Data dodania: 2011-04-18 (08:56)
Wśród głosów wieszczących rychłe pęknięcie "srebrnej" bańki spekulacyjnej pojawiają się także opinie, że srebro jedynie nadrabia dystans, który je dzieli od osiągnięcia naturalnej relacji cenowej ze złotem. Szacuje się, że całkowita ilość srebra na ziemi jest 15-16 razy większa niż ilość złota w przyrodzie i według niektórych inwestorów to jest właśnie docelowy stosunek cen obu kruszców.
W wielu językach świata słowa "srebro" i "pieniądze" brzmią tak samo. Tymczasem obecnie słowo "srebro" jest przez wielu inwestorów kojarzone przede wszystkim z ogromnymi zyskami. Jednak o srebrze jako surowcu inwestycyjnym jest w Polsce głośno dopiero od niedawna.
Od lata 2010 r. cena srebra zaczęła rosnąć w tempie dużo szybszym niż cena zlota. Obecnie za uncję srebrnego kruszcu trzeba zapłacić około 35 razy mniej niż za uncję złota, co oznacza najniższą relację cen od 1983 r. Tymczasem praktycznie przez całą ostatnią dekadę stosunek ceny złota do srebra oscylował w granicach 50-80. Czy to oznacza, że po euforii inwestorów na rynku srebra czeka ich bardzo bolesne rozczarowanie? Niekoniecznie.
Faktem jest, że rynek srebra jest narażony na działalność spekulantów w większym stopniu niż rynek złota. Wpływ na to ma niższa płynność rynku srebra, ale także to, że jest to metal stosunkowo tani w porównaniu do innych szlachetnych kruszców. Niska cena uncji srebra przyciąga na ten rynek mało zamożnych inwestorów indywidualnych, których nie stać na zakup sztabki złota. Jest to widoczne zwłaszcza w ostatnich fazach ruchów wzrostowych, kiedy to ceny srebra rosną bardzo gwałtownie.
Jednak wśród głosów wieszczących rychłe pęknięcie "srebrnej" bańki spekulacyjnej pojawiają się także opinie, że srebro jedynie nadrabia dystans, który je dzieli od osiągnięcia naturalnej proporcji cen obu metali. Szacuje się, że całkowita ilość srebra na ziemi jest 15-16 razy większa niż ilość złota w przyrodzie i według niektórych inwestorów to jest właśnie docelowy stosunek cen obu kruszców. Dodatkowym argumentem są tu dane historyczne - gdyż jeszcze przed wprowadzeniem do obiegu pierwszych amerykańskich dolarów (w 1792 r.) przez wiele wieków za uncję złota trzeba było zapłacić właśnie 15-16 uncji srebra. Srebro było najsilniejsze w relacji do złota w połowie XVI w., kiedy to w Londynie za uncję złotego kruszcu płacono jedynie 6 uncji srebra. To ekstremum, które zresztą nie utrzymało się przez dłuższy czas, było konsekwencją przywiezienia na Stary Kontynent ogromnych ilości złota po odkryciu przez Europejczyków Ameryki Południowej (w końcu bardziej opłacało się im przywozić złoto niż stosunkowo tanie srebro).
Warto jednak pamiętać, że teoria naturalnej relacji ceny złota do srebra nie została potwierdzona żadnymi rzeletnymi badaniami naukowymi - część zasobów obu metali może być wręcz jeszcze nieodkryta. Nie zmienia to faktu, że za długoterminowymi fundamentalnymi wzrostami cen srebra przemawia dużo więcej argumentów. Popyt inwestycyjny odpowiada jedynie za około jedną piątą całkowitego popytu na ten kruszec. Natomiast niemal połowa popytu jest generowana przez sektor przemysłowy, w którym srebro jest szeroko wykorzystywane ze względu na swoje unikalne właściwości (kowalność, ciągliwość, wytrzymałość na działanie sił fizycznych, odporność na wysokie i niskie temperatury, najlepszą zdolność do odbijania światła widzialnego, najlepsze przewodzenie prądu i ciepła, a także działanie bakteriobójcze). Te cechy sprawiają, że srebro w wielu zastosowaniach przemysłowych jest niezastąpione. Co więcej, często stanowi ono marginalną część produktu końcowego (np. telefonu komórkowego), co wpływa na niewielką elastyczność cenową popytu na ten metal oraz trudności z jego recyklingiem. W długim terminie argumenty sprzyjają więc bykom.
