
Data dodania: 2010-04-15 (21:30)
Nastroje na giełdach od rana nie były dziś najlepsze. Po początkowym, ostrożnym wzroście indeksów, szybko się pogarszały. Wciąż nie widać końca greckiego serialu. Jego dzisiejszy odcinek był powodem gwałtownego osłabienia wspólnej waluty i wzrost niechęci do ryzyka na rynkach.
Trzeba przyznać, że kiepskie dane zza oceanu byki zniosły bardzo mężnie. Zdecydowanie wyższa od oczekiwań liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych, wynosząca 484 tys. oraz sięgająca zalewie 0,1 proc. dynamika produkcji przemysłowej, wobec oczekiwań na poziomie 0,7 proc. zostały nieco złagodzone przez lepszy niż się spodziewano wskaźnik aktywności gospodarczej w rejonie Nowego Jorku i Filadelfii oraz wyższy napływ kapitału do Stanów Zjednoczonych. Jednak wielkich powodów do radości dane nie przyniosły.
Polska GPW
Sesja na naszym parkiecie zaczęła się dość optymistycznie. Główne indeksy na otwarciu zyskiwały po 0,5 proc., ustanawiając kolejne rekordy. WIG20 dotarł do 2619 punktów, a WIG przekroczył barierę 44,3 tys. punktów. Wskaźniki małych i średnich spółek nie pozostawały w tyle i także osiągnęły wielomiesięczne maksima. Byki miały jednak trudności z utrzymaniem porannych poziomów cen akcji, choć nic nie wskazywało na poważniejsze zagrożenie. Jednak tuż po godzinie 10.00 podaż zdecydowanie przejęła kontrolę nad rynkiem. W ciągu kilkudziesięciu minut wskaźnik największych spółek stracił 40 punktów. Głównymi „winowajcami” dynamicznego załamania wartości indeksu były akcje KGHM, które momentami traciły 3 proc. i Pekao, zniżkujące przez chwilę o 2 proc. Około południa popyt ponownie się zmobilizował i skala zniżki została wyraźnie ograniczona, jednak nastroje wciąż były nienajlepsze. Przez kilka godzin wskaźnik największych spółek utrzymywał się w okolicach 2595 punktów, tracąc około 0,5 proc.
Końcówka sesji była już znacznie korzystniejsza dla posiadaczy akcji. Indeks największych spółek zniżkował o zaledwie 0,14 proc., WIG stracił 0,04 proc., a sWIG80 obniżył swoją wartość o 0,08 proc. Wskaźnikowi średnich firm udało się wyjść na plus i zyskał 0,14 proc. Obroty wyniosły 1,5 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła przyspieszenie tempa wzrostu indeksów. Zwyżki indeksów przekraczające 1 proc. to zjawisko dawno nie widziane. Trudno jednak mówić o euforii, która mogłaby wskazywać, że trend wchodzi w fazę schyłkową. Powody do wczorajszego skoku wskaźników miały silne podstawy w postaci dobrych danych makroekonomicznych i trudno się dziwić, że byki je wykorzystały. S&P500 z łatwością pokonał poziom 1200 punktów i do poziomu oporu zbliżył się na odległość około 10 punktów. Trudno się spodziewać, że przeskoczy go równie łatwo, ale jeśli wyniki kolejnych spółek będą tak dobre, jak te, opublikowane dotychczas, jest to całkiem prawdopodobne. Jedynym „podejrzanym” zjawiskiem jest nadmierny optymizm i rosnąca wiara w to, że wzrost jest niezagrożony. Niepokój pojawił się dziś w postaci spadających kontraktów na amerykańskie indeksy.
W Azji mieliśmy kolejny dzień niewielkich zmian indeksów. Wygląda to trochę jak cisza przed burzą. Mogłaby ona mieć swoje epicentrum w Chinach, ale na razie i tam było wyjątkowo spokojnie. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę ogłoszone dziś informacje. Tamtejsza gospodarka wzrosła w pierwszym kwartale aż o 11,9 proc. Inwestorzy nie wiedzieli, czy się z tego cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Shanghai B-Share wzrósł o 0,04 proc. a Shanghai Composite zaliczył identyczny co do skali spadek. Cień stóp procentowych oraz rewaluacji juana ciąży nad chińską giełdą coraz bardziej. Szczęśliwie, nieco mniejsza niż poprzednio była inflacja. Gdyby wzrosła, wyższe stopy mielibyśmy błyskawicznie. Liderem wzrostów był parkiet na Tajwanie, zwyżkujący o 0,9 proc. O 0,6 proc. wzrósł japoński Nikkei, choć produkcja przemysłowa wzrosła w lutym mniej, niż się spodziewano. Indeksowi pomagał pewnie osłabiający się jen.
