Data dodania: 2016-06-27 (09:32)
Podwyżki stóp w Stanach Zjednoczonych w tym roku najpewniej nie będzie, co oznacza, że gdy rynki powrócą do normalnego handlu po szoku wywołanym Brexitem, ryzykowne aktywa, w tym złoty, zyskają po gwałtownej przecenie z piątku. Wysokie wyceny utrzymywać będą amerykańskie obligacje.
Zaskakujący w powszechnej opinii rezultat głosowania w Wielkiej Brytanii spowodował, zgodnie z oczekiwaniami, gwałtowne zmiany cen aktywów. Zyskiwały bezpieczne instrumenty - złoto, obligacje najbardziej wiarygodnych emitentów (także Zjednoczonego Królestwa), jen, dolar i frank szwajcarski. W przypadku tego ostatniego doszło do interwencji banku centralnego przeciwko aprecjacji. Traciły praktycznie wszystkie instrumenty obarczone ryzykiem, a skala jednodniowych zmian często przekraczała te z najgorszych momentów ostatniego kryzysu. Funt stracił w relacji do dolara ponad 9 proc. (więcej niż po wycofaniu go z mechanizmu ERM-II w 1992 r., kiedy został przeceniony o ponad 4 proc.). Kurs GBP/USD spadł z okolic 1,50 przejściowo do 1,32, by odbić w ciągu sesji do 1,37. Para nie wypełniła nawet minimalnego zasięgu spadku wyznaczonego przez model przy tego typu zdarzeniu, stąd jest bardzo prawdopodobne, że funt będzie kontynuować przecenę. Niektórzy progności sytuują apogeum spadków na 1,20. W naszej ocenie, brytyjska waluta przestanie się osłabiać po dotarciu w rejon 1,30 za dolara. Trend spadkowy potrwa co najmniej kilka miesięcy. Być może nawet do końca roku.
Choć pojawiają się informacje, że czwartkowe głosowanie, ponieważ nie jest wiążące, może wcale nie doprowadzić do wyjścia kraju ze Wspólnoty, a postuluje się też rozpisanie nowego referendum (może aż do skutku?), nie ma co liczyć, że nic nie zmieni się po 23 czerwca. Mleko się rozlało. D. Cameron już zapowiedział rezygnację ze stanowiska (choć dopiero jesienią). Nie spieszy się, by formalnie rozpoczynać procedurę wyjścia z Unii (słynny paragraf 50 Traktatu), do czego nawołuje Bruksela. Nie wiadomo też do końca, kto zastąpi Camerona na stanowisku premiera (kandydaturę B. Johnsona – głównego orędownika Brexitu – bojkotuje część Torysów wierna obecnemu szefowi rządu). Niewykluczona jest opcja nowych wyborów powszechnych.
Niepokojącą reakcją na wynik referendum (ale naturalną i do przewidzenia) jest osłabienie chińskiego juana, które wzmaga presję deflacyjną w skali świata (także w poniedziałek). Jest to element rynkowej układanki niekorzystny dla aktywów emerging markets i złotego. Dalszy wzrost kursu USD/CNY przekreśli szanse na poprawę na peryferyjnych rynkach. Złoty zachował się w piątek nie najgorzej wobec tego, co mówiono o wpływie Brexitu na Polskę. Stracił ok. 4 proc. (więcej do franka i dolara, mniej do euro). Nie zdołał jednak dłużej zadomowić się powyżej 4,50 za euro, nie przebił nawet trwale poziomu ostatnich maksimów (4,4570). W relacji do koszyka walut nie przełamał szczytów słabości ze stycznia 2015 i stycznia br. Najniższych wartości z ostatniej wyprzedaży nie przełamały ceny rodzimych obligacji (wzdłuż całej krzywej), a warszawska giełda straciła nieco ponad połowę tego, co Paryż czy Berlin i trzy razy mnie, niż Madryt, Rzym czy Ateny, choć więcej, niż Istambuł i Moskwa, a porównywalnie do Budapesztu. Daje to ostrożny sygnał, że w krótkim terminie polskie aktywa nie będą pod szczególną presją podaży. Wszystko zależy jednak od globalnych trendów. Niemniej, jesteśmy znacznie mniej pesymistycznie nastawieni do złotego, niż większość rynku. Widzimy realne szanse odrabiania strat.
Na światowych rynkach wzmagać się będzie presja na kupowanie amerykańskich obligacji. Będą one naszym zdaniem zachowywać się lepiej, niż niemieckie, gdzie ryzyko eskalacji procesów destrukcji europejskich struktur będzie w średnim i długim terminie ciążył na bundach. Sądzimy, że niewiele pomogą tu działaniach Europejskiego Banku Centralnego, który będzie najpewniej reagował na kryzys tak doraźnymi działaniami zwiększającymi płynność na rynku międzybankowym, jak i (być może), w szerszym kontekście, łagodząc politykę pieniężną. Z punktu widzenia gracza kupującego papiery rządu USA istotne jest zmniejszenie oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych Fed (rynki zaczęły dyskontować cięcie, wzrost obecnie szacowany na 2018 r.). Bardzo realna staje się w tej sytuacji także obniżka stóp Banku Anglii. Wykluczyć nie można powrotu do skupu obligacji (QE).
