Data dodania: 2010-07-02 (21:41)
Wyczekiwane ze sporą niecierpliwością i obawami dane dotyczące sytuacji na amerykańskim rynku pracy nie przyniosły inwestorom wskazówek, w jakim kierunku podążą giełdowe notowania. Co prawda stopa bezrobocia spadła z 9,8 do 9,5 proc., lecz spadek liczby miejsc pracy w sektorze pozarolniczym okazał się nieco większy, niż oczekiwano.
Po publikacji danych na rynkach słychać było jednak westchnienie z ulgą. Widocznie spodziewano się, że może być gorzej. Indeksy na europejskich parkietach zwiększyły nieco skalę wzrostów. O natężeniu napięcia mogły świadczyć dynamiczne wahania w pierwszych sekundach po publikacji danych. Później sytuacja wyraźnie się uspokoiła. Także reakcja amerykańskich inwestorów w pierwszych minutach sesji na Wall Street była bardzo umiarkowana. Indeksy zyskiwały po 0,2-0,4 proc., ale nie uchroniły się też przed zejściem nieznacznie pod kreskę. Niedźwiedziom pomagały też gorsze dane o spadku zamówień w przemyśle o 1,4 proc. Można to podsumować stwierdzeniem: z dużej chmury, mały deszcz.
Polska GPW
Na warszawskiej giełdzie początek piątkowej sesji był umiarkowanie optymistyczny. Indeks największych spółek zyskiwał na otwarciu nieco ponad 0,6 proc., WIG i mWIG40 rosły o połowę mniej dynamicznie, zaś wskaźnik małych spółek znalazł się na poziomie minimalnie niższym od czwartkowego zamknięcia. Pierwsza część dnia upłynęła pod znakiem bardzo niewielkich wahań. Tylko przez moment WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską. Naśladując ruchy indeksu giełdy we Frankfurcie poruszał się w wąskim przedziale 2270-2289 punktów. Początkowo liderami zwyżek w gronie największych spółek były akcje KGHM i BRE, zyskujące rano po 2 proc. oraz rosnące po 1,5 proc. walory Lotosu i PKN Orlen. Najsłabiej zachowywały się papiery BZ WBK, które traciły 0,8 proc. Akcje PZU i PKO nie grzeszyły siłą. Nastroje naszych inwestorów bardziej wyraźnie poprawiły się po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Indeks największych spółek zyskiwał ponad 1 proc., jednak nie udawało mu się przekroczyć 2300 punktów. Minimalnie pokonał ten poziom dopiero na końcowym fixingu. Ostatecznie zwiększył swoją wartość o 1,33 proc., WIG zyskał 1,1 proc., wskaźnik średnich firm wzrósł o 0,67 proc., zaś sWIG80 o 0,87 proc. Obroty wyniosły 1,12 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Mimo opublikowania fatalnych danych dotyczących amerykańskiej gospodarki, czwartkową sesję byki na Wall Street przetrwały w całkiem dobrej formie. Oczywiście w porównaniu z mocną przeceną z poprzednich dni. Indeksy zanotowały niewielkie spadki sięgające 0,3-0,4 proc. Szok po złych informacjach trwał jedynie przez pierwsze kilkadziesiąt minut handlu. W najgorszym momencie S&P500 tracił 1,9 proc., docierając do poziomu nieco poniżej 1011 punktów, czyli najniższego od początku września ubiegłego roku. Później większą część tych strat udało się odrobić. Nie zmieniło to jednak w żadnej mierze obrazu rynku. Spadkowa fala, trwająca od 21 czerwca, zabierając indeksowi
90 punktów (8 proc.), wyhamowała jedynie nieco dynamikę.
Na parkietach azjatyckich spadkowa seria dziś także została powstrzymana na części giełd. Nikkei zyskał 0,13 proc., Shanghai B-Share wzrósł o 0,8 proc., zaś Shanghai Composite zwiększył swoją wartość o 0,4 proc. Na Tajwanie zwyżka przekroczyła nieznacznie 1 proc. Za to w Hong Kongu indeks stracił 1,1 proc.
Po czwartkowej mocnej przecenie główne parkiety europejskie zaczęły dzień od niewielkiego odreagowania. Indeksy zyskiwały po 0,3-0,4 proc. i przez większą część dnia przebywały w okolicach poziomów wyznaczonych na otwarciu, czekając w napięciu na dane z amerykańskiego rynku pracy. Jedynie londyński FTSE nieco odważniej szedł w górę, po pierwszej godzinie handlu zwyżkował 0,9 proc. Na giełdach naszego regionu sytuacja była dość zróżnicowana. Węgierski BUX przed południem zyskiwał ponad 1 proc., RTS rósł o 0,3 proc., zaś wskaźnik w Sofii tracił 0,2 proc. Spadki notowano także w Bratysławie i Pradze.
