Data dodania: 2009-10-30 (17:05)
Wiara w ożywienie gospodarcze i zakończenie recesji w Stanach Zjednoczonych wyparowała równie szybko, jak się pojawiła. Dzisiejsza seria danych raczej nie powinna była pogarszać nastrojów na rynkach.
A jednak niemal cały dzień upłynął pod znakiem niewielkiego pesymizmu. Gdy okazało się, że Amerykanie też przestali się cieszyć i wyprzedają akcje, skala spadków w Europie i w Warszawie zwiększyła się. Korekta więc wciąż ma się dobrze.
Polska GPW
Wczorajsze dane dotyczące amerykańskiej gospodarki nie spowodowały w Warszawie nadmiernej euforii, a dziś notowania zaczęły się tak, jakby wszyscy o nich zapomnieli. Indeks szerokiego rynku niemal nie zmienił wartości w porównaniu do wczorajszego zamknięcia, a WIG20 tracił 0,57 proc. Znacznie lepiej rozpoczęły dzień wskaźniki małych i średnich spółek. MWIG40 zyskiwał 0,58 proc., a sWIG80 rósł o 0,51 proc. W trakcie pierwszych godzin sesji zmiany nie były zbyt wielkie. Przed południem sytuacja się wyrównała i wszystkie wskaźniki, oprócz indeksu najmniejszych firm, zyskiwały po około 0,2 proc. sWIG80 tracił 0,2 proc. Akcje Telekomunikacji Polskiej wciąż odczuwały presję sprzedających, rozczarowanych wynikami spółki i traciły 1,4 proc. Na minusie lądowały też walory PKN, zniżkujące o 0,6 proc. Spadające początkowo o 0,85 proc. papiery PKO dość szybko odrobiły straty i już około 11.00 zyskiwały 2 proc. Tuż przed godziną 14.00 podaż mocniej przycisnęła i WIG20 tracił 1 proc. Trudno doszukać się konkretnych, racjonalnych, powodów tego ruchu, ale pojawił się on równocześnie także na innych europejskich parkietach. Pierwsze dane zza oceanu były raczej zgodne z oczekiwaniami i nie powinny były wpływać negatywnie na rynkowe nastroje. Ale widać to inwestorów nie przekonało.
Ostatecznie WIG20 stracił 1,4 proc., a indeks szerokiego rynku zniżkował o 0,87 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. MWIG40 zyskał 0,43 proc., a sWIG80 spadł jedynie o 0,2 proc. Wartość obrotów sięgnęła niemal 1,6 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Publikacja lepszych niż się spodziewano danych dotyczących amerykańskiej gospodarki złagodziła wczoraj „ból korekty”. Nie wydaje się jednak, by przesądziła o jej zakończeniu. Powód do poprawy nastrojów niewątpliwie jest, ale nie musi oznaczać powrotu hossy, tak jak wzrost PKB nie oznacza końca recesji. Solidne, ponad 2 proc. zwyżki indeksów sprawiają, że sytuacja na rynku robi się coraz ciekawsza.
W Azji, po trzech dniach dominacji spadków, powróciły lepsze nastroje. Z jednej strony przyszedł czas na odreagowanie, z drugiej zaś zadziałał optymizm z Wall Street. Nikkei wzrósł o 1,45 proc. Po ponad 1 proc. zyskały indeksy w Szanghaju. W Hong Kongu zwyżka sięgnęła 2,3 proc. Niewielkie spadki notowano jedynie w Bombaju, na Tajwanie i w Korei.
Początek sesji na głównych europejskich parkietach był bardzo asekuracyjny. We Frankfurcie i Paryżu indeksy zaczęły od poziomu z wczorajszego zamknięcia. Jedynie FTSE rósł o 0,4 proc., co też trudno uznać za wielkie osiągnięcie. Już po kilkunastu minutach asekuracja zmieniła się w lekki pesymizm i wskaźniki zaczęły spadać.
Na pozostałych parkietach było dość ciekawie. Warszawa, Budapeszt i Moskwa na początku sesji notowały spadki. Za to w Bukareszcie, Sofii i Istambule indeksy zyskiwały po około 1,8 proc. Praski PX50 rósł o 1,6 proc. A więc znów usłyszymy o wzroście apetytu na ryzyko.
