Data dodania: 2010-07-19 (18:39)
Inwestorzy na europejskich rynkach akcji wykazali się dziś sporą odpornością na fatalne nastroje swoich amerykańskich kolegów, którzy w piątek z determinacją sprzedawali papiery nie przejmując się przeceną.
Co prawda sami też w piątek nie zachowywali się zbyt odważnie, ale tak dużych spadków, jak na Wall Street nie zdołali spowodować. Nie wytrąciły ich z równowagi także weekendowe informacje o węgierskich targach z Międzynarodowym Funduszem Walutowym, zakończonych wstrzymaniem pomocy dla naszych bratanków, ani obniżenie ratingu Irlandii. Widać więc, że rynek aż tak słaby nie jest, jakby się wydawało jeszcze pod koniec poprzedniego tygodnia.
Polska GPW
Silne spadki na Wall Street w trakcie piątkowej sesji, dziś nie zrobiły na warszawskich inwestorach wielkiego wrażenia. WIG oraz indeks największych spółek traciły na początku dnia po około 0,4 proc., zaś wskaźniki małych i średnich firm zniżkowały po 0,6-0,7 proc. Jednak trudno to było uznać za wielką przecenę, szczególnie do sięgających 3 proc. piątkowych zniżek za oceanem. Co więcej, sytuacja zaczęła dość szybko się poprawiać. Jeszcze przed południem WIG20 wyszedł nieznacznie nad kreskę. Pomagała mu w tym poprawa nastrojów na parkietach europejskich. Pozostałe indeksy do odrabiania strat się nie kwapiły. Początkowo największe zniżki były udziałem banków oraz akcji Lotosu i PKN Orlen. Nie przekraczały one jednak 1 proc. Później podaż jednak odpuściła, a na poprawę w segmencie największych firm najmocniej pracowały rosnące o 1,4 proc. walory KGHM i nieznacznie im ustępujące papiery BRE. Po około 0,7 proc. w południe zyskiwały akcje BZ WBK, PZU i Telekomunikacji Polskiej. Przez większą część dnia indeks największych spółek poruszał się jednak w bardzo wąskim zakresie w okolicach 2380 punktów. Wielkich emocji więc nie było. WIG20 kończył dzień nieco powyżej tego poziomu, zyskując 0,28 proc., indeks szerokiego rynku wzrósł symbolicznie o 0,01 proc., wskaźnik średnich firm stracił 0,52 proc, zaś sWIG80 zniżkował o 0,26 proc. Obroty wyniosły prawie 1,23 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła spadek indeksów, który po ośmiu z rzędu dniach zakończonych zwyżkami nie byłby niczym nadzwyczajnym. Nie byłby, gdyby nie jego skala, która mogła nieco zaskoczyć nawet najbardziej niedźwiedzio nastawionych graczy. Zniżka Dow Jones’a o 2,5 proc. oraz S&P500 o 2,9 proc. musiały zrobić wrażenie. Ten ostatni jednym ruchem stracił niemal połowę dorobku osiągniętego w czasie wspomnianej ośmiosesyjnej wspinaczki. Wrażenie robi też gwałtowna zmiana nastrojów inwestorów. Dopiero co cieszyli się z lepszych od prognozy wyników spółek i ignorowali niekorzystne dane makroekonomiczne. W piątek „dobre” wyniki kolejnych firm już nie zadziałały, a gorszy od oczekiwań odczyt wskaźnika nastrojów konsumentów doprowadził do pokaźnej przeceny. Ten ostatni był jednak chyba tylko pretekstem. Prawdopodobnie do inwestorów dotarło, że perspektywy i amerykańskiej i globalnej gospodarki nie są najlepsze.
Inwestorzy na giełdach azjatyckich nie wystraszyli się nadmiernie wydarzenia mi na Wall Street. Przeważały co prawda spadki, ale ich skala nie była zbyt wielka. Giełda w Chinach pogorszeniem nastrojów nie przejęła się w najmniejszym stopniu. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite wzrósł o 2,1 proc. W tym przypadku zadziałały czynniki lokalne. Podobno tamtejsze władze mają budować więcej tanich mieszkań, co podbiło notowania firm deweloperskich.
