Data dodania: 2010-05-06 (17:52)
Optymizmu na rynkach nie starczyło dziś na zbyt długo. Nerwy inwestorów wciąż wystawiane są na ciężkie próby. Spadek kursu euro robi coraz bardziej przygnębiające wrażenie. Agencje ratingowe pracują na najwyższych obrotach i tylko patrzeć, jak opublikują kolejną informację.
Dziś Moody’s ostrzegła przed możliwością rozprzestrzenienia się kryzysu na systemy bankowe Portugalii, Hiszpanii i Włoch. Do tego nie brakuje plotek i pogłosek. Standard&Poors zdementowała dziś tę, która mówiła o możliwości obniżenia ratingu Włoch. Ale dziś nic nie było w stanie poprawić nastrojów. Nawet zapewnienia szefa Europejskiego Banku Centralnego, że sytuacji Portugalii i Hiszpanii w żaden sposób z Grecją porównać się nie da.
Polska GPW
Po dwóch dniach solidnej przeceny, dzisiejsza sesja także nie zapowiadała się najlepiej dla posiadaczy akcji. Indeks największych spółek tracił na otwarciu 0,5 proc., a wskaźnik szerokiego rynku zniżkował o prawie 0,7 proc. Najgorzej radził sobie sWIG80, zniżkujący o 1,3 proc. W gronie największych firm spadkowiczom przewodziły akcje Lotosu, tracące 1,8 proc. Po około 0,8 proc. zniżkowały papiery KGHM i BRE, na niewielkich minusach znalazły się też walory Pekao, PKO i PKN Orlen. Sytuacja jednak dość szybko zaczęła się poprawiać. WIG20 już po godzinie handlu znalazł się nad kreską, a wkrótce jego śladem podążyły pozostałe indeksy, za wyjątkiem wskaźnika najmniejszych spółek. Około południa zwyżka sięgała już około 0,5 proc. Radość byków nie trwała jednak długo i końcówka sesji znów toczyła się pod dyktando podaży. Ostatecznie WIG20 stracił 0,7 proc., WIG zniżkował o 0,77 proc., wskaźnik średnich spółek o 0,94 proc., a sWIG80 o 1,16 proc. Obroty wyniosły 1,6 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Wall Street w środę kontynuowała przecenę, jednak skala spadków była już znacznie mniejsza niż dzień wcześniej. Dow Jones stracił 0,5 proc., Nasdaq zniżkował o 0,9 proc., a S&P500 o prawie 0,7 proc. Sesja miała dość zmienny przebieg, bykom udało się nawet przez moment wyprowadzić indeksy nad kreskę, jednak końcówka znów należała do niedźwiedzi. S&P500 powiększył tym samym zasięg korekty do ponad 4 proc. Można się w najbliższym czasie spodziewać przynajmniej niewielkiego odreagowania, jednak do tego trzeba wsparcia w postaci dobrych danych makroekonomicznych.
Ciężkie chwile przeżyli dziś inwestorzy na rynkach azjatyckich. Shanghai Composite stracił aż 4,1 proc., a Shanghai B-Share zniżkował o 3,5 proc. Tak mocna przecena to wynik obaw związanych z działaniami zmierzającymi do schłodzenia szalejącego rynku nieruchomości. Ale pewnie Chińczycy także przejęli się sytuacją na innych giełdach oraz kłopotami Grecji i państw grupy PIIGS. Te ostatnie mogą mieć dla nich całkiem konkretny wymiar, bowiem tamtejsze banki z pewnością zainwestowały „trochę” w europejskie obligacje. Po trzech dniach przerwy w handlu zaległości odrabiać zaczął japoński Nikkei, tracąc prawie 3,3 proc. Na pozostałych giełdach było niewiele lepiej. W Korei wskaźnik zniżkował o 2 proc., na Tajwanie o 1,5 proc.
