
Data dodania: 2010-05-26 (17:45)
Źródłem dzisiejszej zdecydowanej poprawy nastrojów na giełdach europejskich był imponujący byczy rajd, obserwowany w drugiej części wtorkowej sesji na Wall Street. Rozpoczął się on tuż po dotarciu tamtejszych indeksów do lutowego dołka, dając tym samym wyraźny sygnał, że poziom ten może być przez popyt zdecydowanie broniony.
Wzrosły też nadzieje na odreagowanie coraz poważniej wyglądającej fali spadków. Dane płynące z amerykańskiej gospodarki, zawierające nutkę pesymizmu, nie speszyły byków. Rynek ma swoją dynamikę i musi się „wyszaleć”, zanim znów zacznie kalkulować.
Polska GPW
Środowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się umiarkowanie optymistycznie dla posiadaczy akcji. Indeks największych spółek rósł na otwarciu o niemal 1,5 proc., a wskaźnik szerokiego rynku zyskiwał 1,2 proc. Nieco mniej dynamicznie, bo zaledwie 0,7 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia rozpoczął mWIG40, ale wkrótce zaczął doganiać liderów. W pierwszych minutach handlu zwyżka jeszcze nieco się powiększyła, ale jej skala daleka była początkowo od tej, jaką obserwować można było na większości parkietów europejskich. W gronie największych firm stawka była początkowo dość wyrównana. Prym wiodły akcje BRE i TVN, rosnące o 3 proc., a za nim z sięgającymi 1,8 proc. zwyżkami plasowały się papiery BZ WBK, PKO i KGHM. Wkrótce w czołówce znalazły się też walory PZU, zyskujące ponad 2 proc. Skala wzrostów zwiększała się z każdą godziną. Działo się to przy obrotach wyraźnie większych niż ostatnio. Naszym bykom pomagały też zwyżki na głównych parkietach europejskich. Do wielkiej formy wróciły akcje PZU, które rosły o ponad 7 proc. Po około 5 proc. zyskiwały walory BZ WBK, BRE i PKO. Ostatecznie WIG20 zyskał niemal 4,5 proc., WIG wzrósł o 3,7 proc., mWIG40 zwiększył swoją wartość o ponad 2,3 proc., a wskaźnik najmniejszych firm zwyżkował o niemal 2,1 proc. Obroty na rynku akcji sięgnęły bardzo wysokiego, dawno niewidzianego poziomu ponad 4,9 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Wtorkowa sesja na Wall Street zaczęła się od trzęsienia ziemi, a skończyła bardzo pomyślnie dla byków. Zawsze to jakaś odmiana, bo ostatnio z reguły bywało odwrotnie. Odmianę zwiastuje też paniczna wyprzedaż w pierwszej części dnia i późniejsze silne odreagowanie. Indeksy w najgorszym momencie traciły niemal 3 proc. S&P500 dotarł do poziomu 1041 punktów, czyli nieco poniżej lutowego dołka i gwałtownie się z niego odbił. To może oznaczać, że byki w tych okolicach przystąpią do bardziej zdecydowanej obrony i będą starać się nie tylko dopuścić do pogłębienia przeceny, ale też wyprowadzić kontratak, którego celem będzie podniesienie indeksów na wyższe poziomy i próba zakończenia korekty. Na razie trudno oszacować szanse powodzenia takiego scenariusza. Nastroje nadal są fatalne, a chęć pozbywania się akcji nie maleje, może więc być trudno. Wczoraj bykom udało się wyciągnąć S&P500 symbolicznie nad kreskę. Z pozostałymi indeksami ta sztuka już się nie udała i zakończyły one dzień na niewielkich minusach.
Azjatyckie parkiety otrząsnęły się dziś po wtorkowej mocnej przecenie, jednak skala odbicia w większości przypadków nie była imponująca. Wzrosty przekraczające 1 proc. miały miejsce jedynie w Bombaju, na Tajwanie i w Seulu, jeśli nie liczyć zwyżkującej o 4,3 proc. giełdy w Dżakarcie. Nikkei zwiększył swoją wartość o zaledwie 0,7 proc., co po wtorkowym spadku o 3 proc. trudno uznać za wielkie osiągnięcie. Shanghai B-Share zniżkował o 0,4 proc., a Shanghai Composite zwiększył swoją wartość o 0,1 proc.
