
Data dodania: 2010-06-09 (17:30)
Od kilku dni na giełdach widać uporczywe próby zainicjowania poważniejszego ruchu w górę. Idzie to jednak bykom jak po grudzie. Wzrosty gaszone są przez podaż, która jednak nie jest zbyt mocno zdeterminowana do działania i po chwili „odpuszcza”.
Choć taka przepychanka jest dość męcząca, może potrwać nieco dłużej. Głównym motywem kupujących akcje wydaje się nie wiara w większy i bardziej trwały wzrost ich cen, lecz raczej strach przed pogłębieniem przeceny i kolejną falą spadków. To trochę za mało na powrót do „hossy”. Z drugiej jednak strony trzeba mieć świadomość, że właśnie zwątpienie i zniechęcenie często stanowią niezłą pożywkę dla dynamicznego skoku.
Polska GPW
Demonstrowana we wtorek siła naszego parkietu okazała się dość nietrwała. Dziś utrzymała się tylko przez godzinę. Indeks największych spółek zyskiwał na otwarciu 0,8 proc. i zdołał dotrzeć do poziomu 2356 punktów. Pogorszenie się nastrojów w Europie, a szczególnie na parkiecie we Frankfurcie, zepchnęło go pod kreskę, jednak poziom 2300 punktów, uparcie broniony od kilku dni, nie był zagrożony. W pierwszej wzrostowej fazie sesji liderami wśród największych firm były papiery banków. BZ WBK zyskiwał 2,4 proc., Pekao i PKO rosły po niemal 2 proc. Po około 1,5 proc. szły w górę akcje KGHM i PKN Orlen. Bankowe walory szybko jednak traciły uznanie inwestorów. Akcje BZ WBK oddały niemal całą wcześniejszą zwyżkę, papiery BRE traciły 2 proc., a Pekao przeceniano o 1 proc. W ciągu dnia jednak nastroje zmieniały się jak w kalejdoskopie. W drugiej części sesji WIG20 zyskiwał głównie dzięki zwyżkującym o 2,5 proc. papierom PZU, rosnącym ponad 1,5 proc. akcjom KGHM oraz ponownie odzyskującym siłę bankom. Ostatecznie WIG20 wzrósł o 0,7 proc., wskaźnik szerokiego rynku i mWIG40 zwyżkowały po 0,5 proc., a sWIG80 zwiększył swoją wartość o niecałe 0,1 proc. Obroty wyniosły 1,4 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Byki na Wall Street „rzutem na taśmę” wywalczyły we wtorek zwycięstwo. Dość skromne, ale jednak. S&P500 zwiększył swoją wartość o 1,1 proc. Zmagania z niedźwiedziami trwały niemal cały dzień i zakończyły się 11 punktową zwyżką. Na razie jednak można mówić jedynie o powstrzymaniu spadkowej fali i obronie dołka, który w trakcie sesji był testowany. Zawsze to coś, choć do bardziej wyraźnej poprawy sytuacji potrzeba jeszcze sporo wysiłku.
Na parkietach azjatyckich sytuacja była dziś mocno zróżnicowana. Shanghai B-Share zyskał aż 3,4 proc., a Shanghai Composite o 2,8 proc. To odważne wyjście w górę z prawie czterotygodniowego ruchu w bok może robić wrażenie. Jednak trochę dziwi, bo ważne dla oceny stanu chińskiej gospodarki i posunięć w polityce pieniężnej opublikowane będą w czwartek i piątek. Inwestorzy uznali jednak, że nie warto czekać. Ponad 1 proc. spadki zanotowano natomiast w Japonii i na Tajwanie. Nikkei wygląda bardzo kiepsko, spadł poniżej majowego dołka, a od początku kwietnia stracił już prawie 18 proc. Wszystko wskazuje na to, że dotrze do minimów z lipca i listopada ubiegłego roku, do których brakuje mu zaledwie 4 proc. Nastrojów tamtejszych inwestorów zdecydowanie nie poprawia umacniający się w ostatnich dniach jen.