Na głównych giełdach europejskich sesja zaczęła się od kontynuacji przeceny. Indeks w Paryżu tracił na otwarciu aż 1,4 proc., londyński FTSE zniżkował o 0,8 proc., a DAX o 0,5 proc. Inwestorzy jednak dość szybko otrząsnęli się po tym zimnym prysznicu. W ciągu pierwszej godziny handlu indeksy znalazły się symbolicznie nad kreską ,a po następnej zyskiwały po 0,4-0,5 proc. Także na parkietach naszego regionu, po nie najlepszym początku, sytuacja szybko zaczęła się poprawiać. Na otwarciu rumuński BET tracił 4,6 proc. Zanosiło się na kolejny dzień dramatu po środowym spadku wskaźnika o 5,4 proc. Skala zniżki została jednak znacznie zredukowana. W ciągu ostatnich dwóch tygodni indeks stracił 12,5 proc. Wczoraj mocno traciła też rumuńska waluta. Jeszcze kilkanaście dni temu aukcja obligacji tego kraju, korzystającego już z pomocy finansowej MFW, cieszyła się dużym zainteresowaniem inwestorów. Po wynoszącej niemal 1,5 proc. przecenie, jeszcze przed południem na plus wyszedł moskiewski RTS, podobnie jak węgierski BUX. Oba wskaźniki pod koniec dnia znów spadły pod kreskę. Wskaźnik giełdy ateńskiej zyskiwał ponad 2 proc. W Madrycie indeks rósł o 1,5 proc., jednak dzień kończył na minusie. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 zniżkował o 0,8 proc., DAX rósł o 0,2 proc., a FTSE o 0,4 proc.
Waluty
„Masakrowanie” wspólnej waluty zdaje się nie mieć końca. W środę kurs euro pożegnał się z poziomem 1,3 dolara, kończąc dzień nieco powyżej 1,28 dolara. Dziś rano pogrążył się jeszcze bardziej. „Rozmieniając” kolejną figurę, czyli liczbę na pierwszym miejscu po przecinku, spadł do 1,2737 dolara. Zaczynają się pojawiać pierwsze „słowne interwencje”, mające na celu powstrzymanie deprecjacji. W środę szef niemieckiego odpowiednika naszej Komisji Nadzoru Finansowego oskarżył „spekulantów” o prowadzenie „agresywnej wojny” z euro i zapowiedział zniszczenie „sił zła z sektora szarej strefy bankowości”. Robi się więc coraz ciekawiej. Warto przypomnieć, że już raz, w 2000 r., doszło do skoordynowanej interwencji Europejskiego Banku Centralnego, amerykańskiego Fed i Bank of Japan w celu zahamowania spadku kursu euro. Po spodziewanej decyzji Europejskiego Banku Centralnego o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, euro nadal słabło, ustanawiając nowe minimum na poziomie 1,269 dolara.
Dziś rano złoty kontynuował trwające od kilku dni osłabienie. Początkowo za dolara trzeba było płacić nawet ponad 3,2 zł, za euro 4,11 zł, a za franka 2,87 zł. Jeszcze przed południem doszło do niewielkiego odreagowania, w wyniku którego nasza waluta odrobiła 4 grosze wobec dolara i euro. Kurs franka jednak nie dawał za wygraną i szybko wrócił na wyższy poziom, a wczesnym popołudniem wzrósł do ponad 2,94 zł. To efekt pogłosek, że szwajcarski bank centralny ma zaprzestać interwencji zapobiegających nadmiernemu umocnieniu się franka. Przed końcem dnia przecena naszej waluty jeszcze nieco się wzmogła, kurs dolara dotarł do 3,25 zł, a euro do 4,13 zł. Ostatecznie jednak ten wyskok został dość szybko skorygowany.