Choć pojawiają się informacje, że czwartkowe głosowanie, ponieważ nie jest wiążące, może wcale nie doprowadzić do wyjścia kraju ze Wspólnoty, a postuluje się też rozpisanie nowego referendum (może aż do skutku?), nie ma co liczyć, że nic nie zmieni się po 23 czerwca. Mleko się rozlało. D. Cameron już zapowiedział rezygnację ze stanowiska (choć dopiero jesienią). Nie spieszy się, by formalnie rozpoczynać procedurę wyjścia z Unii (słynny paragraf 50 Traktatu), do czego nawołuje Bruksela. Nie wiadomo też do końca, kto zastąpi Camerona na stanowisku premiera (kandydaturę B. Johnsona – głównego orędownika Brexitu – bojkotuje część Torysów wierna obecnemu szefowi rządu). Niewykluczona jest opcja nowych wyborów powszechnych.
Niepokojącą reakcją na wynik referendum (ale naturalną i do przewidzenia) jest osłabienie chińskiego juana, które wzmaga presję deflacyjną w skali świata (także w poniedziałek). Jest to element rynkowej układanki niekorzystny dla aktywów emerging markets i złotego. Dalszy wzrost kursu USD/CNY przekreśli szanse na poprawę na peryferyjnych rynkach. Złoty zachował się w piątek nie najgorzej wobec tego, co mówiono o wpływie Brexitu na Polskę. Stracił ok. 4 proc. (więcej do franka i dolara, mniej do euro). Nie zdołał jednak dłużej zadomowić się powyżej 4,50 za euro, nie przebił nawet trwale poziomu ostatnich maksimów (4,4570). W relacji do koszyka walut nie przełamał szczytów słabości ze stycznia 2015 i stycznia br. Najniższych wartości z ostatniej wyprzedaży nie przełamały ceny rodzimych obligacji (wzdłuż całej krzywej), a warszawska giełda straciła nieco ponad połowę tego, co Paryż czy Berlin i trzy razy mnie, niż Madryt, Rzym czy Ateny, choć więcej, niż Istambuł i Moskwa, a porównywalnie do Budapesztu. Daje to ostrożny sygnał, że w krótkim terminie polskie aktywa nie będą pod szczególną presją podaży. Wszystko zależy jednak od globalnych trendów. Niemniej, jesteśmy znacznie mniej pesymistycznie nastawieni do złotego, niż większość rynku. Widzimy realne szanse odrabiania strat.
Na światowych rynkach wzmagać się będzie presja na kupowanie amerykańskich obligacji. Będą one naszym zdaniem zachowywać się lepiej, niż niemieckie, gdzie ryzyko eskalacji procesów destrukcji europejskich struktur będzie w średnim i długim terminie ciążył na bundach. Sądzimy, że niewiele pomogą tu działaniach Europejskiego Banku Centralnego, który będzie najpewniej reagował na kryzys tak doraźnymi działaniami zwiększającymi płynność na rynku międzybankowym, jak i (być może), w szerszym kontekście, łagodząc politykę pieniężną. Z punktu widzenia gracza kupującego papiery rządu USA istotne jest zmniejszenie oczekiwań na podwyżkę stóp procentowych Fed (rynki zaczęły dyskontować cięcie, wzrost obecnie szacowany na 2018 r.). Bardzo realna staje się w tej sytuacji także obniżka stóp Banku Anglii. Wykluczyć nie można powrotu do skupu obligacji (QE).
Źródło: Damian Rosiński, Dom Maklerski AFS
Komentarz walutowy dostarczyła firma:
Advanced Financial Solutions
Advanced Financial Solutions
Waluty - Najnowsze wiadomości i komentarze
Inwestorzy reagują na napięcia i konkurencję Nvidia
2024-11-26 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersAkcje NVIDIA (NVDA) spadły w poniedziałek o 4.18% do poziomu 136.02 USD, mimo że główne indeksy giełdowe odnotowały wzrosty (S&P 500 wzrósł o 0.30%, a Dow Jones o 0.99%). Był to drugi z rzędu dzień spadków dla NVIDIA, a jej kurs akcji pozostaje 16.87 USD poniżej 52-tygodniowego maksimum. Wolumen handlu wyniósł 326.5 mln akcji, co znacząco przekracza średnią z ostatnich 50 dni na poziomie 246.7 mln. Dell Technologies przygotowuje się do publikacji raportu kwartalnego, który ma rzucić światło na trendy związane z popytem na rozwiązania AI.
Trump straszy, dolar zyskuje
2024-11-26 Raport DM BOŚ z rynku walutCofnięcie się dolara po weekendowych informacjach o nominacji rynkowego praktyka, Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu USA było krótkie. Donald Trump szybko rozwiał nadzieje, że nowa polityka celna mogłaby być wdrażana etapowo - zapowiedział, że jedną z pierwszych decyzji będzie nałożenie 25 proc. ceł na import z Meksyku i Kanady, oraz zapowiedział dodatkowe 10 proc. cło (ponad to, co już planuje) na towary z Chin.
