Poniżej tej średniej prezentują się akcje spółek z WIG20 (11,7) i mWIG (11,9 proc.), natomiast akcje małych spółek są wyceniane z premią (14,5 proc.), po części usprawiedliwioną przez osiąganą dynamikę wzrostu zysków. Dla porownania na innych rynkach wschodzących wskaźniki są zwykle wyższe - w Chinach wynoszą 24,8 i 31,4. Na giełdach Ameryki Południowej średni C/Z wynosi ok. 15. W USA średni C/Z to aż 22, natomiast w Europie Zachodniej wynosi on ok. 12. Tak niskie wskaźniki (u nas i w Europie) są jednak po części usprawiedliwione - rynek dyskontuje skutki spowolnienia gospodarczego.

SYTUACJA NA GPW

Poniedziałkowa sesja była wreszcie nieco bardziej ''ruchliwa'' niż poprzednie, ale wątpliwe by ucieszyło to posiadaczy akcji, ponieważ ich ceny głównie spadały. Mniej więcej do godz. 14.00 trwała konsolidacja z niskimi obrotami i poziomami indeksów niewiele odbiegającymi od zamknięcia w poniedziałek. Tuż po tym jak GUS ogłosił słabsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej, a premier przedstawił na GPW program prywatyzacji, ceny zaczęły spadać szybciej, lecz raczej bez związku z tymi wydarzeniami. Po prostu część inwestorów straciła cierpliwość, a zlecenia sprzedaży na płytkim rynku pogłębiły spadki, co z kolei sprawiło, że do sprzedających podłączali się kolejni inwestorzy. Efekt kuli śnieżnej to jednak przesadne określenie - obroty pozostały niskie, co zresztą przesądziło o odrobieniu części strat w końcówce notowań. Na płytkim rynku łatwo wpłynąć na poziom cen.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Wczoraj na Wall Street inwestorzy postanowili zrealizować część zysków z ubiegło-tygodniowych wzrostów. Przy średnich obrotach S&P spadł o 0,9 proc., a Dow Jones o 0,8 proc. Przy braku ważnych publikacji makro, decyzje były podejmowane na podstawie raportów kwartalnych spółek. Rozczarowały nimi producent chipów Texas Instruments, ubezpieczyciel medyczny UnitedHealth Group oraz producent toreb Coach. Nie są to spółki największe, ale pokazują, że amerykańskie spowolnienie dotyka sektor technologiczny, opieki zdrowotnej oraz detaliczny. Spadki nie były głębokie dzięki niezłym wynikom międzynarodowych koncernów Coca Cola, Dupont i AT&T, które utrzymują dochodowość dzięki rynkom wschodzącym. Azja wróciła do trendu wzrostowego, głownie dzięki wysokim cenom surowców. Nikkei zyskał 0,2 proc., Kospi 0,7 proc., a Hang Seng 0,9 proc.

OBSERWUJ AKCJE

CEZ - spółka znów pokazała, że jest świetną spółką defensywną, ponieważ podczas wczorajszej przeceny straciła zaledwie 0,4 proc. (a obroty były bardzo małe i niedźwiedzie mogły je wykorzystać do zdołowania kursu). Wprawdzie kurs jej akcji pozostaje w trendzie bocznym o lekko negatywnym nachyleniu, co potwierdza nieudana obrona na poziomie 166 PLN oraz przełamywanie kolejnych wsparć 15-miesięcznego trendu wzrostowego, ale przy panujących na rynku nastrojach świadczy to o jej sile. Wskaźniki MACD, RSI i DMI są neutralne (jak to w trendach bocznych bywa).

Getin - na wczorajszej sesji kurs silnie spadał i w pewnym momencie zjechał już do styczniowych i marcowych minimów. Popyt wykorzystał jednak tę okazje do zakupów i cena zamknęła się stratą o 2,6 proc. W ten sposób na wykresie powstała świeca w kształcie młota, która jest sygnałem odwrócenia trendu. Wprawdzie obroty nie były wysokie, więc nie potwierdzają sygnału, ale mieliśmy spadki, a niewielka aktywność podczas drugiej fali przeceny (pierwsza była pod koniec marca) świadczy o wyczerpaniu się potencjału spadkowego. RSI również to sugeruje.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

Asseco Poland - przychody grupy w 2007 r. wyniosły 1.282 mln PLN (wzrost o 157 proc.), a zysk netto 191 mln PLN (wzrost o 155 proc.), czyli 3,48 PLN.

