Miesiąc silnego euro

Miesiąc silnego euro
Komentarz miesięczny TMS Brokers
Data dodania: 2009-01-07 (13:01)

Rynek międzynarodowy: Grudzień na międzynarodowym rynku walutowym upłynął pod znakiem dynamicznego wzrostu eurodolara. W ciągu jednego tygodnia kurs EUR/USD wzrósł o ponad 17 figur – powyżej poziomu 1,4700. Początek miesiąca nie zapowiadał jednak takiego biegu wypadków.

W pierwszych dniach grudnia notowania euro podlegały konsolidacji w przedziale 1,2600 – 1,2800, a po przebiciu górnego ograniczenia tego kanału wahań, kurs EUR/USD w dalszym ciągu nie potrafił obrać zdecydowanego kierunku i poruszał się pomiędzy 1,2800 – 1,3000. Dopiero kolejne wybicie z kanału górą i pokonanie oporu na poziomie 1,3080 otworzyło eurodolarowi drogę do dalszych wzrostów.
Miniony miesiąc przyniósł dość istotną zmianę w notowaniach eurodolara – poprawił się sentyment dla wspólnej waluty i kurs EUR/USD zaczął rosnąć bez względu na napływające dane makro oraz zachowanie indeksów giełdowych. Jak pamiętamy, od momentu przełamania w lipcu trendu spadkowego na parze EUR/USD, euro dość nietypowo reagowało na dane makro napływające ze Stanów Zjednoczonych. Im bardziej rozczarowujące były odczyty wskaźników z gospodarki USA i im silniejsze były spadki na amerykańskich giełdach w reakcji na słabe dane, tym większej skali deprecjację wspólnej waluty mogliśmy obserwować. Działo się tak dlatego, że kapitał amerykański wykorzystywał wszystkie „gorsze momenty” jako pretekst do wycofywania się z inwestycji zagranicznych. Wcześniej bowiem był on na duża skalę inwestowany poza granicami USA. W momencie eskalacji kryzysu pod koniec lipca bieżącego roku, instytucje finansowe stanęły w obliczu konieczności upłynnienia znaczącej części swoich aktywów w celu pokrycia strat oraz zmniejszenia poziomu dźwigni finansowej. W pierwszej kolejności zaczęły one spieniężać swoje inwestycje zagraniczne, w tym aktywa europejskie – to z kolei wywołało wzrost popytu na dolara i doprowadziło do jego umocnienia. Aprecjacja USD miała miejsce pomimo coraz słabszych danych napływających z tamtejszej gospodarki i przy jeszcze nie najgorszych wskaźnikach makro z Eurolandu. Euro osłabiały ponadto oczekiwania na obniżkę stóp procentowych – Fed dokonał bowiem radykalnych cięć kosztu pieniądza, ECB natomiast pozostawało bardziej umiarkowane w swoich interwencjach. W efekcie w w listopadzie kurs EUR/USD oscylował wokół wartości 1,2400 i był o 22% słabszy w porównaniu z lipcowym szczytem na poziomie 1,6000.
W ostatnich dniach apetyt na dolara znacząco osłabł – może to być spowodowane faktem, iż większość łatwych do upłynnienia aktywów inwestycyjnych jest już z powrotem w Stanach Zjednoczonych. Nastąpiło więc osłabienie nietypowej dodatniej korelacji pomiędzy notowaniami EUR/USD a odczytami wskaźników makroekonomicznych z USA i zachowaniem giełd amerykańskich. Eurodolar przestał praktycznie reagować na dane, co więcej nawet polityka monetarna nie jest obecnie w stanie wywrzeć znaczącego wpływu na kurs walutowy. Na początku grudnia Europejski Bank Centralny zdecydował się obniżyć główną stopę procentową o 75 pb do poziomu 2,5%. W reakcji na tą decyzję euro, przebywające wówczas w przedziale 1,2600 – 1,2800, zdołało na chwilę przebić górne ograniczenie kanału wahań. Jakkolwiek ruch ten nie był długotrwały i wkrótce kurs EUR/USD powrócił do konsolidacji, zachowanie inwestorów po decyzji ewidentnie wskazało, iż została ona odczytana pozytywnie dla euro. Rynek liczy bowiem, że ekspansywna polityka pieniężna odniesie lepszy skutek w bardziej konserwatywnej strefie euro niż w USA. Dlatego też cięcie kosztu pieniądza w Stanach Zjednoczonych również o 0,75 punktu procentowego do poziomu 0,25% spotkało się już z bardziej surową oceną rynku. Inwestorzy nie wierzą, że dalsze poluźnianie polityki pieniężnej może jeszcze pomóc pogrążonej w recesji gospodarce amerykańskiej, borykającej się z paraliżem konsumpcji i inwestycji oraz z kryzysem zaufania. Co więcej stopy procentowe na poziomie 0,25% mają również psychologiczne znaczenie – bez względu na to, czy ekspansywna polityka pieniężna była skuteczna, czy też nie, w obecnym momencie wiadome jest, że Fed nie ma już szans na dalsze poluźnianie warunków monetarnych za pośrednictwem tradycyjnych metod. W związku z tym decyzja Fed, podjęta już po wybiciu górą notowań EUR/USD z przedziału 1,2800 – 1,3000, bardziej poruszyła rynkiem niż decyzja ECB i zdecydowanie wsparła umocnienie euro.

