów strefy euro udział ten przekracza 60%, a w USA nawet 70%, podczas gdy Indie mają jedynie 8% rezerw walutowych ulokowanych w kruszcu, Rosja 7%, zaś Chiny i Brazylia jedynie odpowiednio 2% i 0,5%. Nie wyciągałbym jednak z tego wniosku, że kraje rozwijające się będą próbowały dogonić kraje rozwinięte pod względem posiadanych rezerw złota.

Przede wszystkim kraje strefy euro i USA posiadają złoto, które jest pozostałością częściowej wymienialności walut na kruszec, która obowiązywała po obu stronach Atlantyku do 1971 roku. Trudno więc z sensem mówić o jakimś udziale złota w rezerwach walutowych, zwłaszcza w odniesieniu do krajów, które ani tych rezerw specjalnie nie posiadają ani ich nie potrzebują (ze względu na rozmiary swoich gospodarek i płynne kursy swoich walut).

Poza tym rezerwy walutowe, jeżeli mają w ogóle do odegrania we współczesnych gospodarkach jakąkolwiek rolę, muszą być cały czas w gotowości do użycia. Do obrony waluty krajowej przed gwałtownym załamaniem nie nadają się środki zainwestowane w niepłynne instrumenty. W krytycznej chwili rząd potrzebuje dolarów lub euro, a nie akcji, nieruchomości bądź złota. Choć tamte instrumenty mogą być bardziej dochodowe niż obligacje, to z punku widzenia zarządzania rezerwami istotniejsza jest pewność, że 100 mld dolarów ulokowanych w papiery amerykańskiego rządu można bez przeszkód szybko zamienić na gotówkę. Próba zaś sprzedaży złota wartości 100 mld dolarów wywołałaby kilkudziesięcioprocentową przecenę na rynku kruszcu, przez co kraj pozyskałby znacznie mniej gotówki, niż początkowo zakładano.

Dlaczego więc banki krajów rozwijających się od 2007 zwiększają swoje rezerwy złota? Najprawdopodobniej chcą po prostu zarobić na drożejących kruszcach. Złoto jest dopuszczane jako element strategii zarządzania rezerwami i działy odpowiedzialne za to w bankach chcą pochwalić się dobrymi wynikami. Na razie takie inwestycje były dla banków opłacalne, ale trzeba pamiętać, że i one będą chciały kiedyś zrealizować zyski. W żadnym razie nie należy więc zakładać, że zakupy dokonywane przez ostatnie cztery lata to dopiero początek długofalowych przemian. Za jakiś czas, gdy ceny kruszcu wyhamują, sektor oficjalny ponownie zasili podaż.

Doniesienia medialne, które wsparły gorączkę złota, przynosząc inwestorom nowy rekord cenowy, stanowią jedynie część prawdy o tym rynku. Mało kto na przykład wie, że podaż złota także znajduje się na rekordowym poziomie. Nie chodzi przy tym o recykling złota, który oczywiście jest bardzo popularny ze względu na wysokie ceny kruszcu, lecz o wydobycie metalu w kopalniach. W zeszłym roku na powierzchni znalazło się dodatkowe 2689 ton złota. W tym roku prognozuje się wzrost o kolejne prawie 4%.

Wbrew obawom, że kopalnie skazane są na wydobycie coraz mniejszych ilości kruszcu, podaż dzięki wysokim cenom także przeżywa renesans. Pytanie tylko, jak zachowa się rynek, gdy zabraknie w końcu chętnych inwestorów. Koszy wydobycia są na tyle niskie, że kopalnie są w stanie produkować takie same ilości nawet przy cenie 900 dolarów za uncję. Spadek zainteresowania inwestorów, mimo kolejnych rekordów cenowych, widać wyraźnie w spadku aktywów funduszy ETF lokujących środki w fizyczny kruszec. W pierwszym kwartale tego roku skurczyły się o 56 ton. Inwestorzy są wyraźnie coraz mniej chętni do zwiększania swojego olbrzymiego zaangażowania i myślą o realizacji zysków.

Informacji źle wróżących cenie złota, którym trudniej jakoś jest przebić się do mediów nie brakuje. Od niedawna dostępne dane dotyczące popytu jubilerskiego netto w 2010 roku pokazały, że w USA i w Europie był on ujemny. Oznacza to, że więcej oddawano biżuterii do recyklingu niż nabywano nowej. Świadczy to dobitnie o tym, że popyt na wyroby jubilerskie nie wytrzymuje tak wysokiego poziomu cen. Wprawdzie można pocieszać się, że sytuacja w Indiach i w Chinach jest pod tym względem zupełnie inna. Ujemne realne stopy procentowe zachęcają do zakupów kruszców, które nie tracą na wartości tak jak słabo oprocentowane depozyty bankowe. Co jednak, gdy polityka monetarna zostanie w tych krajach wyraźnie zaostrzona, co stanie się zapewne jeszcze w tym roku?

Ewentualna korekta z tym związana, to dopiero przedsmak tego, jak zareaguje rynek złota na długo oczekiwane podwyżki stóp Fed. Przy obecnym poziomie emocji związanych z inwestycjami w złoto, hossę na dobre może dopiero zakończyć Ben Bernanke. Wskazówkę, kiedy to się stanie, można będzie być może usłyszeć na dzisiejszej konferencji po posiedzeniu Rezerwy Federalnej. Jeżeli komunikat będzie jastrzębi, wzrosty cen kruszców zostaną na jakiś czas zatrzymane. Z kolei zapowiedź trzeciej rundy polityki ilościowego łagodzenia (zakupu obligacji za wykreowane przez Fed pieniądze) skieruje złoto ku kolejnym rekordom.

