
Data dodania: 2009-10-15 (16:57)
Wczorajsza globalna euforia okazała się na razie jednorazowym „wybrykiem”. Rozważania, czy miała racjonalne podstawy i czy dziś się one rozleciały, do sensownych wniosków raczej nie doprowadzą. Trzeba poczekać, co będzie działo się dalej.
W środę wszystko bykom pomagało, dziś, choć pozytywnych informacji nie brakowało, nic nie było w stanie wprawić ich w dobry humor. Kto zgadnie, jak będzie w piątek? Naszą giełdę „odwiedził” wczoraj spory kapitał. Ale dziś już nie był tak skory do „szaleństwa zakupów”, a można podejrzewać, że zaczął się nawet wycofywać.
Polska GPW
Początek dzisiejszej sesji wskazywał na nieśmiałą, ale jednak kontynuację wczorajszej zwyżki. Indeks największych spółek zyskiwał niecałe 0,8 proc., a WIG rósł o 0,6 proc. Nastroje szybko jednak się pogorszyły i po godzinie byliśmy już w okolicy zera. Później było już tylko gorzej. Tym razem nie mieliśmy pomocników w postaci europejskich parkietów, tam inwestorzy też mieli nietęgie miny. Tak radykalna zmiana poglądów na rynek po wczorajszej powszechnej euforii zrobiła bardzo złe wrażenie. Cóż można powiedzieć o trwałości tendencji, gdy spojrzy się choćby na zachowanie akcji wczorajszego lidera wzrostów, czyli Pekao. W środę jego akcje zyskiwały przy bardzo wysokich obrotach 6,5 proc. Dziś handel zaczął się na poziomie o prawie 1,75 proc. powyżej wczorajszego wysokiego zamknięcia, a po godzinie papiery taniały o 1,75 proc. przy obrotach równie wysokich jak wczoraj. Realizacja zysków nie jest niczym nadzwyczajnym, ale gdy następuje już po jednym dniu, trudno liczyć na hossę. W przypadku walorów Telekomunikacji Polskiej i PKO wczorajsze zakupy i wzrosty też okazały się równie błyskotliwe, co nietrwałe.
Ogłoszenie dobrych wyników Goldman Sachs było już tylko… „gwoździem do trumny” wczorajszej hossy. WIG20 tracił ponad 1 proc., a pozostałe indeksy podążały jego śladem. Wskaźniki małych i średnich firm wczoraj zachowywały się powściągliwie, więc dziś mniej cierpiały.
WIG20 zniżkował ostatecznie o 1,15 proc., a indeks szerokiego rynku o 0,89 proc. mWIG40 stracił 0,7 proc., natomiast sWIG80 jedynie 0,45 proc. Obroty wyniosły 1,65 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Po wczorajszej sesji można było pozbyć się wątpliwości, że tendencja zwyżkowa na Wall Street jest zagrożona. Dawno nie widziana skala wzrostów po dawce optymistycznych wiadomości ze spółek i z gospodarki, pokonanie kolejnych rekordów ponad półrocznej tendencji zwyżkowej, nadzieje na dalsze dobre wyniki amerykańskich spółek. Taka mieszanka powinna działać dłużej niż kilka dni. Powinna.
Dobre nastroje z Wall Street na parkiety azjatyckie przeniosły się w dość umiarkowanym stopniu. Jedynie Nikkei wzrósł o 1,77 proc., kontynuując po krótkiej przerwie odrabianie strat z przełomu września i października. Inwestorów ucieszył szósty z rzędu wzrost produkcji przemysłowej, choć był on w sierpniu nieco mniejszy, niż się spodziewano. Na pozostałych parkietach przeważały zwyżki, ale ich skala była raczej symboliczna. W Szanghaju indeksy zyskały po 0,2-0,3 proc., w Hong Kongu wskaźnik zwiększył swoją wartość o 0,5 proc. Reakcja na wzrosty za oceanem bardzo chłodna. Liderem spadków, zniżkując o ponad 5 proc. był indeks giełdy w Tajlandii. Tak reagował na zły, choć poprawiający się stan zdrowia króla Adulyadela. Gdy w miniony wtorek upadł rumuński rząd, indeks w Bukareszcie stracił ponad 1 proc. Ale wczoraj zwyżkował aż o 3,6 proc.