Dobra końcówka sesji za oceanem wprawiła w dobry nastrój inwestorów w Europie. Na głównych parkietach start był nierówny. W pierwszych minutach liderem był CAC40, szybko zwiększający zwyżkę z 0,9 do prawie 1,4 proc. FTSE dotarł do 1,2 proc. Początkowo słaby był DAX, który zyskiwał zaledwie 0,3 proc. Po kilkudziesięciu minutach wszystkie trzy wskaźniki „ujednoliciły” ruch, rosnąc po 0,9-1 proc. Indeks we Frankfurcie zachowywał się jednak wyraźnie najbardziej „nerwowo”. Widać było wyraźnie walkę wokół poziomu 5900 punktów. Jego wahania były uważnie obserwowane i naśladowane przez pozostałe wskaźniki.
Na parkietach naszego regionu przeważały ostrożne zwyżki. Liderem był rosnący o 1,2 proc. rumuński BET. Nieznacznie ustępował mu Budapeszt. W Moskwie i Sofii wskaźniki zyskiwały rano 0,1-0,3 proc. Indeks w Atenach rósł o prawie 2 proc., a w Madrycie o ponad 1 proc., próbując odrabiać niedawne mocne straty. Optymizmu europejskim rynkom starczyło zaledwie na godzinę i jeszcze przed południem DAX znalazł się pod kreską, ciągnąc za sobą indeksy na pozostałych giełdach. W dalszej części dnia sytuacja jednak była dość zmienna, a końcówka sesji przyniosła wyraźną poprawę nastrojów. W Atenach indeks zwiększył skalę zwyżki do niemal 4 proc. Tuż po godzinie 16.00 wskaźniki w Paryżu i Londynie zyskiwały po 0,7 proc., a DAX rósł o 1,4 proc.
Waluty
Utrzymuje się względny spokój na światowym rynku walutowym. Zmagania od początku tygodnia przebiegają w zakresie od 1,19 do 1,197 dolara za euro, jeśli nie liczyć wtorkowej próby zaatakowania przez wspólną walutę poziomu 1,2 dolara. Dziś przed południem jej wysiłki kończyły się w okolicach 1,197 dolara. Pod koniec dnia kurs euro dotarł jednak nieco powyżej 1,2 dolara. Widać dość anemiczne wciąż starania, mające na celu oddalenie się od czteroletniego minimum, ustanowionego w poniedziałek rano. Pojawiające się informacje i pogłoski mówiące o możliwości rozszerzenia się kłopotów finansowych na kolejne kraje europejskie nie sprzyjają jednak bardziej zdecydowanej poprawie pozycji euro.
Złoty już trzeci dzień z rzędu stara się odrabiać straty. Od poniedziałkowego szczytu na poziomie 3,522 zł dolar staniał dziś przed południem do 3,431 zł, czyli o 2,6 proc. Zbyt długo w tej tendencji jednak nie wytrwał, tracąc 2 grosze. Euro wyceniano na 4,11-4,12 zł, zaś za franka trzeba było płacić 2,98-2,99 zł. W tym przypadku odzyskiwanie pola przez naszą walutę idzie dość opornie. „Szwajcar” wciąż trzyma się w pobliżu 3 zł i nie widać szans na poprawę.
Podsumowanie
Dziś naszym inwestorom nie starczyło siły i odwagi, by iść pod prąd światowym nastrojom. Wtorkowa „niezależność” okazała się nietrwała. Można jednak podejrzewać, że spadki zawdzięczamy nie rodzimym graczom, lecz kapitałowi zagranicznemu, który znów niechętnie patrzy na ryzykowne rynki. Świadczyć może o tym fakt, że pogorszenie się nastrojów we Frankfurcie oraz notowań kontraktów na amerykańskie indeksy zepchnęło pod kreskę niemal równocześnie wskaźniki w Warszawie, Moskwie, Budapeszcie i Istambule. Pozostałe indeksy zmniejszyły skalę wzrostów, ale utrzymały się na plusach. W tym kontekście można przypuszczać, że mocne zachowanie się naszego rynku w pierwszej części sesji, obserwowane już drugi dzień z rzędu, wykorzystywane jest przez zagranicę do pozbywania się akcji. Warto przypomnieć niedawne potężne obroty w trakcie sesji z 26 maja, w dzień po ustanowieniu lokalnego dołka przez nasze indeksy. Być może część ówczesnych „szczęśliwych” nabywców akcji właśnie się z nimi żegna, skutecznie hamując próby wzrostów.