Źródło: Maciej Bitner, Główny Ekonomista Wealth Solutions
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze

Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu

Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu

2024-10-11 Poradnik przedsiębiorcy
Wiele mówi się o wpływie gadżetów reklamowych na odbiór marki przez klientów. Upominki z logo mają przyciągnąć nowych odbiorców usług i zatrzymać ich na długi czas. Wciąż jednak niewiele słyszy się o gadżetach reklamowych jako elemencie strategii employer brandingu. Jak się okazuje, personalizowane upominki reklamowe są znakomitym sposobem na wykreowanie wizerunku dobrego pracodawcy, który troszczy się o swoją załogę i proponuje atrakcyjne warunki współpracy.
Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej

Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej

2024-06-18 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Poprzedni tydzień przyniósł dynamiczne wzrosty notowań ropy naftowej. Cena tego surowca kontynuowała zwyżkę z wcześniejszych dni, będącą z kolei odreagowaniem wyjątkowo gwałtownych spadków cen ropy na przełomie maja i czerwca. Obecnie cena ropy WTI powróciła w okolice 79-80 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent dotarły z powrotem do rejonu 84 USD za baryłkę. Po wzrostowym odreagowaniu na wykresie cen ropy naftowej, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilizacją, a wręcz delikatnym spadkiem notowań tego surowca.
Stabilizacja notowań ropy naftowej

Stabilizacja notowań ropy naftowej

2024-06-14 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Po krótkiej, aczkolwiek dynamicznej, korekcie wzrostowej, notowania ropy naftowej ustabilizowały się – w przypadku ropy WTI w okolicach 78 USD za baryłkę, a dla ropy Brent w rejonie 82 USD za baryłkę. W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej nie brakowało zarówno optymistycznych danych, wspierających dalsze zwyżki – jak i takich, które generowały presję spadkową. W rezultacie, inwestorzy obecnie tkwią w wyczekiwaniu na kolejne dane, które mogą przynieść więcej jasności co do perspektyw dla cen ropy.
Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej

Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej

2024-06-13 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Wczoraj notowania ropy naftowej wyhamowały zwyżkę z ostatnich kilku dni, a dzisiaj delikatnie spadają. Po kilku dniach optymizmu, na rynku tego surowca pojawiły się bowiem dane, które skutecznie tamują dobre nastroje. Po pierwsze, wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA przyniosły negatywną niespodziankę w postaci wzrostu zapasów ropy naftowej.
Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej

Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej

2024-06-12 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Notowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę. Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku

Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku

2024-06-10 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Piątkowa siła amerykańskiego dolara po publikacji lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy nie zaszkodziła wycenie ropy naftowej. Wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że na rynku ropy pojawiła się nowa dawka optymizmu po wspomnianych danych. Mogą one stwarzać bowiem szanse na większy popyt na paliwa w letnich miesiącach. Relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy oznacza bowiem, że więcej osób może decydować się na wyjazdy wakacyjne, że będą one częstsze lub dłuższe.
Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej

Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej

2024-06-06 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Po spadkowym początku tygodnia, notowania ropy naftowej od wczoraj odbijają nieco w górę. Na razie jednak korekta wzrostowa ma niewielki zasięg, a na rynku ropy naftowej niezmiennie pojawiają się pesymistyczne tony. Wiele z nich jest echem niedawnej decyzji OPEC+ o zamiarach stopniowego wycofywania się z dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej pod koniec bieżącego roku. Perspektywa zwiększania podaży ropy naftowej w krajach OPEC+ jest negatywnym akcentem dla inwestorów, którzy i tak obawiają się mizernego popytu na ten surowiec.
Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej

Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej

2024-06-05 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Po pięciu sesjach dynamicznych spadków cen ropy naftowej, ceny tego surowca dzisiaj się stabilizują. Na rynku ropy przeważają jednak negatywne nastroje, a korekta cen tego surowca ma niewielki zakres w porównaniu do wcześniejszych spadków. Przyczyną presji spadkowej na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach była przede wszystkim decyzja OPEC+ dotycząca przedłużenia cięć produkcji ropy naftowej, ale jednoczesnego powolnego wycofywania się z dobrowolnych dodatkowych cięć wydobycia.
Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej

Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej

2024-05-28 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Bieżący tydzień na rynku ropy naftowej jak na razie upływa pod znakiem zwyżek. Cena ropy naftowej WTI powróciła do okolic 79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 83 USD za baryłkę. Widać więc, że na rynku ropy naftowej pojawiło się więcej optymizmu. Jest on związany z dwoma głównymi czynnikami. Po pierwsze, trwa wyczekiwanie na spotkanie OPEC+, zaplanowane na 1 czerwca. Inwestorzy oczekują, że rozszerzony kartel przedłuży okres obowiązywania dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej, obecnie wynoszących ok. 2,2 mln baryłek dziennie.
Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej

Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej

2024-05-24 Komentarz surowcowy DM BOŚ
Notowania ropy naftowej w tym tygodniu systematycznie zniżkują – czego kluczową przyczyną są obawy o popyt na ten surowiec oraz wzrost jego zapasów. Cena ropy WTI wczoraj spadła poniżej 77 USD za baryłkę i dziś w tych rejonach rozpoczyna dzień – z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 81 USD za baryłkę, a nawet przez chwilę znalazły się poniżej tego poziomu po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jastrzębi wydźwięk opublikowanych w tym tygodniu minutes Fed, jak również wzrost zapasów ropy naftowej w USA, były głównymi negatywnymi akcentami na rynku ropy w tym tygodniu.