Giełda paryska, charakteryzująca się ostatnio sporymi wahaniami, zaczęła dzień od zwyżki o 2 proc. W Londynie wzrost wynosił rano 1,5 proc. Najbardziej powściągliwi byli inwestorzy we Frankfurcie, gdzie zwyżka sięgała około 1 proc. Na parkietach naszego regionu także dominowały wzrosty, ale euforii nie było widać. Indeks w Bukareszcie zwyżkował o ponad 2 proc., w Budapeszcie i Moskwie wskaźniki rosły po 1,8 proc., w Sofii o zaledwie 0,2 proc. Chęć posiadania przecenionych akcji ciągle jednak rosła, a wraz z nią szły w górę indeksy. Wczesnym popołudniem we Frankfurcie i Londynie zwyżkowały już po ponad 2 proc., a w Paryżu o niemal 3 proc. Wyraźnie ruszyły w górę wskaźniki giełd naszego regionu. Przewodził im zwyżkujący o ponad 5,5 proc. rumuński BET.
Waluty
Na światowym rynku walutowym w dalszym ciągu mamy do czynienia z dynamicznymi zmianami sytuacji. We wtorek kurs euro najpierw zjechał z 1,236 do 1,217 dolara, by wieczorem odrobić straty nawet z niewielką nawiązką, docierając wieczorem do 1,237 dolara. Dziś rano wspólna waluta znów się osłabiała, tracąc jednego centa. Widać więc wciąż dużą nerwowość i niezdecydowanie, ale też coraz mocniejsze próby obrony euro przed dalszą przeceną. Po południu ta „obronna” zdolność raz jeszcze została zdecydowanie zweryfikowana i test nie wyszedł dla euro zbyt pomyślnie. Kurs wspólnej waluty dotarł do poziomu 1,225 dolara, mimo zdecydowanej poprawy sytuacji na rynkach akcji.
Niestety nie można zbyt wiele dobrego powiedzieć o sile naszej waluty. We wtorek wieczorem dolar drożał momentami do nieco ponad 3,42 zł i ustanowił tym samym roczne maksimum (poprzednie zostało wyznaczone zaledwie kilka dni wcześniej). Handel zakończył się na poziomie 3,38 zł, zaś dziś rano złoty nieśmiało odrabiał straty, zyskując 1-2 grosze. Po odważniejszym ruchu, obserwowanym też po południu, znów przyszło równie dynamiczne osłabienie. Także kurs wspólnej waluty zawędrował we wtorkowy wieczór bardzo wysoko, sięgając 4,17 zł. Zbliżył się więc w okolice poziomu, przy którym można się spodziewać interwencji Ministerstwa Finansów, mającego na celu umocnienie naszej waluty. Dziś początek handlu był dość nerwowy, a kurs euro wahał się od niecałych 4,12 do 4,14 zł. Franka dziś rano można było kupić po 2,88 zł, a więc o 3 grosze taniej niż we wtorek. Jednak wkrótce jego kurs poszedł w górę do 2,9 zł.
Podsumowanie
Dzięki względnej piątkowej i poniedziałkowej sile w porównaniu do innych parkietów oraz opanowaniu byków w trakcie wtorkowej niemal panicznej wyprzedaży w Europie, nasze indeksy uniknęły testowania dołków z lutego i teraz znajdują się w nieco lepszej sytuacji. Dziś widzieliśmy zdecydowany atak większego, być może zagranicznego kapitału, który zapałał sporą chęcią posiadania przecenionych akcji. Świadczą o tym zwiększone zdecydowanie obroty i dynamiczne zwyżki kursów papierów największych naszych spółek, z PZU na czele. Na razie jednak zbyt wcześnie na wyciąganie z tego ruchu dalej idących wniosków. Podobnie jak wcześniej rynkom „należała się” korekta wzrostów, tak teraz naturalne jest odreagowanie silnej fali spadkowej. Dynamika tego odreagowania nie powinna jednak usypiać czujności. Sytuacja na giełdach daleka jest od wyjaśnienia i należy liczyć się z kontynuacją nerwowych wahań. Wciąż rynkami rządzą emocje, a nie zimna kalkulacja.