Indeksy we Frankfurcie, Londynie i Paryżu zaczęły dzień blisko poziomu osiągniętego w trakcie piątkowego zamknięcia. Z marazmu wyrwały się po dwóch godzinach handlu „gwałtownym” skokiem zyskując po 0,4-0,5 proc. Niemieckie Ministerstwo Finansów poinformowało, że tamtejsza gospodarka przyspieszy tempo wzrostu w drugiej połowie roku. W tym samym czasie w górę poszły notowania kontraktów na amerykańskie indeksy. Oba te czynniki wpłynęły na poprawę nastrojów. A zanosiło się na spore kłopoty po informacji o obniżeniu ratingu Irlandii i zamieszaniu wokół wstrzymania pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla Węgier. Inwestorzy chyba już trochę zobojętnieli na tego typu bodźce. Jeszcze przed południem większość giełd zachowywała się tak, jakby nic się nie stało. Węgierski BUX tracił początkowo nawet 5 proc., jednak w ciągu kilku godzin skala spadku zmniejszyła się o połowę. Na pozostałych parkietach naszego regionu było całkiem spokojnie, indeksy zniżkowały po około 0,5 proc. Jedynie moskiewski RTS zwiększał swoją wartość o 0,5 proc. Przez większą część dnia zmiany wartości indeksów były już niezbyt wielkie. Po 1,4 proc. zyskiwały giełdy w Atenach i Madrycie, wczesnym popołudniem BUX zniżkował o niecałe 2 proc. Tuż po godzinie 16.00 CAC40 rósł o 0,25 proc. DAX zwyżkował o 0,4 proc., a FTSE o 0,1 proc.
Waluty
Na światowym rynku walutowym zrobiło się naprawdę ciekawie. Po czwartkowym rajdzie europejskiej waluty w górę, piątkowy poranek przyniósł krótkotrwałe uspokojenie nastrojów. Jednak jeszcze przed południem nastąpił kolejny atak, w wyniku którego kurs euro nieznacznie przekroczył poziom 1,3 dolara. Dopiero fatalne zachowanie się rynku akcji po publikacji złych danych, dotyczących nastrojów konsumentów uratowało „zielonego” przed dalszym osłabieniem. W poniedziałek rano wspólna waluta jeszcze trochę taniała, po doniesieniach o obniżeniu ratingu Irlandii i kłopotach Węgier. Osłabienie było jednak niewielkie. Kurs euro dotarł do 1,287 dolara, by w chwilę później ponownie wrócić w okolice 1,3 dolara. Poziomu tego nie pokonał, ale siła wspólnej waluty i jej odporność na złe informacje robiły wrażenie.
Na naszej walucie złe informacje z Węgier wrażenie zrobiły spore, ale podobnie jak w przypadku euro, krótkotrwałe. Rano za dolara trzeba było płacić 3,22 zł, jednak już po godzinie straty zostały w całości odrobione i „zielony” był o prawie 5 groszy tańszy. Kurs euro, po skoku do 4,15 zł, spadł do 4,11 zł. Handel frankiem zaczął się na rynku międzybankowym od 3,07 zł, szybko jednak można było się ze „szwajcarem” dogadać na poziomie 3,01 zł. Po południu złoty oddał jednak po 2 grosze z wcześniejszych wzrostów.
Podsumowanie
Testowanie przez nasze główne indeksy poziomów szczytu z końca maja na razie zakończyło się niepowodzeniem. Wskaźnik największych spółek zawrócił jeszcze zanim do niego dotarł. Podobnie wyglądało zachowanie indeksów małych i średnich firm, dla których ostatni szczyt przypadł na połowę czerwca. Wielkich konsekwencji taki obraz rynku nie robi, poza tym, że coraz bardziej wyraźnie widać, że od prawie trzech miesięcy znajdujemy się w trendzie bocznym i jest bardzo prawdopodobne, że w takim właśnie kierunku będziemy poruszać się jeszcze przez kilka tygodni. „Kalendarzowe” doświadczenia wskazują, że przełomu można spodziewać się w okolicach października.