Bardzo nieśmiało zaczęły dzisiejszą sesję główne parkiety w Europie. Londyński FTSE na otwarciu nie zmienił swej wartości wobec wczorajszej końcówki. Paryski CAC40 zaczął symbolicznie pod kreską. Największym optymizmem, „manifestowanym” zwyżką o 0,14 proc. popisał się niemiecki DAX. Oczekiwanie na kolejne wyniki finansowe, między innymi Goldman Sachs i Citigroup, nie przebiegało więc już w atmosferze entuzjazmu, a raczej niepewności. I niepewność ta utrzymywała się w kolejnych godzinach handlu. Na pozostałych parkietach też po wczorajszej euforii nie było śladu.
Po ogłoszeniu kiepskich wyników Nokii (20 proc. spadek sprzedaży i prawie 560 mln euro straty) indeks giełdy w Helsinkach w ciągu kilkunastu minut stracił ponad 2,3 proc. Trudno się dziwić. Zdziwienie mogła jednak wywołać reakcja na dużo lepsze, niż oczekiwano, wyniki Goldman Sachs. W dół poleciały kontrakty na amerykańskie indeksy, a w Europie niepewność przerodziła się w niechęć do akcji. Spadki zaczęły przybierać na sile, ale nie były dramatyczne. Około godziny 16.30 DAX tracił 0,3 proc., FTSE zniżkował o 0,5 proc., a CAC40 był w okolicach zera.
Waluty
Amerykańska waluta dziś rano konsekwentnie trzymała się wyznaczonej wcześnie tendencji, bijąc kolejne rekordy słabości. Jej szczyt wypadł na poziomie 1,4966 dolara za euro. Z tego miejsca zaczęło się dość dynamiczne odreagowanie, ale bariera 1,49 dolara za euro okazała się nie do przejścia. Do czasu, gdy pogorszenie się nastrojów inwestorów w kilka chwil dodało „zielonemu” mocy.
Złoty początkowo korzystał z tej słabości i rankiem dolara można było kupić po 2,8 zł, czyli o 2 grosze taniej niż w środę wieczorem. Ale był to szczyt jego możliwości. W przypadku euro wypadł on na poziomie 4,18 zł, czyli 3 grosze mniej niż wczoraj, ale około południa 2 grosze przewagi już „wyparowały”. Za franka trzeba było płacić od 2,76 do 2,78 zł, a więc mniej więcej tyle samo co wczoraj.
Podsumowanie
Dziś mieliśmy okazję przekonać się, jak zmienne bywają nastroje inwestorów. I jak bardzo rynki „podminowane” są emocjami. W ciągu kilku godzin giełdowy barometr potrafi dać diametralnie odmienne wskazania w reakcji na całkiem podobne bodźce. Wygląda więc na to, że trochę się rozregulował. Można się domyślać, że spora część zysków takich banków jak JP Morgan czy Goldman Sachs, bierze się z mocno napompowanej bańki z surowcami i „zliberalizowanego” podejścia do wyceny ich aktywów w proporcjach, jakie potrzebne są, by zyski wykazać. Ale trudno się nie zdziwić, że w ciągu kilkunastu godzin interpretacja faktów może się tak radykalnie zmienić.
Polska GPW
Początek dzisiejszej sesji wskazywał na nieśmiałą, ale jednak kontynuację wczorajszej zwyżki. Indeks największych spółek zyskiwał niecałe 0,8 proc., a WIG rósł o 0,6 proc. Nastroje szybko jednak się pogorszyły i po godzinie byliśmy już w okolicy zera. Później było już tylko gorzej. Tym razem nie mieliśmy pomocników w postaci europejskich parkietów, tam inwestorzy też mieli nietęgie miny. Tak radykalna zmiana poglądów na rynek po wczorajszej powszechnej euforii zrobiła bardzo złe wrażenie. Cóż można powiedzieć o trwałości tendencji, gdy spojrzy się choćby na zachowanie akcji wczorajszego lidera wzrostów, czyli Pekao. W środę jego akcje zyskiwały przy bardzo wysokich obrotach 6,5 proc. Dziś handel zaczął się na poziomie o prawie 1,75 proc. powyżej wczorajszego wysokiego zamknięcia, a po godzinie papiery taniały o 1,75 proc. przy obrotach równie wysokich jak wczoraj. Realizacja zysków nie jest niczym nadzwyczajnym, ale gdy następuje już po jednym dniu, trudno liczyć na hossę. W przypadku walorów Telekomunikacji Polskiej i PKO wczorajsze zakupy i wzrosty też okazały się równie błyskotliwe, co nietrwałe.