Od lata 2010 r. cena srebra zaczęła rosnąć w tempie dużo szybszym niż cena zlota. Obecnie za uncję srebrnego kruszcu trzeba zapłacić około 35 razy mniej niż za uncję złota, co oznacza najniższą relację cen od 1983 r. Tymczasem praktycznie przez całą ostatnią dekadę stosunek ceny złota do srebra oscylował w granicach 50-80. Czy to oznacza, że po euforii inwestorów na rynku srebra czeka ich bardzo bolesne rozczarowanie? Niekoniecznie.
Faktem jest, że rynek srebra jest narażony na działalność spekulantów w większym stopniu niż rynek złota. Wpływ na to ma niższa płynność rynku srebra, ale także to, że jest to metal stosunkowo tani w porównaniu do innych szlachetnych kruszców. Niska cena uncji srebra przyciąga na ten rynek mało zamożnych inwestorów indywidualnych, których nie stać na zakup sztabki złota. Jest to widoczne zwłaszcza w ostatnich fazach ruchów wzrostowych, kiedy to ceny srebra rosną bardzo gwałtownie.
Jednak wśród głosów wieszczących rychłe pęknięcie "srebrnej" bańki spekulacyjnej pojawiają się także opinie, że srebro jedynie nadrabia dystans, który je dzieli od osiągnięcia naturalnej proporcji cen obu metali. Szacuje się, że całkowita ilość srebra na ziemi jest 15-16 razy większa niż ilość złota w przyrodzie i według niektórych inwestorów to jest właśnie docelowy stosunek cen obu kruszców. Dodatkowym argumentem są tu dane historyczne - gdyż jeszcze przed wprowadzeniem do obiegu pierwszych amerykańskich dolarów (w 1792 r.) przez wiele wieków za uncję złota trzeba było zapłacić właśnie 15-16 uncji srebra. Srebro było najsilniejsze w relacji do złota w połowie XVI w., kiedy to w Londynie za uncję złotego kruszcu płacono jedynie 6 uncji srebra. To ekstremum, które zresztą nie utrzymało się przez dłuższy czas, było konsekwencją przywiezienia na Stary Kontynent ogromnych ilości złota po odkryciu przez Europejczyków Ameryki Południowej (w końcu bardziej opłacało się im przywozić złoto niż stosunkowo tanie srebro).
Warto jednak pamiętać, że teoria naturalnej relacji ceny złota do srebra nie została potwierdzona żadnymi rzeletnymi badaniami naukowymi - część zasobów obu metali może być wręcz jeszcze nieodkryta. Nie zmienia to faktu, że za długoterminowymi fundamentalnymi wzrostami cen srebra przemawia dużo więcej argumentów. Popyt inwestycyjny odpowiada jedynie za około jedną piątą całkowitego popytu na ten kruszec. Natomiast niemal połowa popytu jest generowana przez sektor przemysłowy, w którym srebro jest szeroko wykorzystywane ze względu na swoje unikalne właściwości (kowalność, ciągliwość, wytrzymałość na działanie sił fizycznych, odporność na wysokie i niskie temperatury, najlepszą zdolność do odbijania światła widzialnego, najlepsze przewodzenie prądu i ciepła, a także działanie bakteriobójcze). Te cechy sprawiają, że srebro w wielu zastosowaniach przemysłowych jest niezastąpione. Co więcej, często stanowi ono marginalną część produktu końcowego (np. telefonu komórkowego), co wpływa na niewielką elastyczność cenową popytu na ten metal oraz trudności z jego recyklingiem. W długim terminie argumenty sprzyjają więc bykom.