Wspólna waluta zwyżkowała względem dolara pomimo wciąż słabego sentymentu na światowych parkietach. Główne indeksy na Wall Street straciły znacząco w połowie grudnia na fali obaw związanych z przyszłością amerykańskiego sektora motoryzacyjnego. Tak zwana Wielka Trójka z Detroit czyli General Motors, Chrysler oraz Ford boryka się w ostatnim czasie z poważnymi problemami z płynnością. Jest to wynikiem znaczącego spadku wolumenu sprzedaży przy wysokim poziomie kosztów stałych, niemożliwych do zredukowania w krótkim okresie. Koncerny na początku miesiąca przedstawiły w Kongresie projekt ich restrukturyzacji, w oparciu o który miały otrzymać krótkoterminowe pożyczki. Ostateczna kwota pomocy dla Wielkiej Trójki wyniosła 14 mld dolarów – miała ona zostać udzielona ze środków przeznaczonych na wsparcie dla sektora finansowego w ramach planu Paulson'a. Projekt został zaakceptowany przez Izbę Reprezentantów, odrzucono go natomiast w Senacie, co wywołało pogorszenie sentymentu i spadki na giełdach. Brak pomocy może być bowiem jednoznaczny z bankructwem koncernów, co z kolei przełożyłoby się na zwolnienia liczone w setkach tysięcy miejsc pracy – redukcje etatów miałyby miejsce nie tylko w samych koncernach samochodowych, ale także w licznych firmach podwykonawczych. Pomimo bardzo negatywnych nastrojów w USA, euro umacnia się, co potwierdza siłę wspólnej waluty i lepszy sentyment do niej. Wzrost kursu EUR/USD jest jednak tak silny i dynamiczny, że w krótkim czasie możemy spodziewać się ruchu korygującego.

Rynek krajowy:

W grudniu na rynku utrzymywał się słaby sentyment wobec złotego. Polskiej walucie szkodziła perspektywa kolejnych obniżek stóp procentowych w naszym kraju, pogarszający się stan rodzimej gospodarki oraz wciąż duża niechęć inwestorów zagranicznych do lokowania kapitału w krajach wschodzących. Nie bez znaczenia dla notowań złotego były również obawy inwestorów o skalę strat jakie mogły ponieść polskie firmy eksportowe na skutek nietrafionych strategii zabezpieczenia ryzyka kursowego, zaproponowanych im przez banki.

W minionym miesiącu kurs EUR/PLN pokonał psychologiczną barierę 4,0000, która w październiku zdołała powstrzymać deprecjację złotego względem euro. Tym samym kurs tej pary walutowej znalazł się na najwyższym od połowy 2006 roku poziomie. W ciągu zaledwie kilku miesięcy odrobił on już ok. 50% spadków, jakie obserwowaliśmy w jego notowaniach od początku 2004 r. do lipca br. Taka sekwencja wydarzeń na rynku waluty gospodarki wschodzącej nie jest niczym zaskakującym (zwykle po spokojnym procesie aprecjacji, gwałtownie traci ona wartości), jednak druga z wymienionych faz przerasta swą skalą dotychczasowe oczekiwania. Takie zachowanie należy tłumaczyć dużą nerwowością, jaka panuje obecnie w szeregach inwestorów. Niepewni co do tego, jak potoczą się dalsze losy światowej gospodarki, często zbyt gwałtownie reagują oni na negatywne doniesienia. Chcąc zabezpieczyć się przed stratami, przenoszą oni swe środki w najbezpieczniejsze aktywa, na czym tracą m.in. waluty rynków wchodzących w tym polski złoty.

