Data dodania: 2008-02-08 (16:35)
Tylko w pierwszym półroczu minionego roku suma udzielonych przez banki kredytów hipotecznych była wyższa o 50% w stosunku do analogicznego okresu 2006 roku. Łączna wartość kredytów udzielonych w 2007 roku wyniosła ok. 57 mld zł. Na koniec roku zadłużenie Polaków z tytułu kredytów hipotecznych sięgnęło w sumie 140 mld zł.
Ceny mieszkań w największych miastach Polski rosły, co stanowiło kontynuację trendu widocznego już w 2006 r. W drugiej połowie roku sytuacja na tym rynku jednak ustabilizowała się. Znacznie wzrosły natomiast ceny działek budowlanych w dużych miastach i wokół nich. Fakt ten w bezpośredni sposób wpłynął na wzrost wartości poszukiwanego kredytu hipotecznego. Średnia jego wysokość w 2007 roku wynosiła 200–250 tys. zł.
Wyższy kredyt związany jest oczywiście z większą miesięczną ratą, jaką musimy zapłacić. Biorąc pod uwagę, że pensje w Polsce nie rosną tak szybko jak ceny nieruchomości, zaczęły pojawiać się problemy ze zdolnością kredytową. W takiej sytuacji o wyborze danej oferty banku decydowała nie atrakcyjność cenowa, ale jej dostępność, możliwość uzyskania kredytu.
W tym zakresie banki, konkurując ze sobą, proponują np. wydłużenie okresu kredytowania nawet do 50 lat. Im dłuższy okres kredytowania, tym niższa rata spłacanego kredytu, ale również wyższa suma odsetek.
Najczęściej decydujemy się na 25- lub 30-letni okres kredytowania, aby uzyskać jak najniższą możliwą ratę, a jednocześnie zakładamy wcześniejszą spłatę kredytu, aby zminimalizować koszt odsetek kredytowych. Wysokość raty oraz odsetek uzależniona jest również od waluty kredytu. Inne jest bowiem oprocentowanie kredytu złotowego, a inne walutowego. Kurs waluty też nie jest stały.
Na początku ubiegłego roku przewidywano, że będzie to pierwszy od kilku lat okres dominacji kredytów złotowych. Wprowadzona w lipcu 2006 roku rekomendacja S, zaostrzająca kryteria przyznawania kredytów walutowych, miała ograniczyć zainteresowanie kredytami denominowanymi w walutach obcych. Za zwiększeniem popytu na kredyty złotowe przemawiała również stale malejąca (począwszy od 2005 roku) różnica pomiędzy oprocentowaniem kredytów złotowych i walutowych. Prognozy sprawdziły się w pierwszej połowie roku, kiedy to stopy procentowe w Polsce były wyższe od tych obowiązujących w strefie euro oraz Szwajcarii jedynie o 1,75 pkt. proc. Dodając do tego ryzyko walutowe obecne w przypadku kredytów walutowych, doszło do tego, że Polacy z większą ochotą zaczęli zaciągać kredyty w walucie, w której zarabiają.
Okazało się, że po uwzględnieniu różnicy między kursem kupna (wypłaty kredytu) a sprzedaży (spłaty) w wielu przypadkach nieopłacalne jest już zadłużanie się w dolarach i euro. Nadal natomiast korzystne było zaciąganie kredytu we frankach szwajcarskich.
W pierwszym półroczu 2007 r. banki udzieliły kredytów denominowanych w walutach obcych w kwocie 12,6 mld zł, a w walucie krajowej – 15 mld zł. Sytuacja zaczęła się zmieniać w drugiej połowie roku, kiedy to w związku z rosnącą inflacją Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe.
Jeszcze na początku 2007 roku stawka WIBOR, na bazie której konstruowane jest oprocentowanie kredytów złotowych, wynosiła 4,2% (obecnie jej wysokość to 5,65%). Podobnie rosły stopy dla popularnego franka szwajcarskiego – z 2,11% (w styczniu) do 2,75% (na koniec grudnia). 4 lutego stawka LIBOR wynosiła 2,67. Spłacający kredyt w tej walucie skorzystali jednak w tym samym czasie na drożejącym złotym, co zneutralizowało niekorzystny wpływ stóp procentowych. Od stycznia do grudnia 2007 roku złoty umocnił się o ponad 8% wobec franka, czyli o tyle spadło zadłużenie osób posiadających kredyty w tej walucie tylko z powodu zmian kursów.