W ciągu dnia zmiany były niezbyt wielkie. Po krótkim zrywie i wyjściu nad kreskę, Paryż i Frankfurt powróciły do niewielkich spadków, cały wzrost na giełdzie tureckiej został natomiast zniwelowany. Po serii danych, dotyczących amerykańskiej gospodarki, skala zniżki powiększyła się. A dane w większości były zgodne z oczekiwaniami lub nieznacznie lepsze. Tylko wskaźnik nastrojów konsumentów był nieco poniżej prognoz. Spadkowy początek sesji za oceanem przesądził losy końcówki sesji. Około godziny 16.00 DAX tracił 1,2 proc., CAC40 zniżkował o 1,1 proc., a FTSE, który przez większą część dnia trzymał się nad kreską, tracił 0,2 proc.
Waluty
Poprawa nastrojów na amerykańskiej giełdzie znów skutkowała osłabieniem się dolara. W czwartek rano euro wyceniano na 1,47 dolara, wieczorem już na ponad 1,48 dolara. Dziś przed południem notowania trzymały się w okolicach tego poziomu. Tuż po godzinie 12.00 dolar znów zaczął zyskiwać na wartości. Wiadomo było, że Wall Street przestanie się cieszyć ze wzrostu PKB. Około godziny 16.00 kurs euro wrócił w okolice 1,47 dolara.
Nasza waluta „skazana” jest na naśladowanie ruchów dokonujących się na rynku światowym. Kurs dolara porusza się w przedziale 2,8-2,9 zł. Wczoraj, w ślad za osłabieniem się dolara do euro, przebył ten dystans od górnego ograniczenia, do dolnego. Dziś przed południem za dolara trzeba było płacić 2,85 zł. W przypadku euro, od trzech dni wahania odbywają się w granicach 4,21-4,28 zł. Dziś rano wspólną walutę wyceniano na 4,23 zł. Franka można było kupić za 2,8 zł. Po południu nasza waluta traciła siłę. Dolar zdrożał do 2,88 zł, a euro do 4,25 zł. Jedynie frank trzymał się w okolicach 2,8 zł, a jego słabość prawdopodobnie wynikała z interwencji dokonywanych przez szwajcarski bank centralny.
Podsumowanie
Na naszym parkiecie wczorajsze dobre dane o wzroście amerykańskiej gospodarki nie spowodowały zmiany nastrojów. Dziś niemal zupełnie o nich zapomniano. Podobnie zresztą było i na innych rynkach europejskich. Przełomu zatem nie ma i nadal należy liczyć się z pogłębieniem spadkowej korekty. To, że reakcja na dość przecież istotne dane była tak słaba i krótkotrwała, nie najlepiej świadczy o sile rynków. Chęci do wzrostów nie widać i znów coraz głośniej mówi się, że indeksy nieco przeszarżowały. Trwałego odwrócenia zwyżkowej tendencji raczej nie ma co się na razie obawiać. Ochłodzenie nastrojów i spadek cen akcji powinny wkrótce pobudzić byki do działania.
Polska GPW
Wczorajsze dane dotyczące amerykańskiej gospodarki nie spowodowały w Warszawie nadmiernej euforii, a dziś notowania zaczęły się tak, jakby wszyscy o nich zapomnieli. Indeks szerokiego rynku niemal nie zmienił wartości w porównaniu do wczorajszego zamknięcia, a WIG20 tracił 0,57 proc. Znacznie lepiej rozpoczęły dzień wskaźniki małych i średnich spółek. MWIG40 zyskiwał 0,58 proc., a sWIG80 rósł o 0,51 proc. W trakcie pierwszych godzin sesji zmiany nie były zbyt wielkie. Przed południem sytuacja się wyrównała i wszystkie wskaźniki, oprócz indeksu najmniejszych firm, zyskiwały po około 0,2 proc. sWIG80 tracił 0,2 proc. Akcje Telekomunikacji Polskiej wciąż odczuwały presję sprzedających, rozczarowanych wynikami spółki i traciły 1,4 proc. Na minusie lądowały też walory PKN, zniżkujące o 0,6 proc. Spadające początkowo o 0,85 proc. papiery PKO dość szybko odrobiły straty i już około 11.00 zyskiwały 2 proc. Tuż przed godziną 14.00 podaż mocniej przycisnęła i WIG20 tracił 1 proc. Trudno doszukać się konkretnych, racjonalnych, powodów tego ruchu, ale pojawił się on równocześnie także na innych europejskich parkietach. Pierwsze dane zza oceanu były raczej zgodne z oczekiwaniami i nie powinny były wpływać negatywnie na rynkowe nastroje. Ale widać to inwestorów nie przekonało.