Podsumowanie
Dziś bykom na naszym parkiecie udało się skontrować podaż i utrzymać indeks największych spółek nad kresą zaledwie przez cztery godziny. W szczytowym momencie WIG20 rósł o niespełna 1 proc., ale to „szczęście” trwało bardzo krótko. W końcowej części sesji trwała już tylko walka o utrzymanie się wskaźnika powyżej poziomu 2400 punktów, a w przypadku indeksu szerokiego rynku powyżej 41,1 tys. punktów. Fatalnie zachowywał się indeks najmniejszych spółek, pozostając niemal cały dzień ponad 1 proc. poniżej zamknięcia ze środy. W jego przypadku nie było żadnej poważniejszej próby obrony przed spadkiem. Można spodziewać się w najbliższym czasie próby odreagowania przeceny, ale na bardziej trwałą poprawę sytuacji raczej nie ma co liczyć.
Polska GPW
Po dwóch dniach solidnej przeceny, dzisiejsza sesja także nie zapowiadała się najlepiej dla posiadaczy akcji. Indeks największych spółek tracił na otwarciu 0,5 proc., a wskaźnik szerokiego rynku zniżkował o prawie 0,7 proc. Najgorzej radził sobie sWIG80, zniżkujący o 1,3 proc. W gronie największych firm spadkowiczom przewodziły akcje Lotosu, tracące 1,8 proc. Po około 0,8 proc. zniżkowały papiery KGHM i BRE, na niewielkich minusach znalazły się też walory Pekao, PKO i PKN Orlen. Sytuacja jednak dość szybko zaczęła się poprawiać. WIG20 już po godzinie handlu znalazł się nad kreską, a wkrótce jego śladem podążyły pozostałe indeksy, za wyjątkiem wskaźnika najmniejszych spółek. Około południa zwyżka sięgała już około 0,5 proc. Radość byków nie trwała jednak długo i końcówka sesji znów toczyła się pod dyktando podaży. Ostatecznie WIG20 stracił 0,7 proc., WIG zniżkował o 0,77 proc., wskaźnik średnich spółek o 0,94 proc., a sWIG80 o 1,16 proc. Obroty wyniosły 1,6 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Wall Street w środę kontynuowała przecenę, jednak skala spadków była już znacznie mniejsza niż dzień wcześniej. Dow Jones stracił 0,5 proc., Nasdaq zniżkował o 0,9 proc., a S&P500 o prawie 0,7 proc. Sesja miała dość zmienny przebieg, bykom udało się nawet przez moment wyprowadzić indeksy nad kreskę, jednak końcówka znów należała do niedźwiedzi. S&P500 powiększył tym samym zasięg korekty do ponad 4 proc. Można się w najbliższym czasie spodziewać przynajmniej niewielkiego odreagowania, jednak do tego trzeba wsparcia w postaci dobrych danych makroekonomicznych.
Ciężkie chwile przeżyli dziś inwestorzy na rynkach azjatyckich. Shanghai Composite stracił aż 4,1 proc., a Shanghai B-Share zniżkował o 3,5 proc. Tak mocna przecena to wynik obaw związanych z działaniami zmierzającymi do schłodzenia szalejącego rynku nieruchomości. Ale pewnie Chińczycy także przejęli się sytuacją na innych giełdach oraz kłopotami Grecji i państw grupy PIIGS. Te ostatnie mogą mieć dla nich całkiem konkretny wymiar, bowiem tamtejsze banki z pewnością zainwestowały „trochę” w europejskie obligacje. Po trzech dniach przerwy w handlu zaległości odrabiać zaczął japoński Nikkei, tracąc prawie 3,3 proc. Na pozostałych giełdach było niewiele lepiej. W Korei wskaźnik zniżkował o 2 proc., na Tajwanie o 1,5 proc.