Polska GPW
Środowa sesja na warszawskim parkiecie zaczęła się umiarkowanie optymistycznie dla posiadaczy akcji. Indeks największych spółek rósł na otwarciu o niemal 1,5 proc., a wskaźnik szerokiego rynku zyskiwał 1,2 proc. Nieco mniej dynamicznie, bo zaledwie 0,7 proc. powyżej wtorkowego zamknięcia rozpoczął mWIG40, ale wkrótce zaczął doganiać liderów. W pierwszych minutach handlu zwyżka jeszcze nieco się powiększyła, ale jej skala daleka była początkowo od tej, jaką obserwować można było na większości parkietów europejskich. W gronie największych firm stawka była początkowo dość wyrównana. Prym wiodły akcje BRE i TVN, rosnące o 3 proc., a za nim z sięgającymi 1,8 proc. zwyżkami plasowały się papiery BZ WBK, PKO i KGHM. Wkrótce w czołówce znalazły się też walory PZU, zyskujące ponad 2 proc. Skala wzrostów zwiększała się z każdą godziną. Działo się to przy obrotach wyraźnie większych niż ostatnio. Naszym bykom pomagały też zwyżki na głównych parkietach europejskich. Do wielkiej formy wróciły akcje PZU, które rosły o ponad 7 proc. Po około 5 proc. zyskiwały walory BZ WBK, BRE i PKO. Ostatecznie WIG20 zyskał niemal 4,5 proc., WIG wzrósł o 3,7 proc., mWIG40 zwiększył swoją wartość o ponad 2,3 proc., a wskaźnik najmniejszych firm zwyżkował o niemal 2,1 proc. Obroty na rynku akcji sięgnęły bardzo wysokiego, dawno niewidzianego poziomu ponad 4,9 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Wtorkowa sesja na Wall Street zaczęła się od trzęsienia ziemi, a skończyła bardzo pomyślnie dla byków. Zawsze to jakaś odmiana, bo ostatnio z reguły bywało odwrotnie. Odmianę zwiastuje też paniczna wyprzedaż w pierwszej części dnia i późniejsze silne odreagowanie. Indeksy w najgorszym momencie traciły niemal 3 proc. S&P500 dotarł do poziomu 1041 punktów, czyli nieco poniżej lutowego dołka i gwałtownie się z niego odbił. To może oznaczać, że byki w tych okolicach przystąpią do bardziej zdecydowanej obrony i będą starać się nie tylko dopuścić do pogłębienia przeceny, ale też wyprowadzić kontratak, którego celem będzie podniesienie indeksów na wyższe poziomy i próba zakończenia korekty. Na razie trudno oszacować szanse powodzenia takiego scenariusza. Nastroje nadal są fatalne, a chęć pozbywania się akcji nie maleje, może więc być trudno. Wczoraj bykom udało się wyciągnąć S&P500 symbolicznie nad kreskę. Z pozostałymi indeksami ta sztuka już się nie udała i zakończyły one dzień na niewielkich minusach.
Azjatyckie parkiety otrząsnęły się dziś po wtorkowej mocnej przecenie, jednak skala odbicia w większości przypadków nie była imponująca. Wzrosty przekraczające 1 proc. miały miejsce jedynie w Bombaju, na Tajwanie i w Seulu, jeśli nie liczyć zwyżkującej o 4,3 proc. giełdy w Dżakarcie. Nikkei zwiększył swoją wartość o zaledwie 0,7 proc., co po wtorkowym spadku o 3 proc. trudno uznać za wielkie osiągnięcie. Shanghai B-Share zniżkował o 0,4 proc., a Shanghai Composite zwiększył swoją wartość o 0,1 proc.
Giełda paryska, charakteryzująca się ostatnio sporymi wahaniami, zaczęła dzień od zwyżki o 2 proc. W Londynie wzrost wynosił rano 1,5 proc. Najbardziej powściągliwi byli inwestorzy we Frankfurcie, gdzie zwyżka sięgała około 1 proc. Na parkietach naszego regionu także dominowały wzrosty, ale euforii nie było widać. Indeks w Bukareszcie zwyżkował o ponad 2 proc., w Budapeszcie i Moskwie wskaźniki rosły po 1,8 proc., w Sofii o zaledwie 0,2 proc. Chęć posiadania przecenionych akcji ciągle jednak rosła, a wraz z nią szły w górę indeksy. Wczesnym popołudniem we Frankfurcie i Londynie zwyżkowały już po ponad 2 proc., a w Paryżu o niemal 3 proc. Wyraźnie ruszyły w górę wskaźniki giełd naszego regionu. Przewodził im zwyżkujący o ponad 5,5 proc. rumuński BET.