Ostatecznie WIG20 stracił 1,4 proc., a indeks szerokiego rynku zniżkował o 0,87 proc. Znacznie lepiej radziły sobie wskaźniki małych i średnich spółek. MWIG40 zyskał 0,43 proc., a sWIG80 spadł jedynie o 0,2 proc. Wartość obrotów sięgnęła niemal 1,6 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Publikacja lepszych niż się spodziewano danych dotyczących amerykańskiej gospodarki złagodziła wczoraj „ból korekty”. Nie wydaje się jednak, by przesądziła o jej zakończeniu. Powód do poprawy nastrojów niewątpliwie jest, ale nie musi oznaczać powrotu hossy, tak jak wzrost PKB nie oznacza końca recesji. Solidne, ponad 2 proc. zwyżki indeksów sprawiają, że sytuacja na rynku robi się coraz ciekawsza.
W Azji, po trzech dniach dominacji spadków, powróciły lepsze nastroje. Z jednej strony przyszedł czas na odreagowanie, z drugiej zaś zadziałał optymizm z Wall Street. Nikkei wzrósł o 1,45 proc. Po ponad 1 proc. zyskały indeksy w Szanghaju. W Hong Kongu zwyżka sięgnęła 2,3 proc. Niewielkie spadki notowano jedynie w Bombaju, na Tajwanie i w Korei.
Początek sesji na głównych europejskich parkietach był bardzo asekuracyjny. We Frankfurcie i Paryżu indeksy zaczęły od poziomu z wczorajszego zamknięcia. Jedynie FTSE rósł o 0,4 proc., co też trudno uznać za wielkie osiągnięcie. Już po kilkunastu minutach asekuracja zmieniła się w lekki pesymizm i wskaźniki zaczęły spadać.
Na pozostałych parkietach było dość ciekawie. Warszawa, Budapeszt i Moskwa na początku sesji notowały spadki. Za to w Bukareszcie, Sofii i Istambule indeksy zyskiwały po około 1,8 proc. Praski PX50 rósł o 1,6 proc. A więc znów usłyszymy o wzroście apetytu na ryzyko.
W ciągu dnia zmiany były niezbyt wielkie. Po krótkim zrywie i wyjściu nad kreskę, Paryż i Frankfurt powróciły do niewielkich spadków, cały wzrost na giełdzie tureckiej został natomiast zniwelowany. Po serii danych, dotyczących amerykańskiej gospodarki, skala zniżki powiększyła się. A dane w większości były zgodne z oczekiwaniami lub nieznacznie lepsze. Tylko wskaźnik nastrojów konsumentów był nieco poniżej prognoz. Spadkowy początek sesji za oceanem przesądził losy końcówki sesji. Około godziny 16.00 DAX tracił 1,2 proc., CAC40 zniżkował o 1,1 proc., a FTSE, który przez większą część dnia trzymał się nad kreską, tracił 0,2 proc.
Waluty
Poprawa nastrojów na amerykańskiej giełdzie znów skutkowała osłabieniem się dolara. W czwartek rano euro wyceniano na 1,47 dolara, wieczorem już na ponad 1,48 dolara. Dziś przed południem notowania trzymały się w okolicach tego poziomu. Tuż po godzinie 12.00 dolar znów zaczął zyskiwać na wartości. Wiadomo było, że Wall Street przestanie się cieszyć ze wzrostu PKB. Około godziny 16.00 kurs euro wrócił w okolice 1,47 dolara.