Po publikacji danych zza oceanu nastroje nieco się poprawiły, ale euforii nie było widać. Najbardziej powściągliwie zachowywał się DAX, który po krótkim okresie nerwowych wahań zyskiwał 0,4-0,6 proc. CAC40 zwiększył skalę zwyżki do 1 proc., zaś FTSE trzymał się 1,4 proc. nad czwartkowym zamknięciem. Tuż po godzinie 16.00 indeks w Paryżu rósł o 1 proc., Londyn zyskiwał 1,5 proc., a we Frankfurcie wskaźnik zwyżkował o 0,1 proc.
Waluty
Po czwartkowym dynamicznym umocnieniu się wspólnej waluty, piątkowe przedpołudnie przebiegało na światowym rynku dość spokojnie. Kurs euro trzymał się w okolicach osiągniętego dzień wcześniej poziomu 1,25 dolara. Tu również trwało oczekiwanie na dane ze Stanów Zjednoczonych. Większe ruchy widoczne były za to w przypadku franka. Jeszcze przed południem dość gwałtownie tracił on na wartości zarówno wobec euro, jak i dolara. Podobne chwilowe i bardzo dynamiczne osłabienie można było obserwować także w czwartek. Trudno jednak podejrzewać, by to szwajcarski bank centralny przymierzał się do wznowienia interwencji. Bardziej prawdopodobne jest, że inwestorzy uznali, iż kurs franka zaszedł już za daleko i nadchodzi czas korekty. Te zmiany były bardzo mocno odczuwalne na naszym rynku. Frank gwałtownie taniał. Jeszcze w czwartek rano trzeba było za niego płacić ponad 3,17 zł. Dziś przed południem można go było kupić po niecałe 3,1 zł., o 2,2 proc. taniej. Podobna tendencja występowała w przypadku dolara, którego cena od czwartkowego poranka spadła z 3,4 do 3,3 zł. Znacznie mniej złoty zyskiwał wobec wspólnej waluty. Kurs euro, który wczoraj wieczorem dotarł do 4,17 zł, dziś rano spadł do 4,13 zł.
Niejednoznaczne dane o amerykańskim rynku pracy przyniosły kolejną falę umocnienia się wspólnej waluty. Kurs euro skoczył do 1,26 dolara. U nas „zielony” potaniał o 2-3 grosze, euro wyceniano na 4,15 zł, zaś kurs franka nie uległ większym zmianom.
Podsumowanie
Po długim i nerwowym oczekiwaniu inwestorzy poznali dane, które niewiele wyjaśniły. Teraz będą mieli okazję dokonać ich interpretacji, co powinno przynieść chwilę oddechu na giełdowych rynkach. Tym bardziej, że w poniedziałek Wall Street nie handluje. Kolejnych impulsów przyjdzie im szukać w wynikach finansowych amerykańskich firm. Sezon ich publikacji zaczyna się już wkrótce.
Polska GPW
Na warszawskiej giełdzie początek piątkowej sesji był umiarkowanie optymistyczny. Indeks największych spółek zyskiwał na otwarciu nieco ponad 0,6 proc., WIG i mWIG40 rosły o połowę mniej dynamicznie, zaś wskaźnik małych spółek znalazł się na poziomie minimalnie niższym od czwartkowego zamknięcia. Pierwsza część dnia upłynęła pod znakiem bardzo niewielkich wahań. Tylko przez moment WIG20 znalazł się nieznacznie pod kreską. Naśladując ruchy indeksu giełdy we Frankfurcie poruszał się w wąskim przedziale 2270-2289 punktów. Początkowo liderami zwyżek w gronie największych spółek były akcje KGHM i BRE, zyskujące rano po 2 proc. oraz rosnące po 1,5 proc. walory Lotosu i PKN Orlen. Najsłabiej zachowywały się papiery BZ WBK, które traciły 0,8 proc. Akcje PZU i PKO nie grzeszyły siłą. Nastroje naszych inwestorów bardziej wyraźnie poprawiły się po publikacji danych z amerykańskiego rynku pracy. Indeks największych spółek zyskiwał ponad 1 proc., jednak nie udawało mu się przekroczyć 2300 punktów. Minimalnie pokonał ten poziom dopiero na końcowym fixingu. Ostatecznie zwiększył swoją wartość o 1,33 proc., WIG zyskał 1,1 proc., wskaźnik średnich firm wzrósł o 0,67 proc., zaś sWIG80 o 0,87 proc. Obroty wyniosły 1,12 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Mimo opublikowania fatalnych danych dotyczących amerykańskiej gospodarki, czwartkową sesję byki na Wall Street przetrwały w całkiem dobrej formie. Oczywiście w porównaniu z mocną przeceną z poprzednich dni. Indeksy zanotowały niewielkie spadki sięgające 0,3-0,4 proc. Szok po złych informacjach trwał jedynie przez pierwsze kilkadziesiąt minut handlu. W najgorszym momencie S&P500 tracił 1,9 proc., docierając do poziomu nieco poniżej 1011 punktów, czyli najniższego od początku września ubiegłego roku. Później większą część tych strat udało się odrobić. Nie zmieniło to jednak w żadnej mierze obrazu rynku. Spadkowa fala, trwająca od 21 czerwca, zabierając indeksowi
90 punktów (8 proc.), wyhamowała jedynie nieco dynamikę.
