Data dodania: 2010-07-01 (18:31)
Przez większą część dnia nastroje na europejskich parkietach nie były najlepsze, jednak byki podejmowały próby powstrzymania przeceny. Najgorzej szło to w Paryżu i Londynie. Warszawa, Budapeszt, Ateny i Madryt poradziły sobie całkiem nieźle.
Widać też było pewną odporność na gorsze, niż się spodziewano dane z amerykańskiego rynku pracy. Liczba planowanych zwolnień oraz wniosków o zasiłek dla bezrobotnych rozczarowały, ale nie doprowadziło to do poważniejszych konsekwencji. Wygląda na to, że rozstrzygnięcie nastąpi w piątek po publikacji kluczowych danych o zmianie liczby etatów w sektorze pozarolniczym. W nich cała nadzieja byków, bo dzisiejsze informacje o spadku liczby umów kupna domów aż o 30 proc. oraz odczyt wskaźnika aktywności gospodarczej w przemyśle Stanów Zjednoczonych okazały się fatalne. Na tym tle niewielkim pocieszeniem okazał się mniejszy, niż oczekiwano spadek wydatków na inwestycje budowlane.
Polska GPW
Czwartkowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się niezbyt pomyślnie dla posiadaczy akcji, choć atmosfera była nieco lepsza niż na głównych giełdach europejskich. Indeks największych spółek tracił na otwarciu 0,9 proc., a wskaźnik szerokiego rynku zniżkował o 0,7 proc. O prawie 0,8 proc. spadał mWIG40, zaś sWIG80 zniżkował o 0,2 proc. W pierwszych minutach handlu spadkowiczom w gronie największych firm przewodziły banki. Akcje BRE i BZ WBK traciły po 2 proc., zaś walory Pekao i PKO spadały po 1,2 proc. Byki jednak szybko wzięły się do roboty i indeksy systematycznie odrabiały straty. Tuż po południu WIG20 wyszedł nad kreskę. W tej fazie najlepiej zachowywały się papiery KGHM, PKN Orlen i PZU, zyskujące po około 1 proc. Zmniejszyła się także presja podażowa na walory banków. Nie zachwycały akcje Tauronu. Ich notowania poruszały się w przedziale od 4,96 do 5,06 zł. Wciąż więc przynoszą ich posiadaczom niewielkie straty. Szanse na dobrą końcówkę notowań pogrzebały jednak kiepskie dane z amerykańskiej gospodarki. Ostatecznie WIG i WIG20 zakończyły dzień symbolicznymi spadkami, sięgającymi setnych części procenta. Wskaźnik średnich spółek stracił 0,51 proc., zaś sWIG80 zwiększył swoją wartość o 0,11 proc. Obroty wyniosły 1,55 mld zł. Na końcowym fixingu akcje Tauronu kosztowały 5,05 zł, o 1,6 proc. mniej, niż wynosiła cena emisyjna.
Giełdy zagraniczne
Środowa sesja na Wall Street przyniosła kontynuację trwającej już od kilku dni fali spadków. Indeksy straciły po około 1 proc., choć początkowo wydawało się, że ta „czarna seria” ma szansę zostać powstrzymana. Przez większą część dnia wskaźniki lekko zwyżkowały, jednak byki nie miały siły, by poderwać je bardziej energicznie w górę. Nie miały wsparcia w publikowanych wczoraj danych makroekonomicznych, szczególnie tych dotyczących niewielkiego wzrostu liczby zatrudnionych w sektorze prywatnym. Losy sesji rozstrzygnęły się na niekorzyść posiadaczy akcji w ostatniej godzinie handlu po tym, jak agencja Moody’s ostrzegła przed możliwością obniżenia ratingu Hiszpanii. Sytuacja na amerykańskiej giełdzie nie wygląda więc najlepiej. S&P500 powiększył skalę spadków trwających od 21 czerwca do prawie 8 proc. i znalazł się na poziomie najniższym
od października ubiegłego roku.
