Dlatego poniedziałek i wtorek mogą być spokojniejsze na rynkach finansowych. Jeśli decyzja będzie zgodna z oczekiwaniami, wówczas trzeba liczyć się z realizacją zysków. Z punktu widzenia rodzimych kredytobiorców zadłużonych we frankach, równie istotna będzie decyzja Narodowego Banku Szwajcarii - tę poznamy w czwartek, rynek nie oczekuje zmian. W czwartek także dane o inflacji w Polsce.

SYTUACJA NA GPW

Piątkowa sesja niewiele zmieniła w obrazie rynku. Jesteśmy po wybiciu - w środę - indeksu WIG20 ze strefy konsolidacji, a kolejne dwa dni przyniosły wyhamowanie zwyżki poniżej 3700 pkt. Warto zwrócić uwagę na utrzymujące się w czwartek i piątek wysokie obroty - 1,9 mld PLN. To nie jest taka zwykła konsolidacja przy niskiej aktywności, ale aktywna wymiana akcji między wierzącymi w dalszą zwyżkę, i tych, którzy tej wiary nie mają. Remisowe w gruncie rzeczy wskazania indeksów wskazują, że żadna ze stron nie osiągnęła wyraźnej przewagi, ale gdyby atmosfera na światowych rynkach miała się pogorszyć, wówczas i u nas można spodziewać się realizacji zysków.

W piątek podrożały akcje 175 spółek, potaniały 115, ale przewaga obrotów przy spółkach drożejących była jak pięć do jednego.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Piątkowa sesja w Stanach przebiegła spokojnie, przy niewielkich wahaniach głównych indeksów i niskich obrotach. S&P i Dow Jones zamknęły się praktycznie na czwartkowych poziomach, po tym jak comiesięczny raport z rynku pracy okazał się lepszy od oczekiwań. W wyniku wyższego od prognoz zwiększenia zatrudnienia w listopadzie w sektorze pozarolniczym oraz rewizji w górę październikowego wskazania bezrobocie utrzymało się na poziomie 4,7 proc., co sugeruje, że spadki cen nieruchomości nie wpływają znacząco na kondycję sektora budowlanego. W rezultacie, niewielu inwestorów chce realizować zyski po ostatnich spadkach.

Podobnie przebiegła sesja w Azji, gdzie indeks Nikkei odreagował trzy wzrostowe sesje z rzędu spadając o zaledwie kilka dziesiątych procenta. Głębsze spadki zawitały na rynkach wschodzących - Kospi stracił 1,4 proc., a Hang Seng 1,2 proc.

OBSERWUJ AKCJE

WIG20 - sesja z ostatniej środy była dla wykresu tego indeksu kluczowa. Po otwarciu powyżej linii podstawy formacji podwójnego dołka kurs silnie zwyżkował z łatwością przebijając opór na 3.600 pkt. (wybicie z bazy). Sugeruje to, że rajd świętego Mikołaja potrwa w najbliższych dniach i wywinduje indeks do poziomu 3.760 pkt., czemu służyć może niedalekie wygasanie kontraktów. Wspomniany opór wyznacza minimalny zasięg z wybicia formacji podwójnego dna, zniesienia Fibonacciego oraz linia podstawy październikowej formacji podwójnego szczytu. Wskaźnik RSI pokazuje miejsce do takiego ruchu.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

Polnord - podpisał list intencyjny z petersburską firmą Ruskie Samocwiety dotyczący współpracy przy projekcie deweloperskim polegającym na wybudowaniu kompleksu biurowego, którego szacowana wartość wynosi ok. 800 mln USD.

GTC - członek rady nadzorczej sprzedał 134.776 akcji po średniej cenie 47,27 PLN (za łącznie 6,37 mln PLN).

Pol-Aqua - fundusz emerytalny Commercial Union OFE zwiększył zaangażowanie w spółkę do 6,4 proc. (wcześniej 4,5 proc.).

Multimedia Polska - przejęła tarnowskiego operatora telefonii stacjonarnej i dostępu do internetu Zicom za 6 mln PLN.

Hygienika - podpisała umowę z siecią Kaufland na dostawy pieluch w 2008 roku. Szacowana wartość kontraktu to 5,5 mln PLN.

Sygnity - fundusz emerytalny Commercial Union OFE zmniejszy zaangażowanie w spółkę do 3,9 proc. (wcześniej 5,1 proc.).

TVN - insider sprzedał 10.000 akcji po cenie 25,00 PLN za jedną.

PROGNOZA GIEŁDOWA

Nie bardzo są podstawy do tego, by sądzić, że akurat dziś rynek zostanie pchnięty na wyższe poziomy. Po pierwsze w końcówce tygodnia poziom 3700 pkt dla WIG20 udowodnił, że jest oporem, z którym trzeba walczyć z dużymi pieniędzmi po stronie kupujących. Po drugie ani skromna zmiany w USA, ani tym bardziej poranne spadki w Azji nie podziałają mobilizująco na inwestorów w Europie, w tym i u nas. Po trzecie wreszcie, nad wyraz często poniedziałki upływają naszym inwestorom w oczekiwaniu na otwarcie notowań w USA i niewiele się dzieje w te dni tygodnia.

Spodziewamy się zatem kolejnej spokojnej sesji i przedłużenia stablizacji notowań wokół obecnych poziomów. Bardziej prawdopodobne wydaje się, że to posiadacze akcji stracić mogą cierpliwość i możliwa jest niewielka realizacja zysków.

WALUTY

Jak można się było spodziewać, nowy tydzień nie rozpoczyna się od wielkich zmian i wahań, lecz jest tylko kontynuacją wcześniejszej stabilizacji. Dziś rano jedno euro wyceniane jest na 1,465 USD, tyle samo co w piątek. Rynek czeka już na decyzję amerykańskiego banku rezerw federalnych i zapewne zmienność nie będzie duża w tych dniach.

Jen spada o 0,1 proc. do dolara i do euro, co także trudno nazwać dużą zmianą.

Podbnie ma się naturalnie sprawa ze złotym. Dolar wyceniany jest rano na 2,444 PLN, euro na 3,58 PLN, frank na 2,165 PLN, są to więc kursy niemal żywcem przeniesione z piątkowego zamknięcia.

SUROWCE

Ropa otworzyła się dziś rano 0,6 proc. niżej na poziomie 88,50 USD za londyńską baryłkę brent. Utrzymujący się trend spadkowy jest wynikiem rosnących zapasów, które przekonują zarządzających funduszami hedgingowymi do zajmowania krótkich pozycji, tym bardziej, że większość analityków prognozuje spadek ceny na koniec roku do przedziału 70-80 USD.

Miedź podrożała w wyniku spadku jej zapasów w Chinach, które w ubiegłym tygodniu zmniejszy się o 20 proc. Na giełdzie w Sznaghaju cena tego surowca podskoczyła o 1,6 proc., a na giełdzie w Londynie o 1,2 proc. do poziomu 6.830 USD. Inwestorzy tym chętniej kupowali kontrakty, że druga największa firma wydobywcza w Chinach ograniczy produkcję w grudniu przy przeprowadzanych naprawach, co może wpłynąć negatywnie na zapasy.

Przy niewielkich ruchach eurodolara złoto zmienia się nieznacznie, pozostając na poziomie 798 USD za uncję.

Źródło: Łukasz Mickiewicz, Emil Szweda - Open Finance