Mostostal Export - wybuduje dwa salony samochodowe w Rosji, za co otrzyma 12,1 mln USD. Termin ich ukończenia ustalono na II kwartał 2009 r.

JW. Construction - podpisało umowę z Prumstav Develop Poland na wykonanie 14 budynków mieszkalnych jednorodzinnych w ramach projektu Lewandów II. Spółka zapłaci za to 63 mln PLN, a termin ukończenia robót ustalono na październik 2009 r.

Mercor - fundusze PKO TFI zmniejszyły zaangażowanie w spółkę do 4,3 proc. (wcześniej posiadały 5,5 proc. akcji).

Żurawie Wieżowe - podmiot, w którym osoby nadzorujące pełnią również funkcje nadzorcze w spółce Żurawie Wieżowe, sprzedał 172.835 jej akcji w przedziale cenowym 3,88 - 3,93 PLN.

Rainbow Tours - obroty spółki w marcu wyniosły 10,2 mln PLN (wzrost o 93 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym), a w całym pierwszym kwartale 31,9 mln PLN (wzrost o 111 proc.).

Skotan - dostał od Ministerstwa Ochrony Środowiska list popierający dla projektu zmiany paliwa w sektorze transportowym z oleju napędowego na biodiesel.

PROGNOZA GIEŁDOWA

Wczorajsza sesja na GPW była o tyle istotna, że pierwszy raz od siedmiu sesji oglądaliśmy tak dotkliwą przecenę. Część inwestorów może mieć wątpliwości, czy na pewno warto posiadać akcje w takich warunkach, skoro sesje z głębokimi spadkami wciąż się przydarzają, a tych z równie silnymi zwyżkami jakoś brak. Wiele będzie zależało zatem od cierpliwości inwestorów i tego, czy zapamiętają oni, że GPW od trzech miesięcy znajduje się w konsolidacji, a ruchy wewnątrz niej są pozbawione znaczenia w średnim terminie.

Niepewność nie jest sprzymierzeńcem byków w trendzie spadkowym, a z nim mamy przecież do czynienia od lipca. Więc na dzisiejszej sesji bardziej prawdopodobne wydają się niewielkie spadki niż wzrosty, choć na tak płytkim rynku niczego przesądzić nie można.

WALUTY

Już wczoraj wieczorem euro przekroczyło na moment poziom 1,60 USD, ale jej chwilowe przełamanie nie wywołało entuzjazmu wśród inwestorów, lecz raczej wzmożoną czujność. Obawy przed realizacją zysków są bardzo silne, dlatego już dziś rano euro wraca do 1,595 USD. Z drugiej strony pojawiają się obawy o możliwość zaostrzenia polityki pieniężnej przez Europejski Bank Centralny i one nie pozwalają na spadek notowań euro.

Wspólna waluta traci dziś rano 0,2 proc. wobec jena, który z kolei zyskuje tyle samo do dolara.

U nas dolar spadł poniżej 2,14 PLN, euro trzyma się ponad 3,41 PLN, a frank wyceniany jest na 2,127 PLN. Słowem bez przełomu na rodzimym rynku.

SUROWCE

Wczorajsze rekordy słabości dolara wywindowały ceny surowców. Ropa wzrosła o 1,3 proc., a ponieważ od dwóch tygodni nieustannie bije rekordy, to oznacza wyjście na nowe historyczne maksima. Za londyńską baryłkę brent płacono już 116,60 USD (dziś rano otworzyła się 40 centów niżej), a za nowojorską crude 118,90 USD. Wprawdzie rynek jest już wykupiony, ale trend wzrostowy był na tyle spokojny i stabilny, że może potrwać do końca tygodnia. Wiele zależy od dzisiejszego raportu z rynku paliw za oceanem oraz zachowania eurodolara.

Znacznie większe wahania można zaobserwować na wykresie miedzi. Jej cena zbliża się do rekordów, ale inwestorzy wydają się być bardzo ostrożni. Martwi ich spadek importu miedzi do Chin w pierwszym kwartale o 19 proc., w porównaniu z analogicznym okresem ubiegłego roku. Niemiej, poranny spadek o 0,4 proc. (do 8.665 USD za tonę) po wczorajszym wzroście o 2,1 proc. to niewielka realizacja zysków.
Złoto utrzymuje się w okolicach 920 USD pomimo rekordów eurodolara. Najwidoczniej, poprawa nastrojów na giełdach zniechęciła inwestorów do bezpiecznych aktywów.

Źródło: Łukasz Mickiewicz, Emil Szweda - Open Finance