Handel na głównych europejskich parkietach zaczął się od wzrostu indeksów o około 0,2 proc. Już po godzinie wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie znalazły się pod kreską, zniżkując po 0,3 proc. Jedynie londyński FTSE utrzymywał swoją wartość w okolicach środowego zamknięcia. Nienajlepsze nastroje panowały na giełdach naszego regionu. Przed południem węgierski BUX tracił 1 proc., moskiewski RTS zniżkował o 0,7 proc. a praski PX50 o 0,1 proc. Na plusie trzymały się jedynie Bukareszt i Sofia. W Atenach i Madrycie indeksy traciły po 1 proc. W drugiej części dnia nastroje na greckiej giełdzie uległy radykalnej zmianie i ATGI zyskiwał 2 proc. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie tuż po godzinie 16.00 zyskiwały po 0,2-0,3 proc.
Waluty
Umocnienie się wspólnej waluty w pierwszych dniach tygodnia dziś zostało „skasowane” jednym dynamicznym ruchem. Jeszcze w środę wieczorem kurs euro sięgał 1,368 dolara. Dziś około południa wynosił już tylko 1,352 dolara. Powodem tego gwałtownego osłabienia była znów kwestia Grecji. Rekordowo wysoki wzrost różnicy między obligacjami Niemiec i Grecji spowodował powrót niepokoju i oczekiwań, że Grecja wkrótce będzie zmuszona prosić o uruchomienie pomocy.
Reakcja na wydarzenia na świecie, natychmiast znalazła odbicie na naszym rynku. Od wczorajszego wieczora dolar zdrożał z 2,82 do prawie 2,86 zł. Kurs wspólnej waluty wzrósł z 3,85 do 3,87 zł. Kwestia ewentualnego kontynuowania interwencji walutowych przez nasz bank centralny chwilowo stała się więc mniej aktualna. Kurs franka doszedł dziś około południa 2,7 zł. A jeszcze wczoraj „szwajcara” można było kupić po 2,68 zł.
Podsumowanie
W trakcie dzisiejszej sesji byki najadły się trochę strachu, gdy po osiągnięciu przez WIG20 poziomu 2619 punktów, indeks dość szybko stracił aż 40 punktów. Sytuacja została dość szybko „opanowana” i skala spadku została zmniejszona, ale niepokój pozostał. Zniżka nie przesądza jeszcze w żadnym razie o dalszych losach trwającego ponad rok trendu, jednak pokazuje, że podaż może w każdej chwili uderzyć ze sporą siłą. Warto zwrócić uwagę, że od dołka z 11 lutego do dzisiejszego maksimum, indeks największych spółek zyskał już 20 proc. Można z tego wnioskować, że na rynku jest spora grupa inwestorów, gotowych pozbyć się akcji bez żalu nawet po cenach „nieco” niższych, niż obecne.
Polska GPW
Sesja na naszym parkiecie zaczęła się dość optymistycznie. Główne indeksy na otwarciu zyskiwały po 0,5 proc., ustanawiając kolejne rekordy. WIG20 dotarł do 2619 punktów, a WIG przekroczył barierę 44,3 tys. punktów. Wskaźniki małych i średnich spółek nie pozostawały w tyle i także osiągnęły wielomiesięczne maksima. Byki miały jednak trudności z utrzymaniem porannych poziomów cen akcji, choć nic nie wskazywało na poważniejsze zagrożenie. Jednak tuż po godzinie 10.00 podaż zdecydowanie przejęła kontrolę nad rynkiem. W ciągu kilkudziesięciu minut wskaźnik największych spółek stracił 40 punktów. Głównymi „winowajcami” dynamicznego załamania wartości indeksu były akcje KGHM, które momentami traciły 3 proc. i Pekao, zniżkujące przez chwilę o 2 proc. Około południa popyt ponownie się zmobilizował i skala zniżki została wyraźnie ograniczona, jednak nastroje wciąż były nienajlepsze. Przez kilka godzin wskaźnik największych spółek utrzymywał się w okolicach 2595 punktów, tracąc około 0,5 proc.
Końcówka sesji była już znacznie korzystniejsza dla posiadaczy akcji. Indeks największych spółek zniżkował o zaledwie 0,14 proc., WIG stracił 0,04 proc., a sWIG80 obniżył swoją wartość o 0,08 proc. Wskaźnikowi średnich firm udało się wyjść na plus i zyskał 0,14 proc. Obroty wyniosły 1,5 mld zł.
Giełdy zagraniczne
Wczorajsza sesja na Wall Street przyniosła przyspieszenie tempa wzrostu indeksów. Zwyżki indeksów przekraczające 1 proc. to zjawisko dawno nie widziane. Trudno jednak mówić o euforii, która mogłaby wskazywać, że trend wchodzi w fazę schyłkową. Powody do wczorajszego skoku wskaźników miały silne podstawy w postaci dobrych danych makroekonomicznych i trudno się dziwić, że byki je wykorzystały. S&P500 z łatwością pokonał poziom 1200 punktów i do poziomu oporu zbliżył się na odległość około 10 punktów. Trudno się spodziewać, że przeskoczy go równie łatwo, ale jeśli wyniki kolejnych spółek będą tak dobre, jak te, opublikowane dotychczas, jest to całkiem prawdopodobne. Jedynym „podejrzanym” zjawiskiem jest nadmierny optymizm i rosnąca wiara w to, że wzrost jest niezagrożony. Niepokój pojawił się dziś w postaci spadających kontraktów na amerykańskie indeksy.