Ogłoszenie dobrych wyników Goldman Sachs było już tylko… „gwoździem do trumny” wczorajszej hossy. WIG20 tracił ponad 1 proc., a pozostałe indeksy podążały jego śladem. Wskaźniki małych i średnich firm wczoraj zachowywały się powściągliwie, więc dziś mniej cierpiały.
WIG20 zniżkował ostatecznie o 1,15 proc., a indeks szerokiego rynku o 0,89 proc. mWIG40 stracił 0,7 proc., natomiast sWIG80 jedynie 0,45 proc. Obroty wyniosły 1,65 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Po wczorajszej sesji można było pozbyć się wątpliwości, że tendencja zwyżkowa na Wall Street jest zagrożona. Dawno nie widziana skala wzrostów po dawce optymistycznych wiadomości ze spółek i z gospodarki, pokonanie kolejnych rekordów ponad półrocznej tendencji zwyżkowej, nadzieje na dalsze dobre wyniki amerykańskich spółek. Taka mieszanka powinna działać dłużej niż kilka dni. Powinna.
Dobre nastroje z Wall Street na parkiety azjatyckie przeniosły się w dość umiarkowanym stopniu. Jedynie Nikkei wzrósł o 1,77 proc., kontynuując po krótkiej przerwie odrabianie strat z przełomu września i października. Inwestorów ucieszył szósty z rzędu wzrost produkcji przemysłowej, choć był on w sierpniu nieco mniejszy, niż się spodziewano. Na pozostałych parkietach przeważały zwyżki, ale ich skala była raczej symboliczna. W Szanghaju indeksy zyskały po 0,2-0,3 proc., w Hong Kongu wskaźnik zwiększył swoją wartość o 0,5 proc. Reakcja na wzrosty za oceanem bardzo chłodna. Liderem spadków, zniżkując o ponad 5 proc. był indeks giełdy w Tajlandii. Tak reagował na zły, choć poprawiający się stan zdrowia króla Adulyadela. Gdy w miniony wtorek upadł rumuński rząd, indeks w Bukareszcie stracił ponad 1 proc. Ale wczoraj zwyżkował aż o 3,6 proc.
Bardzo nieśmiało zaczęły dzisiejszą sesję główne parkiety w Europie. Londyński FTSE na otwarciu nie zmienił swej wartości wobec wczorajszej końcówki. Paryski CAC40 zaczął symbolicznie pod kreską. Największym optymizmem, „manifestowanym” zwyżką o 0,14 proc. popisał się niemiecki DAX. Oczekiwanie na kolejne wyniki finansowe, między innymi Goldman Sachs i Citigroup, nie przebiegało więc już w atmosferze entuzjazmu, a raczej niepewności. I niepewność ta utrzymywała się w kolejnych godzinach handlu. Na pozostałych parkietach też po wczorajszej euforii nie było śladu.
Po ogłoszeniu kiepskich wyników Nokii (20 proc. spadek sprzedaży i prawie 560 mln euro straty) indeks giełdy w Helsinkach w ciągu kilkunastu minut stracił ponad 2,3 proc. Trudno się dziwić. Zdziwienie mogła jednak wywołać reakcja na dużo lepsze, niż oczekiwano, wyniki Goldman Sachs. W dół poleciały kontrakty na amerykańskie indeksy, a w Europie niepewność przerodziła się w niechęć do akcji. Spadki zaczęły przybierać na sile, ale nie były dramatyczne. Około godziny 16.30 DAX tracił 0,3 proc., FTSE zniżkował o 0,5 proc., a CAC40 był w okolicach zera.