Polska GPW
Demonstrowana we wtorek siła naszego parkietu okazała się dość nietrwała. Dziś utrzymała się tylko przez godzinę. Indeks największych spółek zyskiwał na otwarciu 0,8 proc. i zdołał dotrzeć do poziomu 2356 punktów. Pogorszenie się nastrojów w Europie, a szczególnie na parkiecie we Frankfurcie, zepchnęło go pod kreskę, jednak poziom 2300 punktów, uparcie broniony od kilku dni, nie był zagrożony. W pierwszej wzrostowej fazie sesji liderami wśród największych firm były papiery banków. BZ WBK zyskiwał 2,4 proc., Pekao i PKO rosły po niemal 2 proc. Po około 1,5 proc. szły w górę akcje KGHM i PKN Orlen. Bankowe walory szybko jednak traciły uznanie inwestorów. Akcje BZ WBK oddały niemal całą wcześniejszą zwyżkę, papiery BRE traciły 2 proc., a Pekao przeceniano o 1 proc. W ciągu dnia jednak nastroje zmieniały się jak w kalejdoskopie. W drugiej części sesji WIG20 zyskiwał głównie dzięki zwyżkującym o 2,5 proc. papierom PZU, rosnącym ponad 1,5 proc. akcjom KGHM oraz ponownie odzyskującym siłę bankom. Ostatecznie WIG20 wzrósł o 0,7 proc., wskaźnik szerokiego rynku i mWIG40 zwyżkowały po 0,5 proc., a sWIG80 zwiększył swoją wartość o niecałe 0,1 proc. Obroty wyniosły 1,4 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Byki na Wall Street „rzutem na taśmę” wywalczyły we wtorek zwycięstwo. Dość skromne, ale jednak. S&P500 zwiększył swoją wartość o 1,1 proc. Zmagania z niedźwiedziami trwały niemal cały dzień i zakończyły się 11 punktową zwyżką. Na razie jednak można mówić jedynie o powstrzymaniu spadkowej fali i obronie dołka, który w trakcie sesji był testowany. Zawsze to coś, choć do bardziej wyraźnej poprawy sytuacji potrzeba jeszcze sporo wysiłku.
Na parkietach azjatyckich sytuacja była dziś mocno zróżnicowana. Shanghai B-Share zyskał aż 3,4 proc., a Shanghai Composite o 2,8 proc. To odważne wyjście w górę z prawie czterotygodniowego ruchu w bok może robić wrażenie. Jednak trochę dziwi, bo ważne dla oceny stanu chińskiej gospodarki i posunięć w polityce pieniężnej opublikowane będą w czwartek i piątek. Inwestorzy uznali jednak, że nie warto czekać. Ponad 1 proc. spadki zanotowano natomiast w Japonii i na Tajwanie. Nikkei wygląda bardzo kiepsko, spadł poniżej majowego dołka, a od początku kwietnia stracił już prawie 18 proc. Wszystko wskazuje na to, że dotrze do minimów z lipca i listopada ubiegłego roku, do których brakuje mu zaledwie 4 proc. Nastrojów tamtejszych inwestorów zdecydowanie nie poprawia umacniający się w ostatnich dniach jen.
Dobra końcówka sesji za oceanem wprawiła w dobry nastrój inwestorów w Europie. Na głównych parkietach start był nierówny. W pierwszych minutach liderem był CAC40, szybko zwiększający zwyżkę z 0,9 do prawie 1,4 proc. FTSE dotarł do 1,2 proc. Początkowo słaby był DAX, który zyskiwał zaledwie 0,3 proc. Po kilkudziesięciu minutach wszystkie trzy wskaźniki „ujednoliciły” ruch, rosnąc po 0,9-1 proc. Indeks we Frankfurcie zachowywał się jednak wyraźnie najbardziej „nerwowo”. Widać było wyraźnie walkę wokół poziomu 5900 punktów. Jego wahania były uważnie obserwowane i naśladowane przez pozostałe wskaźniki.