Nasza waluta „skazana” jest na naśladowanie ruchów dokonujących się na rynku światowym. Kurs dolara porusza się w przedziale 2,8-2,9 zł. Wczoraj, w ślad za osłabieniem się dolara do euro, przebył ten dystans od górnego ograniczenia, do dolnego. Dziś przed południem za dolara trzeba było płacić 2,85 zł. W przypadku euro, od trzech dni wahania odbywają się w granicach 4,21-4,28 zł. Dziś rano wspólną walutę wyceniano na 4,23 zł. Franka można było kupić za 2,8 zł. Po południu nasza waluta traciła siłę. Dolar zdrożał do 2,88 zł, a euro do 4,25 zł. Jedynie frank trzymał się w okolicach 2,8 zł, a jego słabość prawdopodobnie wynikała z interwencji dokonywanych przez szwajcarski bank centralny.
Podsumowanie
Na naszym parkiecie wczorajsze dobre dane o wzroście amerykańskiej gospodarki nie spowodowały zmiany nastrojów. Dziś niemal zupełnie o nich zapomniano. Podobnie zresztą było i na innych rynkach europejskich. Przełomu zatem nie ma i nadal należy liczyć się z pogłębieniem spadkowej korekty. To, że reakcja na dość przecież istotne dane była tak słaba i krótkotrwała, nie najlepiej świadczy o sile rynków. Chęci do wzrostów nie widać i znów coraz głośniej mówi się, że indeksy nieco przeszarżowały. Trwałego odwrócenia zwyżkowej tendencji raczej nie ma co się na razie obawiać. Ochłodzenie nastrojów i spadek cen akcji powinny wkrótce pobudzić byki do działania.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.
Polowanie na promocje - gdzie znaleźć zniżki?
2022-12-16 Artykuł sponsorowanyKońcówka roku to dla wielu osób czas wzmożonych zakupów. To właśnie wtedy pojawiają się liczne atrakcyjne oferty, a także kupuje się prezenty dla rodziny i przyjaciół. I choć polowanie na promocje trwa w najlepsze, to jednak niskie ceny można uzyskać znacznie łatwiej, czyli korzystając z portalu Rabatio.com. Portal gromadzi w jednym miejscu aktualne zniżki z tysięcy sklepów internetowych. Możesz z nich skorzystać za darmo, a w koszyku w Twoim ulubionym sklepie naliczy się zniżka.
Pomimo słabszej zimy koszty ogrzewania znacznie w górę
2022-11-25 Analizy HRE INvestmentsTegoroczny sezon zimowy przyniesie sporej części z nas bardzo duże podwyżki rachunków za ogrzewanie. Niewielką ulgę daje nam póki co aura za oknem. Dotychczas było bowiem trochę cieplej niż zwykle, co ograniczyło nasze zapotrzebowanie na ciepło. Od początku tegorocznego sezonu grzewczego zapotrzebowanie na ciepło nie było zbyt duże. Zarówno we wrześniu jak i październiku było relatywnie ciepło. Uwagę zwraca szczególnie ten drugi miesiąc, który jak się okazuje był najcieplejszym październikiem w europejskiej historii pomiarów klimatologicznych. Nic więc dziwnego, że zapotrzebowanie na ciepło w tym miesiącu było mniejsze.
Putin straszy inwestorów
2022-01-25 Komentarz XTBŚwietne nastroje z początku roku nie trwały długo. Nagle okazuje się, że litania problemów trapiących inwestorów jest długa, a wśród nich na wysokiej pozycji jest potencjalna rosyjska agresja wobec Ukrainy. Czy za konflikt na Ukrainie zapłacimy wszyscy? Walka o wpływy trwa już niemal dekadę: Warto przypomnieć, że konflikt wokół Ukrainy trwa już 8 lat, a rozpoczęły go demokratyczne przemiany w tym kraju po obaleniu prezydenta Wiktora Janukowycza.
Najlepszy styczeń w historii deweloperów
2021-02-19 Analizy HRE InvestmentsDeweloperzy nadrabiają zaległości z ubiegłego roku. Do tego mamy spory popyt na nowe mieszkania. W efekcie styczeń pod względem liczby rozpoczynanych inwestycji był najbardziej pracowitym początkiem roku w historii polskiej deweloperki.