Na głównych giełdach europejskich sesja zaczęła się od kontynuacji przeceny. Indeks w Paryżu tracił na otwarciu aż 1,4 proc., londyński FTSE zniżkował o 0,8 proc., a DAX o 0,5 proc. Inwestorzy jednak dość szybko otrząsnęli się po tym zimnym prysznicu. W ciągu pierwszej godziny handlu indeksy znalazły się symbolicznie nad kreską ,a po następnej zyskiwały po 0,4-0,5 proc. Także na parkietach naszego regionu, po nie najlepszym początku, sytuacja szybko zaczęła się poprawiać. Na otwarciu rumuński BET tracił 4,6 proc. Zanosiło się na kolejny dzień dramatu po środowym spadku wskaźnika o 5,4 proc. Skala zniżki została jednak znacznie zredukowana. W ciągu ostatnich dwóch tygodni indeks stracił 12,5 proc. Wczoraj mocno traciła też rumuńska waluta. Jeszcze kilkanaście dni temu aukcja obligacji tego kraju, korzystającego już z pomocy finansowej MFW, cieszyła się dużym zainteresowaniem inwestorów. Po wynoszącej niemal 1,5 proc. przecenie, jeszcze przed południem na plus wyszedł moskiewski RTS, podobnie jak węgierski BUX. Oba wskaźniki pod koniec dnia znów spadły pod kreskę. Wskaźnik giełdy ateńskiej zyskiwał ponad 2 proc. W Madrycie indeks rósł o 1,5 proc., jednak dzień kończył na minusie. Tuż po godzinie 16.00 paryski CAC40 zniżkował o 0,8 proc., DAX rósł o 0,2 proc., a FTSE o 0,4 proc.
Waluty
„Masakrowanie” wspólnej waluty zdaje się nie mieć końca. W środę kurs euro pożegnał się z poziomem 1,3 dolara, kończąc dzień nieco powyżej 1,28 dolara. Dziś rano pogrążył się jeszcze bardziej. „Rozmieniając” kolejną figurę, czyli liczbę na pierwszym miejscu po przecinku, spadł do 1,2737 dolara. Zaczynają się pojawiać pierwsze „słowne interwencje”, mające na celu powstrzymanie deprecjacji. W środę szef niemieckiego odpowiednika naszej Komisji Nadzoru Finansowego oskarżył „spekulantów” o prowadzenie „agresywnej wojny” z euro i zapowiedział zniszczenie „sił zła z sektora szarej strefy bankowości”. Robi się więc coraz ciekawiej. Warto przypomnieć, że już raz, w 2000 r., doszło do skoordynowanej interwencji Europejskiego Banku Centralnego, amerykańskiego Fed i Bank of Japan w celu zahamowania spadku kursu euro. Po spodziewanej decyzji Europejskiego Banku Centralnego o pozostawieniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie, euro nadal słabło, ustanawiając nowe minimum na poziomie 1,269 dolara.
Dziś rano złoty kontynuował trwające od kilku dni osłabienie. Początkowo za dolara trzeba było płacić nawet ponad 3,2 zł, za euro 4,11 zł, a za franka 2,87 zł. Jeszcze przed południem doszło do niewielkiego odreagowania, w wyniku którego nasza waluta odrobiła 4 grosze wobec dolara i euro. Kurs franka jednak nie dawał za wygraną i szybko wrócił na wyższy poziom, a wczesnym popołudniem wzrósł do ponad 2,94 zł. To efekt pogłosek, że szwajcarski bank centralny ma zaprzestać interwencji zapobiegających nadmiernemu umocnieniu się franka. Przed końcem dnia przecena naszej waluty jeszcze nieco się wzmogła, kurs dolara dotarł do 3,25 zł, a euro do 4,13 zł. Ostatecznie jednak ten wyskok został dość szybko skorygowany.