W naszym regionie złoty należał do grupy walut, które najsilniej traciły na wartości. Biorąc pod uwagę fakt, iż rodzima gospodarka na tle regionu wypada całkiem nieźle, ten stan rzeczy może nieco dziwić. Jednak porównując notowania poszczególnych walut w ostatnich latach, takie zachowanie złotego wydaje się uzasadnione. Chociażby w ostatnich dwóch latach, kiedy polska waluta zyskiwała na wartości, lej rumuński ulegał osłabieniu. Z kolei forint węgierski i korona czeska umacniały się, jednak nie w tak szybkim tempie jak złoty. Z tego wynika, iż polska waluta w ostatnich latach wiodła prym w naszym regionie. Zwykle w momencie, gdy w światowej gospodarce pojawiają się znaczące zawirowania, inwestorzy w pierwszej kolejności pozbywają się aktywów, które wcześniej dawały im największą stopę zwrotu, by uchronić choćby część swoich zysków. Z takim zachowaniem mieliśmy właśnie do czynienia na rynku złotego. Jak na razie na rynek nie docierają sygnały, które sytuację tę mogłyby odwrócić. Jak się okazało, Polska nie jest wyspą (jak jeszcze niedawno twierdzili polscy politycy) i podobnie jak cały region zaczyna silnie odczuwać kłopoty światowej gospodarki. Z tego względu nie ma powodu, by inwestorzy zagraniczni, odnosili się obecnie do naszego kraju i naszych aktywów lepiej, niż do innych państw z regionu. Być może w sytuacji, gdy atmosfera na rynkach ulegnie uspokojeniu i okaże się, że polska gospodarka mniej ucierpiała na skutek ostatnich zawirowań, niż większość państw wschodzących, rodzime aktywa podobnie staną się atrakcyjne dla kapitału zagranicznego. Do tego czasu jednak, nie należy oczekiwać poprawy sentymentu wobec złotego.
O tym, że rodzima gospodarka zaczyna coraz silniej odczuwać skutki kryzysu świadczą chociażby ostatnie dane z naszego kraju. Deficyt na rachunku obrotów bieżących wzrósł w październiku do poziomu 2,22 mld EUR. Polski eksport odnotował w tym miesiącu pierwszy od kilku lat spadek w ujęciu rocznym (o 1,2%). Warto zauważyć, że zniżce eksportu nie była w stanie zapobiec silna deprecjacja złotego, jaka dokonała się w ostatnim czasie, która zwiększyła atrakcyjność cenową polskich produktów na arenie międzynarodowej. W większym stopniu, niż na sprzedaży rodzimych produktów za granicę, wzrost gospodarczy naszego kraju bazuje na popycie wewnętrznym. Jednak i ten w najbliższym czasie może ulec osłabieniu. Świadczy o tym chociażby słabnące tempo wzrostu sprzedaży detalicznej i wynagrodzeń. Płace w Polsce w listopadzie wzrosły o 7,4% r/r. Wobec skali zwyżki jaka miała miejsce w poprzednich miesiącach, wynik ten nie jest zbyt imponujący. W kolejnych miesiącach, kiedy to polskie przedsiębiorstwa będą coraz silniej odczuwać skutki światowego spowolnienia, dynamika wzrostu wynagrodzeń może w dalszym ciągu spadać. Niższe tempo zwyżki płac zmniejsza presję inflacyjną w naszym kraju. Sam wskaźnik inflacji konsumentów (CPI) w listopadzie spadł do poziomu 3,7% r/r. Obniżka dynamiki wzrostu cen stwarza przestrzeń Radzie Polityki Pieniężnej do kolejnego cięcia stóp procentowych, nakierowanych na wsparcie rodzimej gospodarki. Do niedawna na rynku istniały obawy, że działania takie mogą być powstrzymywane przez słabość polskiej waluty. Zwykle bowiem obniżki kosztu pieniądza prowadzą do deprecjacji waluty kraju, w którym są dokonywane. Z drugiej strony jednak, bez obniżek stóp, polskiej gospodarce może być trudno oprzeć się znaczącemu spowolnieniu. Wobec tego, inwestorzy zagraniczni również brak interwencji RPP, mogą odebrać jako negatywny sygnał dla złotego. Reakcja rynku na ostatnią, grudniową obniżkę stóp procentowych była dość zaskakująca i może potwierdzać, że inwestorzy z nadzieją patrzą na poluźnianie polityki pieniężnej w naszym kraju. Mimo że skala interwencji w grudniu okazała się większa od rynkowych oczekiwań, złoty w reakcji na na nią nie stracił na wartości – stanowi to więc argument „za” jeśli chodzi o kontynuowanie ekspansywnej polityki pieniężnej przez RPP. W dłuższym terminie powinna ona wesprzeć rodzimą gospodarkę, co w momencie, gdy nastroje na światowych rynkach ulegną trwałemu uspokojeniu, prawdopodobnie sprawi, że polska waluta powróci do łask.