Wielu kredytobiorców już dziś zastanawia się, co stanie się z ich zadłużeniem wobec banku po wejściu Polski do strefy euro. Można jednak oczekiwać, że nastąpi to w perspektywie 4–5 lat.
Dla osób biorących kredyt w złotych zmiana naszej waluty na euro będzie jedynie oznaczać przeliczenie kwoty kredytu ze złotego na euro – po ustalonym, sztywnym kursie wymiany. Ci, którzy posiadają kredyt w PLN, nie będą obciążeni dodatkowymi opłatami związanymi ze zmianą waluty w naszym kraju. Należy liczyć się jednak z koniecznością uiszczenia kosztów związanych ze zmianą wpisów w księdze wieczystej. Obecnie opłata taka wynosi 150 zł.
Dla osób, które aktualnie posiadają lub ubiegają się o kredyt we frankach szwajcarskich, warunki umowy pozostaną bez zmian. Znacznie jednak spadnie ryzyko związane z tymi kredytami. Osoby, które zaciągnęły kredyt denominowany w CHF, po zmianie narodowej waluty będą spłacać miesięczne raty w euro. Jak wyglądać będzie przeliczenie, tego jeszcze nie wiadomo. Można jedynie przypuszczać, że banki przeliczą pozostałą do spłacenia kwotę kredytu metodą trójkąta, tzn. przeliczenia przez złotego.
Kredytobiorcy, którzy będą zaciągali kredyt we frankach już po wejściu Polski do strefy euro, będą w identycznej sytuacji jak osoby obecnie posiadające kredyt walutowy. Zaciągając kredyt walutowy, będą odsprzedawać walutę po kursie kupna danego banku (niższym), a spłacać już po kursie sprzedaży (wyższym).
Należy wspomnieć, że frank szwajcarski jest walutą silnie związaną z euro. Co ważne, stopy procentowe w Szwajcarii zawsze były niższe niż te w strefie euro średnio o ok. 1,5 pkt. proc. Jednocześnie wzajemny kurs euro do franków jest bardzo stabilny, zaś jego wahania są niewielkie w relacji do innych par walut. To oznacza, że osoba zarabiająca w euro i spłacająca dług we frankach praktycznie nie ponosi ryzyka kursowego lub jest ono minimalne.
Według prognoz bankowców w 2008 r. tempo wzrostu udzielanych kredytów zdecydowanie zwolni (w porównaniu z zeszłorocznym) i wyniesie 20–25%. Jednak Polacy będą się nadal zadłużać, tym bardziej, że według szacunków wciąż mamy do czynienia z zapotrzebowaniem na ok. 2 mln mieszkań.
Biorąc to wszystko pod uwagę, należy odpowiedzieć sobie na pytanie: ile faktycznie kosztuje nieruchomość kupowana na kredyt?
Do ceny, jaką płacimy zbywcy, należy doliczyć koszty formalności związanych z kupnem: koszty aktu notarialnego, podatki, koszty wpisów w księdze wieczystej, a także koszty okołokredytowe: odsetki, prowizje, koszty ubezpieczeń.
Przykładowo: decydujemy się na zakup nieruchomości za 200 tys. zł i chcemy sfinansować tę inwestycję w 100% z kredytu. Załóżmy, że zaciągamy kredyt w wysokości 200 tys. zł na 30 lat i będziemy go spłacać w ratach równych.
Opłaty związane z zakupem to:
Podsumowując, koszty samego zakupu wynoszą w naszym przykładzie 10 286,20 zł.
Podliczmy teraz koszty okołokredytowe:
Zakładając, że będziemy spłacać kredyt przez całe 30 lat i oprocentowanie utrzyma się średnio na poziomie 7% w skali roku, to na koniec okresu kredytowania suma odsetek będzie wynosiła ok. 278 584,94 zł.
Zatem łączny koszt zakupu nieruchomości na kredyt po 30 latach wyniesie w naszym przykładzie – 294 991,14 zł, co łącznie z ceną, jaką zapłaciliśmy zbywcy, daje kwotę 494 991,14 zł.