Podsumowanie
Dziś bykom na naszym parkiecie udało się skontrować podaż i utrzymać indeks największych spółek nad kresą zaledwie przez cztery godziny. W szczytowym momencie WIG20 rósł o niespełna 1 proc., ale to „szczęście” trwało bardzo krótko. W końcowej części sesji trwała już tylko walka o utrzymanie się wskaźnika powyżej poziomu 2400 punktów, a w przypadku indeksu szerokiego rynku powyżej 41,1 tys. punktów. Fatalnie zachowywał się indeks najmniejszych spółek, pozostając niemal cały dzień ponad 1 proc. poniżej zamknięcia ze środy. W jego przypadku nie było żadnej poważniejszej próby obrony przed spadkiem. Można spodziewać się w najbliższym czasie próby odreagowania przeceny, ale na bardziej trwałą poprawę sytuacji raczej nie ma co liczyć.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Krótka sprzedaż na GPW: jak działa, kto z niej korzysta i dlaczego wciąż budzi tyle emocji?
2025-11-24 Felieton MyBank.plKrótka sprzedaż na GPW to wciąż jedna z najbardziej emocjonujących i niezrozumianych strategii inwestycyjnych wśród inwestorów indywidualnych. Temat regularnie wraca na nagłówki, gdy tylko na którejś z dużych spółek pojawia się fala „shortów”, albo gdy kursy dynamicznie spadają. Dane z końca października 2025 roku pokazują, że w Rejestrze Krótkiej Sprzedaży prowadzonym przez KNF widnieje 26 pozycji na 14 spółkach, w tym m.in. Allegro, Dino, CD Projekt, CCC, LPP, Pepco, Kruk, XTB i Żabka, przy czym największa koncentracja zakładów na spadek dotyczy dziś CCC.
Małe firmy pod lupą fiskusa – jak przygotować się na kontrole w 2025 roku
2025-11-17 Poradnik przedsiębiorcyCyfrowy fiskus nie śpi — widzi więcej, szybciej i dokładniej niż kiedykolwiek wcześniej. W 2025 roku to nie kontroler zapuka pierwszy, lecz algorytm, który automatycznie wychwyci każdą rozbieżność w fakturach, deklaracjach czy przepływach bankowych. Małe firmy, które dotąd działały „na intuicję”, stają dziś przed nową rzeczywistością: precyzja i porządek w dokumentach stają się tarczą ochronną przed błędami i karami. Kto przygotuje się wcześniej, ten kontrolę potraktuje jak formalność — nie zagrożenie.
Wiek ma znaczenie: dlaczego każdy rok opóźnienia w założeniu IKE/IKZE to strata tysięcy złotych?
2025-11-12 Poradnik konsumentaZłota zasada inwestycyjna mówi, że im dłużej oszczędzasz, tym większy kapitał zgromadzisz. Nie inaczej wygląda to w przypadku indywidualnych kont emerytalnych – IKE i IKZE. Odkładając decyzję o ich założeniu, nie wykorzystujesz ulg podatkowych oraz możliwości zarobku dzięki inwestycjom.
Co to jest Biała Lista podatników VAT i jak program do faktur może automatycznie weryfikować kontrahentów?
2025-11-10 Poradnik przedsiębiorcyJedna błędna płatność może kosztować firmę więcej, niż się wydaje. Wystarczy przelać środki na niezgłoszony rachunek kontrahenta, by narazić się na utratę prawa do kosztów lub odpowiedzialność solidarną z nieuczciwym partnerem. Właśnie dlatego biała lista podatników VAT staje się dziś nie tyle opcją, co koniecznością. Jak jednak sprawnie z niej korzystać i nie tracić czasu na ręczne weryfikacje? Z pomocą przychodzi program do faktur, który zautomatyzuje cały proces i pomoże zachować należytą staranność bez zbędnych formalności.
Czy polski rynek kapitałowy jest gotowy na inwestorów instytucjonalnych z zagranicy?