W równie złej kondycji znajdują się parkiety azjatyckie. Dziś dominowały na nich pokaźne spadki. Nikkei zniżkował o 2 proc., od kilku dni pełniąc niezbyt zaszczytną rolę lidera pod względem skali strat. Shanghai Composite zmniejszył swoją wartość o 1 proc. Atmosferę na całym kontynencie popsuły informacje wskazujące na hamowanie tempa wzrostu chińskiej gospodarki, uznawanej do niedawna za lokomotywę globalnego ożywienia. Indeks aktywności tamtejszego przemysłu traci na wartości już drugi miesiąc z rzędu.
Na głównych giełdach europejskich od rana widoczna była zdecydowana przewaga niedźwiedzi. Indeksy traciły na otwarciu po około 1,3 proc. To po części efekt rozczarowującego zakończenia środowej sesji za oceanem, a po części informacji o możliwości obniżenia ratingu Hiszpanii. Skala spadków szybko się zwiększała. Wskaźniki w Paryżu i Londynie przez moment traciły nawet po ponad 2 proc. DAX zniżkował w najgorszym momencie przed południem o 1,6 proc. Sytuacja poprawiła się nieco po publikacji wskaźników aktywności gospodarczej w strefie euro, które co prawda nieznacznie zmniejszyły swoją wartość, jednak nie odbiegały od oczekiwań. Nastroje wokół Hiszpanii uspokoiły się po udanej sprzedaży obligacji o wartości 3,5 mld euro. Przy rentowności tylko nieznacznie wyższej niż przed miesiącem.
Nie najlepiej radziły sobie także parkiety naszego regionu. Indeksy w Moskwie i Sofii zniżkowały po 1,3-1,6 proc. W Bratysławie spadek sięgał 2,5 proc. Wskaźniki w Budapeszcie i Pradze traciły po około 0,4-0,6 proc. W ciągu dnia presja podaży nieco się zmniejszała. Szczególną konsekwencję w tym zakresie przejawiał indeks we Frankfurcie. Nie udawało mu się jednak wyjść na plus. Gwiazdą był natomiast indeks w Atenach, który rósł o 1,9 proc. Nad kreską znalazły się także Budapeszt i Madryt. Tuż po godzinie 16.00 indeks w Paryżu zniżkował o ponad 2.5 proc., FTSE tracił 1,5 proc., zaś DAX spadał o 1 proc. w reakcji na złe dane z rynku nieruchomości oraz na spadek wskaźnika aktywności gospodarczej w amerykańskim przemyśle.
Waluty
Środowa informacja o zagrożeniu obniżeniem ratingu Hiszpanii jedynie na krótko zachwiała kursem euro. Spadł on wczoraj wieczorem do 1,22 dolara, a dziś rano jeszcze nieznacznie zniżkował. Z odsieczą przyszła wiadomość o udanej aukcji hiszpańskich obligacji. Wspólna waluta zdrożała błyskawicznie z 1,2195 do 1,2336 dolara, ze sporą nawiązką odrabiając wcześniejsze straty. Choć nie widać zagrożenia powrotem do spadkowej tendencji kursu euro, nie oznacza to, że na światowym rynku walutowym zapanuje spokój. Inwestorzy, widocznie zmęczeni tą przepychanką i niedowierzający ani dolarowi, ani euro, nadal chętnie kupują franki i jeny. Jeszcze w ubiegły piątek za dolara trzeba było płacić nieco ponad 1,1 franka, dziś około południa już tylko niecałe 1,07 franka, czyli o prawie 3 proc. taniej. To niestety nie daje powodów do zadowolenia naszym posiadaczom kredytów we frankach. Dziś rano na rynku międzybankowym za „szwajcara” trzeba było płacić aż ponad 3,17 zł, najdrożej od marca ubiegłego roku. Na szczęście w następnych godzinach złoty odrobił nieco straty, docierając około południa do 3,14 zł. Zdecydowanie taniał także dolar. Rano wyceniano go na 3,4 zł, w południe już o niemal 5 groszy mniej. Z euro nie szło już tak dobrze. Za wspólną walutę trzeba było płacić od niecałych 4,14 do ponad 4,16 zł.