Źródło: Joanna Pluta, Tomasz Regulski, DM TMS Brokers S.A.
Dom Maklerski TMS Brokers
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski TMS Brokers
Publikuj: Facebook Wykop Twitter
RSS - Wiadomości MyBank.pl Nasze kanały RSS

Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze

Kluczowy tydzień dla dolara i złotówki – co z głównymi kursami walut?

2025-10-27 Komentarz walutowy MyBank.pl
W obliczu nadchodzącego tygodnia na rynkach finansowych uwaga inwestorów skupia się na kluczowych decyzjach monetarnych oraz perspektywach geopolitycznych. Na kursach walutowych i szczególnie w kontekście polskiej waluty – Polski złoty (PLN) – rysuje się potencjalnie przełomowy moment. W poniedziałek rano dolara amerykańskiego (USD) wyceniano na około 3,65 zł za 1 USD. Dane wskazują, iż kurs USD/PLN znajduje się w okolicach 3,64–3,65.

Polskie kursy walut na finiszu tygodnia. Złoty, frank, dolar i funt w centrum uwagi

2025-10-24 Komentarz walutowy MyBank.pl
Piątkowy fixing NBP przyniósł umocnienie głównych walut wobec złotówki. Według oficjalnych kursów średnich Narodowego Banku Polskiego z dnia 24.10.2025, euro kosztuje 4,2347 zł, dolar amerykański 3,6519 zł, frank szwajcarski 4,5790 zł, funt brytyjski 4,8745 zł, a korona norweska 0,3659 zł. Dolar kanadyjski wyceniany jest na poziomie 2,6097 zł. Dzisiejsze notowania potwierdzają nieprzerwany trend lekko słabszego złotego w końcówce tygodnia, a najnowsze dane ze światowych rynków podkreślają przewagę walut rezerwowych oraz utrzymującą się ostrożność inwestorów na globalnym Forexie.

Frank szwajcarski królem bezpiecznych przystani. Jak radzi sobie polski złoty?

2025-10-23 Komentarz walutowy MyBank.pl
Na rynku walutowym czwartek przynosi kontynuację niepewności związanej z globalnymi napięciami handlowymi, polityką głównych banków centralnych i wyczekiwaniem na przyszłotygodniowe spotkania międzynarodowe. Frank szwajcarski ponownie potwierdza swój status klasycznej bezpiecznej przystani, zyskując do niemal wszystkich głównych walut świata, poza dolarem amerykańskim, który utrzymuje się na relatywnie wysokim poziomie do złotówki. Aktualny kurs CHF/PLN kształtuje się na poziomie 4,5744 zł, co odzwierciedla narastający popyt na aktywa defensywne wobec globalnych napięć gospodarczych i politycznych.

Środowa stabilizacja złotego na Forex – co dalej z PLN, USD, EUR i CHF?

2025-10-22 Komentarz walutowy MyBank.pl
Kursy walut na rynku Forex w środę, 22 października 2025 roku, wskazują na umiarkowaną stabilizację podstawowych par walutowych względem złotówki. O godzinie 9 rano dolar amerykański kosztował 3,6529 zł, euro wyceniane było na poziomie 4,2461 zł, frank szwajcarski 4,5732 zł, funt brytyjski 4,8686 zł, natomiast korona norweska oscylowała wokół 0,3648 zł. Ta sytuacja potwierdza utrzymującą się dominację walut rezerwowych nad PLN, wyznaczając nastroje w pierwszej części tygodnia.

Kursy walut we wtorek wtorek 21.10: czy złotówka wykorzysta słabość dolara amerykańskiego?

2025-10-21 Komentarz walutowy MyBank.pl
We wtorek 21 października polski rynek walutowy pracuje w rytmie globalnych informacji o surowcach krytycznych oraz w oczekiwaniu na kolejne sygnały z banków centralnych. W tle wydarzeń pozostaje umowa Stanów Zjednoczonych z Australią, wzmacniająca łańcuchy dostaw metali ziem rzadkich i galu. Z perspektywy inwestorów w Warszawie kluczowe jest jednak to, że złotówka utrzymuje stabilizację wobec głównych par, a dysparytet stóp procentowych wciąż sprzyja krajowej walucie.