W Azji mieliśmy kolejny dzień niewielkich zmian indeksów. Wygląda to trochę jak cisza przed burzą. Mogłaby ona mieć swoje epicentrum w Chinach, ale na razie i tam było wyjątkowo spokojnie. Szczególnie jeśli wziąć pod uwagę ogłoszone dziś informacje. Tamtejsza gospodarka wzrosła w pierwszym kwartale aż o 11,9 proc. Inwestorzy nie wiedzieli, czy się z tego cieszyć, czy wręcz przeciwnie. Shanghai B-Share wzrósł o 0,04 proc. a Shanghai Composite zaliczył identyczny co do skali spadek. Cień stóp procentowych oraz rewaluacji juana ciąży nad chińską giełdą coraz bardziej. Szczęśliwie, nieco mniejsza niż poprzednio była inflacja. Gdyby wzrosła, wyższe stopy mielibyśmy błyskawicznie. Liderem wzrostów był parkiet na Tajwanie, zwyżkujący o 0,9 proc. O 0,6 proc. wzrósł japoński Nikkei, choć produkcja przemysłowa wzrosła w lutym mniej, niż się spodziewano. Indeksowi pomagał pewnie osłabiający się jen.
Handel na głównych europejskich parkietach zaczął się od wzrostu indeksów o około 0,2 proc. Już po godzinie wskaźniki w Paryżu i Frankfurcie znalazły się pod kreską, zniżkując po 0,3 proc. Jedynie londyński FTSE utrzymywał swoją wartość w okolicach środowego zamknięcia. Nienajlepsze nastroje panowały na giełdach naszego regionu. Przed południem węgierski BUX tracił 1 proc., moskiewski RTS zniżkował o 0,7 proc. a praski PX50 o 0,1 proc. Na plusie trzymały się jedynie Bukareszt i Sofia. W Atenach i Madrycie indeksy traciły po 1 proc. W drugiej części dnia nastroje na greckiej giełdzie uległy radykalnej zmianie i ATGI zyskiwał 2 proc. Indeksy w Paryżu, Frankfurcie i Londynie tuż po godzinie 16.00 zyskiwały po 0,2-0,3 proc.
Waluty
Umocnienie się wspólnej waluty w pierwszych dniach tygodnia dziś zostało „skasowane” jednym dynamicznym ruchem. Jeszcze w środę wieczorem kurs euro sięgał 1,368 dolara. Dziś około południa wynosił już tylko 1,352 dolara. Powodem tego gwałtownego osłabienia była znów kwestia Grecji. Rekordowo wysoki wzrost różnicy między obligacjami Niemiec i Grecji spowodował powrót niepokoju i oczekiwań, że Grecja wkrótce będzie zmuszona prosić o uruchomienie pomocy.
Reakcja na wydarzenia na świecie, natychmiast znalazła odbicie na naszym rynku. Od wczorajszego wieczora dolar zdrożał z 2,82 do prawie 2,86 zł. Kurs wspólnej waluty wzrósł z 3,85 do 3,87 zł. Kwestia ewentualnego kontynuowania interwencji walutowych przez nasz bank centralny chwilowo stała się więc mniej aktualna. Kurs franka doszedł dziś około południa 2,7 zł. A jeszcze wczoraj „szwajcara” można było kupić po 2,68 zł.
Podsumowanie
W trakcie dzisiejszej sesji byki najadły się trochę strachu, gdy po osiągnięciu przez WIG20 poziomu 2619 punktów, indeks dość szybko stracił aż 40 punktów. Sytuacja została dość szybko „opanowana” i skala spadku została zmniejszona, ale niepokój pozostał. Zniżka nie przesądza jeszcze w żadnym razie o dalszych losach trwającego ponad rok trendu, jednak pokazuje, że podaż może w każdej chwili uderzyć ze sporą siłą. Warto zwrócić uwagę, że od dołka z 11 lutego do dzisiejszego maksimum, indeks największych spółek zyskał już 20 proc. Można z tego wnioskować, że na rynku jest spora grupa inwestorów, gotowych pozbyć się akcji bez żalu nawet po cenach „nieco” niższych, niż obecne.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Nowoczesne programy do fakturowania online – jak wybrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy?
2025-04-04 Materiał zewnętrznyW cyfrowej rzeczywistości biznesowej programy do fakturowania online stają się standardem wśród narzędzi do zarządzania finansami. Umożliwiają szybkie wystawianie dokumentów, automatyzują procesy i minimalizują ryzyko błędów. Niezależnie od skali działalności – od jednoosobowej firmy po duże przedsiębiorstwo – odpowiedni system fakturowania przekłada się na oszczędność czasu, większą kontrolę nad sprzedażą i profesjonalny wizerunek. W artykule podpowiadamy, jak wybrać rozwiązanie dopasowane do potrzeb Twojej firmy.
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.