Źródło: Dorota Sierakowska, Analityk DM BOŚ
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Dom Maklerski Banku Ochrony Środowiska S.A.
Towary - Najnowsze wiadomości i komentarze
Gadżety reklamowe jako element strategii employer brandingu
2024-10-11 Poradnik przedsiębiorcyWiele mówi się o wpływie gadżetów reklamowych na odbiór marki przez klientów. Upominki z logo mają przyciągnąć nowych odbiorców usług i zatrzymać ich na długi czas. Wciąż jednak niewiele słyszy się o gadżetach reklamowych jako elemencie strategii employer brandingu. Jak się okazuje, personalizowane upominki reklamowe są znakomitym sposobem na wykreowanie wizerunku dobrego pracodawcy, który troszczy się o swoją załogę i proponuje atrakcyjne warunki współpracy.
Powrót do ostrożności na rynku ropy naftowej
2024-06-18 Komentarz surowcowy DM BOŚPoprzedni tydzień przyniósł dynamiczne wzrosty notowań ropy naftowej. Cena tego surowca kontynuowała zwyżkę z wcześniejszych dni, będącą z kolei odreagowaniem wyjątkowo gwałtownych spadków cen ropy na przełomie maja i czerwca. Obecnie cena ropy WTI powróciła w okolice 79-80 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent dotarły z powrotem do rejonu 84 USD za baryłkę. Po wzrostowym odreagowaniu na wykresie cen ropy naftowej, dzisiaj mamy do czynienia ze stabilizacją, a wręcz delikatnym spadkiem notowań tego surowca.
Stabilizacja notowań ropy naftowej
2024-06-14 Komentarz surowcowy DM BOŚPo krótkiej, aczkolwiek dynamicznej, korekcie wzrostowej, notowania ropy naftowej ustabilizowały się – w przypadku ropy WTI w okolicach 78 USD za baryłkę, a dla ropy Brent w rejonie 82 USD za baryłkę. W ostatnich dniach na rynku ropy naftowej nie brakowało zarówno optymistycznych danych, wspierających dalsze zwyżki – jak i takich, które generowały presję spadkową. W rezultacie, inwestorzy obecnie tkwią w wyczekiwaniu na kolejne dane, które mogą przynieść więcej jasności co do perspektyw dla cen ropy.
Powrót do słabszych danych na rynku ropy naftowej
2024-06-13 Komentarz surowcowy DM BOŚWczoraj notowania ropy naftowej wyhamowały zwyżkę z ostatnich kilku dni, a dzisiaj delikatnie spadają. Po kilku dniach optymizmu, na rynku tego surowca pojawiły się bowiem dane, które skutecznie tamują dobre nastroje. Po pierwsze, wczorajsze dane dotyczące zapasów paliw w USA przyniosły negatywną niespodziankę w postaci wzrostu zapasów ropy naftowej.
Optymistyczny wydźwięk raportów na rynku ropy naftowej
2024-06-12 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej kontynuują wzrosty, aczkolwiek ich dynamika jest już spokojniejsza. Cena surowca gatunku WTI w USA porusza się w rejonie 78-79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy naftowej Brent oscylują w okolicach 82 USD za baryłkę. Wzrosty cen ropy naftowej dziś mają swoje uzasadnienie w raportach, które pojawiły się na rynku tego surowca. Optymistyczne raporty napłynęły m.in. z USA. Tamtejsza Energy Information Administration (EIA), statystyczna gałąź Departamentu Energii, podniosła prognozy wzrostu globalnego popytu na ropę naftową do poziomu 1,1 mln baryłek dziennie z wcześniejszych 900 tys. baryłek dziennie.