Złoty znów zaczyna tracić
2024-11-26 Komentarz do rynku złotego DM BOŚPoniedziałek był okresem odreagowania złotego i to dość wyraźnego - dolar spadł w okolice 4,10 zł, a euro 4,30 zł. Inwestorzy dobrze przyjęli informację o nominacji Scotta Bessenta na stanowisko Sekretarza Skarbu w nowej administracji Donalda Trumpa i dolar cofnął się po silnych zwyżkach z ostatnich dni. Rynki miały nadzieję, że rynkowy praktyk, jakim jest Bessent, będzie tonował część radykalnych pomysłów prezydenta dotyczących polityki gospodarczej.
Trump straszy nowymi cłami
2024-11-26 Poranny komentarz walutowy XTBDonald Trump, prezydent elekt ponownie daje o sobie znać i podkreśla, że jedną z pierwszych decyzji, które podejmie, będzie nałożenie nowych taryf celnych na produkty z Chin oraz od najbliższych sąsiadów - Kanady oraz Meksyku. Tym samym pokazuje, że jego kampania wcale nie była ostrzejsza niż późniejsze plany, czym wywołuje dosyć spore ruchy na rynku. Jak wygląda rynek walutowy po poniedziałkowej wypowiedzi amerykańskiego polityka?
Problemy europejskich walut
2024-11-25 Poranny komentarz walutowy XTBKurs złotego może wyglądać dość stabilnie przez pryzmat notowań EURPLN, jednak w tle rozgrywana jest bardzo ewidentna słabość europejskich walut względem dolara. To nie tylko Trump Trade, ale coraz większy rozdźwięk pomiędzy sytuacją gospodarczą USA i Europy. Idealnym streszczeniem obecnej sytuacji fundamentalnej były publikowane w piątek wstępne indeksy PMI za listopad.
Eurodolar na drodze do parytetu?
2024-11-19 Komentarz walutowy XTBDzisiejsza sesja przynosi kolejne istotne osłabienie eurodolara, a europejska waluta w relacji do amerykańskiej w chwili publikacji traci ponad 0.5%. Rynek buduje scenariusze obserwując komunikaty Donalda Trumpa. Do niedawna inwestorzy mieli nadzieję, że 60% cła na towary z Chin były raczej trudną do wdrożenia, częścią kampanii wyborczej, ale ostatnie komentarze Trumpa sugerują, że bynajmniej nie był to żart, a twarda polityka celna może krępować ręce Rezerwie Federalnej.
W krótkim okresie zdecyduje EURUSD
2024-11-18 Raport DM BOŚ z rynku walutNowy tydzień polska waluta zaczyna od delikatnego osłabienia - EURPLN podbija do 4,3350, a USDPLN do 4,11. Na rynku globalnym para EURUSD pozostaje wokół 1,0545, co pokazuje, że tutaj inwestorzy pozostają powściągliwi, co do szans na osłabienie dolara. Technicznie rosną szanse na złamanie dołka przy 1,0495 z ubiegłego tygodnia i test kluczowych okolic 1,0450.
Konflikt ukraińsko-rosyjski w cieniu zmiennych cen ropy
2024-11-18 Komentarz walutowy Oanda TMS BrokersTrwający konflikt między Ukrainą, a Rosją nieustannie wpływa na globalną sytuację polityczną i rynki surowcowe - w tym rynek ropy naftowej. Zmieniająca się dynamika w regionie oraz zaangażowanie międzynarodowych graczy kształtują nie tylko przyszłość konfliktu, ale i perspektywy gospodarcze. Konflikt osiągnął kluczowy moment. Presja sojuszników Ukrainy na prezydenta Wołodymyra Zeleńskiego, aby rozważył ustępstwa - rośnie.
Złoty pozostaje stabilny
2024-11-18 Poranny komentarz walutowy XTBW amerykańskiej polityce huczy od kontrowersyjnych nominacji prezydenta elekta. Dolar wspierany jest zaskakująco mocnymi danymi z USA. Za naszą wschodnią granicą znowu robi się bardziej nerwowo. Złoty tymczasem pozostaje stabilny, a nawet lekko zyskuje. To dobry znak. W amerykańskiej polityce dyskurs przesunął się w kierunku kluczowych nominacji Donalda Trumpa. Dość powiedzieć, że budzą one emocje i to po obydwu stronach sceny politycznej w USA.
Dolar dalej w grze
2024-11-14 Raport DM BOŚ z rynku walutChociaż dane o inflacji CPI, jakie zostały opublikowane wczoraj po południu były zgodne z rynkiem (inflacja w październiku odbiła do 2,6 proc. r/r, a bazowa pozostała przy 3,3 proc. r/r), a oczekiwania, co do skali cięć stóp przez FED nieco wzrosły po tym jak ostatnio się kurczyły - obecnie rynek daje 80 proc. szans na cięcie stóp w grudniu o 25 punktów baz., a do końca 2025 r. widzi spadek stóp o 75 punktów baz. (co jednak wciąż oznacza tylko dwie obniżki w przyszłym roku) - to jednak dolar pozostał silny.