2025-10-08 Analizy MyBank.plPolski rynek kapitałowy w 2025 roku znajduje się w kluczowym punkcie swojego rozwoju, stając przed istotnym pytaniem o gotowość na napływ zagranicznego kapitału instytucjonalnego. Od czasu akcesji do Unii Europejskiej polska giełda zyskała rangę najważniejszego rynku finansowego regionu Europy Środkowo-Wschodniej, a jej rola wzrosła jeszcze mocniej w warunkach geopolitycznych napięć ostatnich lat.
Odzyskiwanie długów w Małopolsce – kiedy warto skorzystać z pomocy kancelarii?
2025-09-16 Poradnik przedsiębiorcyOdzyskiwanie należności w Małopolsce to temat, który w ostatnich latach zyskał na znaczeniu zarówno wśród przedsiębiorców z Krakowa, Tarnowa czy Nowego Sącza, jak i wśród osób fizycznych udzielających pożyczek lub sprzedających towary z odroczonym terminem płatności. Powody są różne: wahania koniunktury, opóźnienia w łańcuchach dostaw, ostrożniejsza polityka banków oraz zwyczajna niewypłacalność dłużników.
Podatki prościej niż myślisz – jak Podatnik.info oswaja rozliczenia PIT
2025-09-08 Materiał zewnętrznyPodatki to temat, którego nie da się ominąć. Nieważne, czy jesteś studentem, pracujesz na etacie, prowadzisz własną działalność czy jesteś na emeryturze – PIT i tak trzeba będzie rozliczyć. Dla wielu osób ten obowiązek oznacza stres, godziny spędzone nad formularzami, niepewność i obawy przed popełnieniem błędów. Tu właśnie wchodzi Podatnik.info – bezpłatny portal podatkowy, który łączy rzetelną wiedzę, praktyczne narzędzia i intuicyjny program do rozliczeń. Nie musisz znać przepisów, nie potrzebujesz księgowego. Wystarczy kilka minut i możesz mieć PIT z głowy – bez kosztów, bez nerwów, bez wychodzenia z domu.
Trump–Putin zakończone bez umowy. Giełdy i waluty czekają na poniedziałek
2025-08-17 Puls rynku MyBank.plSpotkanie Donalda Trumpa i Władimira Putina w Anchorage, w bazie Joint Base Elmendorf–Richardson, zakończyło się po niespełna trzech godzinach bez ogłoszenia formalnego porozumienia. Prezydent USA określił je jako „bardzo produktywne”, rosyjski przywódca mówił o „wspólnym zrozumieniu”, ale dla rynków i opinii publicznej liczą się nie deklaracje, lecz efekty. Nie padły ani słowa o rozejmie w Ukrainie, ani o przełomie w sprawie sankcji. Z geopolitycznego punktu widzenia był to ruch zatrzymany w pół kroku; z rynkowego — sygnał, że najważniejsze dopiero przed nami.
A3 e-tron – czy warto postawić na hybrydę plug-in od Audi?
2025-05-12 Materiał zewnętrznyA3 e-tron to odpowiedź marki Audi na rosnące zapotrzebowanie rynku na ekologiczne, a jednocześnie dynamiczne pojazdy. Hybryda plug-in łączy najlepsze cechy napędu spalinowego i elektrycznego, oferując kierowcom nowe możliwości zarówno w mieście, jak i poza nim. W tym artykule przyglądamy się, czym wyróżnia się A3 e-tron i czy warto rozważyć jego zakup.
Planowanie luksusowych podróży z partnerem w oparciu o trendy rynkowe
2025-05-05 Artykuł sponsorowanyW dobie globalizacji luksusowe podróże stają się coraz bardziej dostępne i pożądane. Kursy walut odgrywają kluczową rolę w planowaniu takich wyjazdów, wpływając na wybory destynacji i budżety. Świadomość trendów rynkowych może znacząco zwiększyć jakość podróży i umocnić relacje partnerskie. Luksusowe podróże stanowią istotny element nowoczesnych relacji, umożliwiając parom odkrywanie nowych miejsc w komfortowych warunkach.