Szanse na wznowienie eksportu ropy z północnego Iraku
2024-06-10 Komentarz surowcowy DM BOŚPiątkowa siła amerykańskiego dolara po publikacji lepszych od oczekiwań danych z amerykańskiego rynku pracy nie zaszkodziła wycenie ropy naftowej. Wręcz przeciwnie – można odnieść wrażenie, że na rynku ropy pojawiła się nowa dawka optymizmu po wspomnianych danych. Mogą one stwarzać bowiem szanse na większy popyt na paliwa w letnich miesiącach. Relatywnie dobra sytuacja na rynku pracy oznacza bowiem, że więcej osób może decydować się na wyjazdy wakacyjne, że będą one częstsze lub dłuższe.
Chwiejna korekta wzrostowa cen ropy naftowej
2024-06-06 Komentarz surowcowy DM BOŚPo spadkowym początku tygodnia, notowania ropy naftowej od wczoraj odbijają nieco w górę. Na razie jednak korekta wzrostowa ma niewielki zasięg, a na rynku ropy naftowej niezmiennie pojawiają się pesymistyczne tony. Wiele z nich jest echem niedawnej decyzji OPEC+ o zamiarach stopniowego wycofywania się z dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej pod koniec bieżącego roku. Perspektywa zwiększania podaży ropy naftowej w krajach OPEC+ jest negatywnym akcentem dla inwestorów, którzy i tak obawiają się mizernego popytu na ten surowiec.
Uspokojenie nastrojów po spadkach cen ropy naftowej
2024-06-05 Komentarz surowcowy DM BOŚPo pięciu sesjach dynamicznych spadków cen ropy naftowej, ceny tego surowca dzisiaj się stabilizują. Na rynku ropy przeważają jednak negatywne nastroje, a korekta cen tego surowca ma niewielki zakres w porównaniu do wcześniejszych spadków. Przyczyną presji spadkowej na rynku ropy naftowej w ostatnich dniach była przede wszystkim decyzja OPEC+ dotycząca przedłużenia cięć produkcji ropy naftowej, ale jednoczesnego powolnego wycofywania się z dobrowolnych dodatkowych cięć wydobycia.
Więcej optymizmu na rynku ropy naftowej
2024-05-28 Komentarz surowcowy DM BOŚBieżący tydzień na rynku ropy naftowej jak na razie upływa pod znakiem zwyżek. Cena ropy naftowej WTI powróciła do okolic 79 USD za baryłkę, z kolei notowania ropy Brent oscylują w rejonie 83 USD za baryłkę. Widać więc, że na rynku ropy naftowej pojawiło się więcej optymizmu. Jest on związany z dwoma głównymi czynnikami. Po pierwsze, trwa wyczekiwanie na spotkanie OPEC+, zaplanowane na 1 czerwca. Inwestorzy oczekują, że rozszerzony kartel przedłuży okres obowiązywania dobrowolnych cięć produkcji ropy naftowej, obecnie wynoszących ok. 2,2 mln baryłek dziennie.
Spadkowy tydzień na rynku ropy naftowej
2024-05-24 Komentarz surowcowy DM BOŚNotowania ropy naftowej w tym tygodniu systematycznie zniżkują – czego kluczową przyczyną są obawy o popyt na ten surowiec oraz wzrost jego zapasów. Cena ropy WTI wczoraj spadła poniżej 77 USD za baryłkę i dziś w tych rejonach rozpoczyna dzień – z kolei notowania europejskiej ropy Brent zniżkowały do okolic 81 USD za baryłkę, a nawet przez chwilę znalazły się poniżej tego poziomu po raz pierwszy od trzech miesięcy. Jastrzębi wydźwięk opublikowanych w tym tygodniu minutes Fed, jak również wzrost zapasów ropy naftowej w USA, były głównymi negatywnymi akcentami na rynku ropy w tym tygodniu.