Polska GPW
Silne spadki na Wall Street w trakcie piątkowej sesji, dziś nie zrobiły na warszawskich inwestorach wielkiego wrażenia. WIG oraz indeks największych spółek traciły na początku dnia po około 0,4 proc., zaś wskaźniki małych i średnich firm zniżkowały po 0,6-0,7 proc. Jednak trudno to było uznać za wielką przecenę, szczególnie do sięgających 3 proc. piątkowych zniżek za oceanem. Co więcej, sytuacja zaczęła dość szybko się poprawiać. Jeszcze przed południem WIG20 wyszedł nieznacznie nad kreskę. Pomagała mu w tym poprawa nastrojów na parkietach europejskich. Pozostałe indeksy do odrabiania strat się nie kwapiły. Początkowo największe zniżki były udziałem banków oraz akcji Lotosu i PKN Orlen. Nie przekraczały one jednak 1 proc. Później podaż jednak odpuściła, a na poprawę w segmencie największych firm najmocniej pracowały rosnące o 1,4 proc. walory KGHM i nieznacznie im ustępujące papiery BRE. Po około 0,7 proc. w południe zyskiwały akcje BZ WBK, PZU i Telekomunikacji Polskiej. Przez większą część dnia indeks największych spółek poruszał się jednak w bardzo wąskim zakresie w okolicach 2380 punktów. Wielkich emocji więc nie było. WIG20 kończył dzień nieco powyżej tego poziomu, zyskując 0,28 proc., indeks szerokiego rynku wzrósł symbolicznie o 0,01 proc., wskaźnik średnich firm stracił 0,52 proc, zaś sWIG80 zniżkował o 0,26 proc. Obroty wyniosły prawie 1,23 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Piątkowa sesja na Wall Street przyniosła spadek indeksów, który po ośmiu z rzędu dniach zakończonych zwyżkami nie byłby niczym nadzwyczajnym. Nie byłby, gdyby nie jego skala, która mogła nieco zaskoczyć nawet najbardziej niedźwiedzio nastawionych graczy. Zniżka Dow Jones’a o 2,5 proc. oraz S&P500 o 2,9 proc. musiały zrobić wrażenie. Ten ostatni jednym ruchem stracił niemal połowę dorobku osiągniętego w czasie wspomnianej ośmiosesyjnej wspinaczki. Wrażenie robi też gwałtowna zmiana nastrojów inwestorów. Dopiero co cieszyli się z lepszych od prognozy wyników spółek i ignorowali niekorzystne dane makroekonomiczne. W piątek „dobre” wyniki kolejnych firm już nie zadziałały, a gorszy od oczekiwań odczyt wskaźnika nastrojów konsumentów doprowadził do pokaźnej przeceny. Ten ostatni był jednak chyba tylko pretekstem. Prawdopodobnie do inwestorów dotarło, że perspektywy i amerykańskiej i globalnej gospodarki nie są najlepsze.
Inwestorzy na giełdach azjatyckich nie wystraszyli się nadmiernie wydarzenia mi na Wall Street. Przeważały co prawda spadki, ale ich skala nie była zbyt wielka. Giełda w Chinach pogorszeniem nastrojów nie przejęła się w najmniejszym stopniu. Shanghai B-Share zyskał 1,7 proc., a Shanghai Composite wzrósł o 2,1 proc. W tym przypadku zadziałały czynniki lokalne. Podobno tamtejsze władze mają budować więcej tanich mieszkań, co podbiło notowania firm deweloperskich.