Waluty
Na światowym rynku walutowym w dalszym ciągu mamy do czynienia z dynamicznymi zmianami sytuacji. We wtorek kurs euro najpierw zjechał z 1,236 do 1,217 dolara, by wieczorem odrobić straty nawet z niewielką nawiązką, docierając wieczorem do 1,237 dolara. Dziś rano wspólna waluta znów się osłabiała, tracąc jednego centa. Widać więc wciąż dużą nerwowość i niezdecydowanie, ale też coraz mocniejsze próby obrony euro przed dalszą przeceną. Po południu ta „obronna” zdolność raz jeszcze została zdecydowanie zweryfikowana i test nie wyszedł dla euro zbyt pomyślnie. Kurs wspólnej waluty dotarł do poziomu 1,225 dolara, mimo zdecydowanej poprawy sytuacji na rynkach akcji.
Niestety nie można zbyt wiele dobrego powiedzieć o sile naszej waluty. We wtorek wieczorem dolar drożał momentami do nieco ponad 3,42 zł i ustanowił tym samym roczne maksimum (poprzednie zostało wyznaczone zaledwie kilka dni wcześniej). Handel zakończył się na poziomie 3,38 zł, zaś dziś rano złoty nieśmiało odrabiał straty, zyskując 1-2 grosze. Po odważniejszym ruchu, obserwowanym też po południu, znów przyszło równie dynamiczne osłabienie. Także kurs wspólnej waluty zawędrował we wtorkowy wieczór bardzo wysoko, sięgając 4,17 zł. Zbliżył się więc w okolice poziomu, przy którym można się spodziewać interwencji Ministerstwa Finansów, mającego na celu umocnienie naszej waluty. Dziś początek handlu był dość nerwowy, a kurs euro wahał się od niecałych 4,12 do 4,14 zł. Franka dziś rano można było kupić po 2,88 zł, a więc o 3 grosze taniej niż we wtorek. Jednak wkrótce jego kurs poszedł w górę do 2,9 zł.
Podsumowanie
Dzięki względnej piątkowej i poniedziałkowej sile w porównaniu do innych parkietów oraz opanowaniu byków w trakcie wtorkowej niemal panicznej wyprzedaży w Europie, nasze indeksy uniknęły testowania dołków z lutego i teraz znajdują się w nieco lepszej sytuacji. Dziś widzieliśmy zdecydowany atak większego, być może zagranicznego kapitału, który zapałał sporą chęcią posiadania przecenionych akcji. Świadczą o tym zwiększone zdecydowanie obroty i dynamiczne zwyżki kursów papierów największych naszych spółek, z PZU na czele. Na razie jednak zbyt wcześnie na wyciąganie z tego ruchu dalej idących wniosków. Podobnie jak wcześniej rynkom „należała się” korekta wzrostów, tak teraz naturalne jest odreagowanie silnej fali spadkowej. Dynamika tego odreagowania nie powinna jednak usypiać czujności. Sytuacja na giełdach daleka jest od wyjaśnienia i należy liczyć się z kontynuacją nerwowych wahań. Wciąż rynkami rządzą emocje, a nie zimna kalkulacja.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Nowoczesne programy do fakturowania online – jak wybrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy?
2025-04-04 Materiał zewnętrznyW cyfrowej rzeczywistości biznesowej programy do fakturowania online stają się standardem wśród narzędzi do zarządzania finansami. Umożliwiają szybkie wystawianie dokumentów, automatyzują procesy i minimalizują ryzyko błędów. Niezależnie od skali działalności – od jednoosobowej firmy po duże przedsiębiorstwo – odpowiedni system fakturowania przekłada się na oszczędność czasu, większą kontrolę nad sprzedażą i profesjonalny wizerunek. W artykule podpowiadamy, jak wybrać rozwiązanie dopasowane do potrzeb Twojej firmy.
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.