Na parkietach azjatyckich spadkowa seria dziś także została powstrzymana na części giełd. Nikkei zyskał 0,13 proc., Shanghai B-Share wzrósł o 0,8 proc., zaś Shanghai Composite zwiększył swoją wartość o 0,4 proc. Na Tajwanie zwyżka przekroczyła nieznacznie 1 proc. Za to w Hong Kongu indeks stracił 1,1 proc.
Po czwartkowej mocnej przecenie główne parkiety europejskie zaczęły dzień od niewielkiego odreagowania. Indeksy zyskiwały po 0,3-0,4 proc. i przez większą część dnia przebywały w okolicach poziomów wyznaczonych na otwarciu, czekając w napięciu na dane z amerykańskiego rynku pracy. Jedynie londyński FTSE nieco odważniej szedł w górę, po pierwszej godzinie handlu zwyżkował 0,9 proc. Na giełdach naszego regionu sytuacja była dość zróżnicowana. Węgierski BUX przed południem zyskiwał ponad 1 proc., RTS rósł o 0,3 proc., zaś wskaźnik w Sofii tracił 0,2 proc. Spadki notowano także w Bratysławie i Pradze.
Po publikacji danych zza oceanu nastroje nieco się poprawiły, ale euforii nie było widać. Najbardziej powściągliwie zachowywał się DAX, który po krótkim okresie nerwowych wahań zyskiwał 0,4-0,6 proc. CAC40 zwiększył skalę zwyżki do 1 proc., zaś FTSE trzymał się 1,4 proc. nad czwartkowym zamknięciem. Tuż po godzinie 16.00 indeks w Paryżu rósł o 1 proc., Londyn zyskiwał 1,5 proc., a we Frankfurcie wskaźnik zwyżkował o 0,1 proc.
Waluty
Po czwartkowym dynamicznym umocnieniu się wspólnej waluty, piątkowe przedpołudnie przebiegało na światowym rynku dość spokojnie. Kurs euro trzymał się w okolicach osiągniętego dzień wcześniej poziomu 1,25 dolara. Tu również trwało oczekiwanie na dane ze Stanów Zjednoczonych. Większe ruchy widoczne były za to w przypadku franka. Jeszcze przed południem dość gwałtownie tracił on na wartości zarówno wobec euro, jak i dolara. Podobne chwilowe i bardzo dynamiczne osłabienie można było obserwować także w czwartek. Trudno jednak podejrzewać, by to szwajcarski bank centralny przymierzał się do wznowienia interwencji. Bardziej prawdopodobne jest, że inwestorzy uznali, iż kurs franka zaszedł już za daleko i nadchodzi czas korekty. Te zmiany były bardzo mocno odczuwalne na naszym rynku. Frank gwałtownie taniał. Jeszcze w czwartek rano trzeba było za niego płacić ponad 3,17 zł. Dziś przed południem można go było kupić po niecałe 3,1 zł., o 2,2 proc. taniej. Podobna tendencja występowała w przypadku dolara, którego cena od czwartkowego poranka spadła z 3,4 do 3,3 zł. Znacznie mniej złoty zyskiwał wobec wspólnej waluty. Kurs euro, który wczoraj wieczorem dotarł do 4,17 zł, dziś rano spadł do 4,13 zł.
Niejednoznaczne dane o amerykańskim rynku pracy przyniosły kolejną falę umocnienia się wspólnej waluty. Kurs euro skoczył do 1,26 dolara. U nas „zielony” potaniał o 2-3 grosze, euro wyceniano na 4,15 zł, zaś kurs franka nie uległ większym zmianom.
Podsumowanie
Po długim i nerwowym oczekiwaniu inwestorzy poznali dane, które niewiele wyjaśniły. Teraz będą mieli okazję dokonać ich interpretacji, co powinno przynieść chwilę oddechu na giełdowych rynkach. Tym bardziej, że w poniedziałek Wall Street nie handluje. Kolejnych impulsów przyjdzie im szukać w wynikach finansowych amerykańskich firm. Sezon ich publikacji zaczyna się już wkrótce.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.