Podsumowanie
Na naszej giełdowej huśtawce czwartkowa sesja należała do tych, które wyróżniały nas siłą. Inwestorów nie speszyło ani kiepskie zakończenie środowej sesji za oceanem, ani fatalny początek handlu na głównych parkietach europejskich. Byki tylko przez pierwszą godzinę nie kwapiły się do działania. Po jej upływie konsekwentnie pchały indeks największych spółek w górę, by w końcu wywindować go nad kreskę. Wielkiego stylu w tym ruchu nie było widać, ale liczy się skutek. Podaż także była bardzo niemrawa, co pozwoliło na przyspieszenie zwyżki w końcówce sesji. Fatalne dane ze Stanów Zjednoczonych nie pozwoliły jej utrzymać. WIG20 nie zdołał dotrzeć do 2300 punktów, ale grunt do ewentualnego ataku na ten poziom został przygotowany. Teraz wypada tylko czekać na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy.
Polska GPW
Czwartkowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się niezbyt pomyślnie dla posiadaczy akcji, choć atmosfera była nieco lepsza niż na głównych giełdach europejskich. Indeks największych spółek tracił na otwarciu 0,9 proc., a wskaźnik szerokiego rynku zniżkował o 0,7 proc. O prawie 0,8 proc. spadał mWIG40, zaś sWIG80 zniżkował o 0,2 proc. W pierwszych minutach handlu spadkowiczom w gronie największych firm przewodziły banki. Akcje BRE i BZ WBK traciły po 2 proc., zaś walory Pekao i PKO spadały po 1,2 proc. Byki jednak szybko wzięły się do roboty i indeksy systematycznie odrabiały straty. Tuż po południu WIG20 wyszedł nad kreskę. W tej fazie najlepiej zachowywały się papiery KGHM, PKN Orlen i PZU, zyskujące po około 1 proc. Zmniejszyła się także presja podażowa na walory banków. Nie zachwycały akcje Tauronu. Ich notowania poruszały się w przedziale od 4,96 do 5,06 zł. Wciąż więc przynoszą ich posiadaczom niewielkie straty. Szanse na dobrą końcówkę notowań pogrzebały jednak kiepskie dane z amerykańskiej gospodarki. Ostatecznie WIG i WIG20 zakończyły dzień symbolicznymi spadkami, sięgającymi setnych części procenta. Wskaźnik średnich spółek stracił 0,51 proc., zaś sWIG80 zwiększył swoją wartość o 0,11 proc. Obroty wyniosły 1,55 mld zł. Na końcowym fixingu akcje Tauronu kosztowały 5,05 zł, o 1,6 proc. mniej, niż wynosiła cena emisyjna.
Giełdy zagraniczne
Środowa sesja na Wall Street przyniosła kontynuację trwającej już od kilku dni fali spadków. Indeksy straciły po około 1 proc., choć początkowo wydawało się, że ta „czarna seria” ma szansę zostać powstrzymana. Przez większą część dnia wskaźniki lekko zwyżkowały, jednak byki nie miały siły, by poderwać je bardziej energicznie w górę. Nie miały wsparcia w publikowanych wczoraj danych makroekonomicznych, szczególnie tych dotyczących niewielkiego wzrostu liczby zatrudnionych w sektorze prywatnym. Losy sesji rozstrzygnęły się na niekorzyść posiadaczy akcji w ostatniej godzinie handlu po tym, jak agencja Moody’s ostrzegła przed możliwością obniżenia ratingu Hiszpanii. Sytuacja na amerykańskiej giełdzie nie wygląda więc najlepiej. S&P500 powiększył skalę spadków trwających od 21 czerwca do prawie 8 proc. i znalazł się na poziomie najniższym
od października ubiegłego roku.
W równie złej kondycji znajdują się parkiety azjatyckie. Dziś dominowały na nich pokaźne spadki. Nikkei zniżkował o 2 proc., od kilku dni pełniąc niezbyt zaszczytną rolę lidera pod względem skali strat. Shanghai Composite zmniejszył swoją wartość o 1 proc. Atmosferę na całym kontynencie popsuły informacje wskazujące na hamowanie tempa wzrostu chińskiej gospodarki, uznawanej do niedawna za lokomotywę globalnego ożywienia. Indeks aktywności tamtejszego przemysłu traci na wartości już drugi miesiąc z rzędu.