Indeksy we Frankfurcie, Londynie i Paryżu zaczęły dzień blisko poziomu osiągniętego w trakcie piątkowego zamknięcia. Z marazmu wyrwały się po dwóch godzinach handlu „gwałtownym” skokiem zyskując po 0,4-0,5 proc. Niemieckie Ministerstwo Finansów poinformowało, że tamtejsza gospodarka przyspieszy tempo wzrostu w drugiej połowie roku. W tym samym czasie w górę poszły notowania kontraktów na amerykańskie indeksy. Oba te czynniki wpłynęły na poprawę nastrojów. A zanosiło się na spore kłopoty po informacji o obniżeniu ratingu Irlandii i zamieszaniu wokół wstrzymania pomocy Międzynarodowego Funduszu Walutowego dla Węgier. Inwestorzy chyba już trochę zobojętnieli na tego typu bodźce. Jeszcze przed południem większość giełd zachowywała się tak, jakby nic się nie stało. Węgierski BUX tracił początkowo nawet 5 proc., jednak w ciągu kilku godzin skala spadku zmniejszyła się o połowę. Na pozostałych parkietach naszego regionu było całkiem spokojnie, indeksy zniżkowały po około 0,5 proc. Jedynie moskiewski RTS zwiększał swoją wartość o 0,5 proc. Przez większą część dnia zmiany wartości indeksów były już niezbyt wielkie. Po 1,4 proc. zyskiwały giełdy w Atenach i Madrycie, wczesnym popołudniem BUX zniżkował o niecałe 2 proc. Tuż po godzinie 16.00 CAC40 rósł o 0,25 proc. DAX zwyżkował o 0,4 proc., a FTSE o 0,1 proc.
Waluty
Na światowym rynku walutowym zrobiło się naprawdę ciekawie. Po czwartkowym rajdzie europejskiej waluty w górę, piątkowy poranek przyniósł krótkotrwałe uspokojenie nastrojów. Jednak jeszcze przed południem nastąpił kolejny atak, w wyniku którego kurs euro nieznacznie przekroczył poziom 1,3 dolara. Dopiero fatalne zachowanie się rynku akcji po publikacji złych danych, dotyczących nastrojów konsumentów uratowało „zielonego” przed dalszym osłabieniem. W poniedziałek rano wspólna waluta jeszcze trochę taniała, po doniesieniach o obniżeniu ratingu Irlandii i kłopotach Węgier. Osłabienie było jednak niewielkie. Kurs euro dotarł do 1,287 dolara, by w chwilę później ponownie wrócić w okolice 1,3 dolara. Poziomu tego nie pokonał, ale siła wspólnej waluty i jej odporność na złe informacje robiły wrażenie.
Na naszej walucie złe informacje z Węgier wrażenie zrobiły spore, ale podobnie jak w przypadku euro, krótkotrwałe. Rano za dolara trzeba było płacić 3,22 zł, jednak już po godzinie straty zostały w całości odrobione i „zielony” był o prawie 5 groszy tańszy. Kurs euro, po skoku do 4,15 zł, spadł do 4,11 zł. Handel frankiem zaczął się na rynku międzybankowym od 3,07 zł, szybko jednak można było się ze „szwajcarem” dogadać na poziomie 3,01 zł. Po południu złoty oddał jednak po 2 grosze z wcześniejszych wzrostów.
Podsumowanie
Testowanie przez nasze główne indeksy poziomów szczytu z końca maja na razie zakończyło się niepowodzeniem. Wskaźnik największych spółek zawrócił jeszcze zanim do niego dotarł. Podobnie wyglądało zachowanie indeksów małych i średnich firm, dla których ostatni szczyt przypadł na połowę czerwca. Wielkich konsekwencji taki obraz rynku nie robi, poza tym, że coraz bardziej wyraźnie widać, że od prawie trzech miesięcy znajdujemy się w trendzie bocznym i jest bardzo prawdopodobne, że w takim właśnie kierunku będziemy poruszać się jeszcze przez kilka tygodni. „Kalendarzowe” doświadczenia wskazują, że przełomu można spodziewać się w okolicach października.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.