Waluty
Amerykańska waluta dziś rano konsekwentnie trzymała się wyznaczonej wcześnie tendencji, bijąc kolejne rekordy słabości. Jej szczyt wypadł na poziomie 1,4966 dolara za euro. Z tego miejsca zaczęło się dość dynamiczne odreagowanie, ale bariera 1,49 dolara za euro okazała się nie do przejścia. Do czasu, gdy pogorszenie się nastrojów inwestorów w kilka chwil dodało „zielonemu” mocy.
Złoty początkowo korzystał z tej słabości i rankiem dolara można było kupić po 2,8 zł, czyli o 2 grosze taniej niż w środę wieczorem. Ale był to szczyt jego możliwości. W przypadku euro wypadł on na poziomie 4,18 zł, czyli 3 grosze mniej niż wczoraj, ale około południa 2 grosze przewagi już „wyparowały”. Za franka trzeba było płacić od 2,76 do 2,78 zł, a więc mniej więcej tyle samo co wczoraj.
Podsumowanie
Dziś mieliśmy okazję przekonać się, jak zmienne bywają nastroje inwestorów. I jak bardzo rynki „podminowane” są emocjami. W ciągu kilku godzin giełdowy barometr potrafi dać diametralnie odmienne wskazania w reakcji na całkiem podobne bodźce. Wygląda więc na to, że trochę się rozregulował. Można się domyślać, że spora część zysków takich banków jak JP Morgan czy Goldman Sachs, bierze się z mocno napompowanej bańki z surowcami i „zliberalizowanego” podejścia do wyceny ich aktywów w proporcjach, jakie potrzebne są, by zyski wykazać. Ale trudno się nie zdziwić, że w ciągu kilkunastu godzin interpretacja faktów może się tak radykalnie zmienić.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
A3 e-tron – czy warto postawić na hybrydę plug-in od Audi?
2025-05-12 Materiał zewnętrznyA3 e-tron to odpowiedź marki Audi na rosnące zapotrzebowanie rynku na ekologiczne, a jednocześnie dynamiczne pojazdy. Hybryda plug-in łączy najlepsze cechy napędu spalinowego i elektrycznego, oferując kierowcom nowe możliwości zarówno w mieście, jak i poza nim. W tym artykule przyglądamy się, czym wyróżnia się A3 e-tron i czy warto rozważyć jego zakup.
Planowanie luksusowych podróży z partnerem w oparciu o trendy rynkowe
2025-05-05 Artykuł sponsorowanyW dobie globalizacji luksusowe podróże stają się coraz bardziej dostępne i pożądane. Kursy walut odgrywają kluczową rolę w planowaniu takich wyjazdów, wpływając na wybory destynacji i budżety. Świadomość trendów rynkowych może znacząco zwiększyć jakość podróży i umocnić relacje partnerskie. Luksusowe podróże stanowią istotny element nowoczesnych relacji, umożliwiając parom odkrywanie nowych miejsc w komfortowych warunkach.
Własna domena w biznesie online: od zera do 10000 zł miesięcznie [Poradnik 2025]
2025-04-22 Poradnik przedsiębiorcyProwadzenie biznesu online stało się jedną z najpopularniejszych dróg do osiągnięcia finansowej niezależności w Polsce. Statystyki pokazują, że coraz więcej przedsiębiorców osiąga miesięczne przychody przekraczające 10000 złotych, ale wciąż na rynku jest wiele osób, które nie mają pojęcia, od czego zacząć swoją przygodę z biznesem w sieci. Przede wszystkim własna domena to nie tylko adres w internecie - to fundament, na którym można zbudować dochodowego bloga, profesjonalny sklep internetowy lub portfolio usług.
Nowoczesne programy do fakturowania online – jak wybrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy?
2025-04-04 Materiał zewnętrznyW cyfrowej rzeczywistości biznesowej programy do fakturowania online stają się standardem wśród narzędzi do zarządzania finansami. Umożliwiają szybkie wystawianie dokumentów, automatyzują procesy i minimalizują ryzyko błędów. Niezależnie od skali działalności – od jednoosobowej firmy po duże przedsiębiorstwo – odpowiedni system fakturowania przekłada się na oszczędność czasu, większą kontrolę nad sprzedażą i profesjonalny wizerunek. W artykule podpowiadamy, jak wybrać rozwiązanie dopasowane do potrzeb Twojej firmy.
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.