Na głównych giełdach europejskich od rana widoczna była zdecydowana przewaga niedźwiedzi. Indeksy traciły na otwarciu po około 1,3 proc. To po części efekt rozczarowującego zakończenia środowej sesji za oceanem, a po części informacji o możliwości obniżenia ratingu Hiszpanii. Skala spadków szybko się zwiększała. Wskaźniki w Paryżu i Londynie przez moment traciły nawet po ponad 2 proc. DAX zniżkował w najgorszym momencie przed południem o 1,6 proc. Sytuacja poprawiła się nieco po publikacji wskaźników aktywności gospodarczej w strefie euro, które co prawda nieznacznie zmniejszyły swoją wartość, jednak nie odbiegały od oczekiwań. Nastroje wokół Hiszpanii uspokoiły się po udanej sprzedaży obligacji o wartości 3,5 mld euro. Przy rentowności tylko nieznacznie wyższej niż przed miesiącem.
Nie najlepiej radziły sobie także parkiety naszego regionu. Indeksy w Moskwie i Sofii zniżkowały po 1,3-1,6 proc. W Bratysławie spadek sięgał 2,5 proc. Wskaźniki w Budapeszcie i Pradze traciły po około 0,4-0,6 proc. W ciągu dnia presja podaży nieco się zmniejszała. Szczególną konsekwencję w tym zakresie przejawiał indeks we Frankfurcie. Nie udawało mu się jednak wyjść na plus. Gwiazdą był natomiast indeks w Atenach, który rósł o 1,9 proc. Nad kreską znalazły się także Budapeszt i Madryt. Tuż po godzinie 16.00 indeks w Paryżu zniżkował o ponad 2.5 proc., FTSE tracił 1,5 proc., zaś DAX spadał o 1 proc. w reakcji na złe dane z rynku nieruchomości oraz na spadek wskaźnika aktywności gospodarczej w amerykańskim przemyśle.
Waluty
Środowa informacja o zagrożeniu obniżeniem ratingu Hiszpanii jedynie na krótko zachwiała kursem euro. Spadł on wczoraj wieczorem do 1,22 dolara, a dziś rano jeszcze nieznacznie zniżkował. Z odsieczą przyszła wiadomość o udanej aukcji hiszpańskich obligacji. Wspólna waluta zdrożała błyskawicznie z 1,2195 do 1,2336 dolara, ze sporą nawiązką odrabiając wcześniejsze straty. Choć nie widać zagrożenia powrotem do spadkowej tendencji kursu euro, nie oznacza to, że na światowym rynku walutowym zapanuje spokój. Inwestorzy, widocznie zmęczeni tą przepychanką i niedowierzający ani dolarowi, ani euro, nadal chętnie kupują franki i jeny. Jeszcze w ubiegły piątek za dolara trzeba było płacić nieco ponad 1,1 franka, dziś około południa już tylko niecałe 1,07 franka, czyli o prawie 3 proc. taniej. To niestety nie daje powodów do zadowolenia naszym posiadaczom kredytów we frankach. Dziś rano na rynku międzybankowym za „szwajcara” trzeba było płacić aż ponad 3,17 zł, najdrożej od marca ubiegłego roku. Na szczęście w następnych godzinach złoty odrobił nieco straty, docierając około południa do 3,14 zł. Zdecydowanie taniał także dolar. Rano wyceniano go na 3,4 zł, w południe już o niemal 5 groszy mniej. Z euro nie szło już tak dobrze. Za wspólną walutę trzeba było płacić od niecałych 4,14 do ponad 4,16 zł.
Podsumowanie
Na naszej giełdowej huśtawce czwartkowa sesja należała do tych, które wyróżniały nas siłą. Inwestorów nie speszyło ani kiepskie zakończenie środowej sesji za oceanem, ani fatalny początek handlu na głównych parkietach europejskich. Byki tylko przez pierwszą godzinę nie kwapiły się do działania. Po jej upływie konsekwentnie pchały indeks największych spółek w górę, by w końcu wywindować go nad kreskę. Wielkiego stylu w tym ruchu nie było widać, ale liczy się skutek. Podaż także była bardzo niemrawa, co pozwoliło na przyspieszenie zwyżki w końcówce sesji. Fatalne dane ze Stanów Zjednoczonych nie pozwoliły jej utrzymać. WIG20 nie zdołał dotrzeć do 2300 punktów, ale grunt do ewentualnego ataku na ten poziom został przygotowany. Teraz wypada tylko czekać na piątkowe dane z amerykańskiego rynku pracy.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.