Poniedziałek na rynku walut: złotówka rozpoczyna tydzień w cieniu globalnych napięć

2025-10-20 Komentarz walutowy MyBank.pl
Początek nowego tygodnia na rynku walutowym mija pod znakiem umiarkowanej zmienności oraz narastającego napięcia wokół głównych światowych gospodarek. Polski złoty utrzymuje się na relatywnie stabilnym poziomie, choć presja globalnych wydarzeń geopolitycznych i ekonomicznych wyraźnie kształtuje nastroje inwestorów oraz sentyment na rynku Forex. W poniedziałkowy wieczór kurs dolara amerykańskiego do złotego wynosi około 3,64 zł, euro kosztuje 4,25 zł, frank szwajcarski 4,60 zł, a funt brytyjski 4,89 zł, co sygnalizuje wciąż utrzymującą się przewagę walut rezerwowych nad rodzimą walutą.

Kursy walut w obliczu politycznych napięć – piątkowy raport o PLN, USD, GBP, CHF, NOK

2025-10-17 Komentarz walutowy MyBank.pl
Polski złoty (PLN) w piątek notuje lekką słabość względem najważniejszych walut światowych, kontynuując tym samym kierunek wyznaczony przez wczorajsze spadki na Wall Street oraz pogłębiające się obawy o finansową kondycję sektora bankowego w Stanach Zjednoczonych. Kurs EUR/PLN nad ranem podbił do okolic 4,2550, a USD/PLN oscyluje wokół 3,6370, co oznacza korektę wczorajszego spadku i powrót do poziomów sprzed kilku dni. Wycenę wspiera stabilizacja kursów dla innych walut – frank szwajcarski (CHF) utrzymuje się nieco powyżej 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) trzymany jest na poziomie ok. 4,90 PLN, a korona norweska (NOK) plasuje się blisko 0,36 PLN.

Kursy walut NBP: czy dolar i euro utrzymają równowagę do końca tygodnia?

2025-10-16 Komentarz walutowy MyBank.pl
W czwartek, 16 października 2025 roku, polski złoty utrzymuje stabilny kurs wobec głównych walut, a sesja na rynku Forex od rana przebiega w spokojnej atmosferze. Dolar amerykański jest wyceniany dzisiaj przez NBP na 3,65 PLN, euro (EUR) – 4,25 PLN, frank szwajcarski (CHF) – 4,58 PLN, funt brytyjski (GBP) – 4,90 PLN, korona norweska (NOK) – 0,36 PLN, dolar kanadyjski (CAD) – 2,37 PLN</strong>. Notowania rynkowe w godzinach przedpołudniowych nie odbiegają znacząco od średnich, a płynność i zmienność pozostają niskie na całym rynku.

Federal Reserve mocno miesza na rynku – Polski złoty (PLN) w centrum uwagi

2025-10-15 Komentarz walutowy MyBank.pl
Poranek 15 października na światowych rynkach finansowych przynosi wyraźne odreagowanie nastrojów oraz kontynuację trendu widocznego po wystąpieniu Jerome’a Powella, szefa amerykańskiego Federal Reserve. Kurs dolara amerykańskiego względem polskiego złotego (USD/PLN) wynosi dziś około 3,67, euro kosztuje 4,26 złotego, a funt brytyjski 4,90 złotego. Notowania szwajcarskiego franka ustabilizowały się na poziomie 4,58 PLN, korona norweska pozostaje blisko 0,36 PLN, a rynkowe zmiany są efektem impulsów płynących z globalnych centrów decyzyjnych.

PLN stabilny mimo globalnych napięć – co dalej z kursem dolara?

2025-10-14 Komentarz walutowy MyBank.pl
Wtorek 14 października przynosi na globalnych rynkach walutowych mieszankę niepewności i politycznych napięć, które odbijają się zarówno na notowaniach złotego, jak i kluczowych walut światowych. Obecny kurs dolara amerykańskiego wobec polskiej złotówki oscyluje wokół poziomu 3,69, a euro wyceniane jest na 4,2664 PLN. Równocześnie frank szwajcarski kosztuje 4,5933 PLN, funt brytyjski 4,8970 PLN, a korona norweska 0,3642 PLN. Te wartości utrzymują się po wczorajszych najmocniejszych w ostatnich tygodniach odbiciach dolara po fali optymizmu na Wall Street.