Na parkietach naszego regionu przeważały ostrożne zwyżki. Liderem był rosnący o 1,2 proc. rumuński BET. Nieznacznie ustępował mu Budapeszt. W Moskwie i Sofii wskaźniki zyskiwały rano 0,1-0,3 proc. Indeks w Atenach rósł o prawie 2 proc., a w Madrycie o ponad 1 proc., próbując odrabiać niedawne mocne straty. Optymizmu europejskim rynkom starczyło zaledwie na godzinę i jeszcze przed południem DAX znalazł się pod kreską, ciągnąc za sobą indeksy na pozostałych giełdach. W dalszej części dnia sytuacja jednak była dość zmienna, a końcówka sesji przyniosła wyraźną poprawę nastrojów. W Atenach indeks zwiększył skalę zwyżki do niemal 4 proc. Tuż po godzinie 16.00 wskaźniki w Paryżu i Londynie zyskiwały po 0,7 proc., a DAX rósł o 1,4 proc.
Waluty
Utrzymuje się względny spokój na światowym rynku walutowym. Zmagania od początku tygodnia przebiegają w zakresie od 1,19 do 1,197 dolara za euro, jeśli nie liczyć wtorkowej próby zaatakowania przez wspólną walutę poziomu 1,2 dolara. Dziś przed południem jej wysiłki kończyły się w okolicach 1,197 dolara. Pod koniec dnia kurs euro dotarł jednak nieco powyżej 1,2 dolara. Widać dość anemiczne wciąż starania, mające na celu oddalenie się od czteroletniego minimum, ustanowionego w poniedziałek rano. Pojawiające się informacje i pogłoski mówiące o możliwości rozszerzenia się kłopotów finansowych na kolejne kraje europejskie nie sprzyjają jednak bardziej zdecydowanej poprawie pozycji euro.
Złoty już trzeci dzień z rzędu stara się odrabiać straty. Od poniedziałkowego szczytu na poziomie 3,522 zł dolar staniał dziś przed południem do 3,431 zł, czyli o 2,6 proc. Zbyt długo w tej tendencji jednak nie wytrwał, tracąc 2 grosze. Euro wyceniano na 4,11-4,12 zł, zaś za franka trzeba było płacić 2,98-2,99 zł. W tym przypadku odzyskiwanie pola przez naszą walutę idzie dość opornie. „Szwajcar” wciąż trzyma się w pobliżu 3 zł i nie widać szans na poprawę.
Podsumowanie
Dziś naszym inwestorom nie starczyło siły i odwagi, by iść pod prąd światowym nastrojom. Wtorkowa „niezależność” okazała się nietrwała. Można jednak podejrzewać, że spadki zawdzięczamy nie rodzimym graczom, lecz kapitałowi zagranicznemu, który znów niechętnie patrzy na ryzykowne rynki. Świadczyć może o tym fakt, że pogorszenie się nastrojów we Frankfurcie oraz notowań kontraktów na amerykańskie indeksy zepchnęło pod kreskę niemal równocześnie wskaźniki w Warszawie, Moskwie, Budapeszcie i Istambule. Pozostałe indeksy zmniejszyły skalę wzrostów, ale utrzymały się na plusach. W tym kontekście można przypuszczać, że mocne zachowanie się naszego rynku w pierwszej części sesji, obserwowane już drugi dzień z rzędu, wykorzystywane jest przez zagranicę do pozbywania się akcji. Warto przypomnieć niedawne potężne obroty w trakcie sesji z 26 maja, w dzień po ustanowieniu lokalnego dołka przez nasze indeksy. Być może część ówczesnych „szczęśliwych” nabywców akcji właśnie się z nimi żegna, skutecznie hamując próby wzrostów.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Nowoczesne programy do fakturowania online – jak wybrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy?
2025-04-04 Materiał zewnętrznyW cyfrowej rzeczywistości biznesowej programy do fakturowania online stają się standardem wśród narzędzi do zarządzania finansami. Umożliwiają szybkie wystawianie dokumentów, automatyzują procesy i minimalizują ryzyko błędów. Niezależnie od skali działalności – od jednoosobowej firmy po duże przedsiębiorstwo – odpowiedni system fakturowania przekłada się na oszczędność czasu, większą kontrolę nad sprzedażą i profesjonalny wizerunek. W artykule podpowiadamy, jak wybrać rozwiązanie dopasowane do potrzeb Twojej firmy.
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.