Decydując się więc na zakup nieruchomości finansowany kredytem, musimy liczyć się z tym, że kwota, jaką płacimy zbywcy, to tylko część ceny naszego mieszkania.
Wyższy kredyt związany jest oczywiście z większą miesięczną ratą, jaką musimy zapłacić. Biorąc pod uwagę, że pensje w Polsce nie rosną tak szybko jak ceny nieruchomości, zaczęły pojawiać się problemy ze zdolnością kredytową. W takiej sytuacji o wyborze danej oferty banku decydowała nie atrakcyjność cenowa, ale jej dostępność, możliwość uzyskania kredytu.
W tym zakresie banki, konkurując ze sobą, proponują np. wydłużenie okresu kredytowania nawet do 50 lat. Im dłuższy okres kredytowania, tym niższa rata spłacanego kredytu, ale również wyższa suma odsetek.
Najczęściej decydujemy się na 25- lub 30-letni okres kredytowania, aby uzyskać jak najniższą możliwą ratę, a jednocześnie zakładamy wcześniejszą spłatę kredytu, aby zminimalizować koszt odsetek kredytowych. Wysokość raty oraz odsetek uzależniona jest również od waluty kredytu. Inne jest bowiem oprocentowanie kredytu złotowego, a inne walutowego. Kurs waluty też nie jest stały.
Na początku ubiegłego roku przewidywano, że będzie to pierwszy od kilku lat okres dominacji kredytów złotowych. Wprowadzona w lipcu 2006 roku rekomendacja S, zaostrzająca kryteria przyznawania kredytów walutowych, miała ograniczyć zainteresowanie kredytami denominowanymi w walutach obcych. Za zwiększeniem popytu na kredyty złotowe przemawiała również stale malejąca (począwszy od 2005 roku) różnica pomiędzy oprocentowaniem kredytów złotowych i walutowych. Prognozy sprawdziły się w pierwszej połowie roku, kiedy to stopy procentowe w Polsce były wyższe od tych obowiązujących w strefie euro oraz Szwajcarii jedynie o 1,75 pkt. proc. Dodając do tego ryzyko walutowe obecne w przypadku kredytów walutowych, doszło do tego, że Polacy z większą ochotą zaczęli zaciągać kredyty w walucie, w której zarabiają.
Okazało się, że po uwzględnieniu różnicy między kursem kupna (wypłaty kredytu) a sprzedaży (spłaty) w wielu przypadkach nieopłacalne jest już zadłużanie się w dolarach i euro. Nadal natomiast korzystne było zaciąganie kredytu we frankach szwajcarskich.
W pierwszym półroczu 2007 r. banki udzieliły kredytów denominowanych w walutach obcych w kwocie 12,6 mld zł, a w walucie krajowej – 15 mld zł. Sytuacja zaczęła się zmieniać w drugiej połowie roku, kiedy to w związku z rosnącą inflacją Rada Polityki Pieniężnej podwyższyła stopy procentowe.
Jeszcze na początku 2007 roku stawka WIBOR, na bazie której konstruowane jest oprocentowanie kredytów złotowych, wynosiła 4,2% (obecnie jej wysokość to 5,65%). Podobnie rosły stopy dla popularnego franka szwajcarskiego – z 2,11% (w styczniu) do 2,75% (na koniec grudnia). 4 lutego stawka LIBOR wynosiła 2,67. Spłacający kredyt w tej walucie skorzystali jednak w tym samym czasie na drożejącym złotym, co zneutralizowało niekorzystny wpływ stóp procentowych. Od stycznia do grudnia 2007 roku złoty umocnił się o ponad 8% wobec franka, czyli o tyle spadło zadłużenie osób posiadających kredyty w tej walucie tylko z powodu zmian kursów.
Wielu kredytobiorców już dziś zastanawia się, co stanie się z ich zadłużeniem wobec banku po wejściu Polski do strefy euro. Można jednak oczekiwać, że nastąpi to w perspektywie 4–5 lat.
Dla osób biorących kredyt w złotych zmiana naszej waluty na euro będzie jedynie oznaczać przeliczenie kwoty kredytu ze złotego na euro – po ustalonym, sztywnym kursie wymiany. Ci, którzy posiadają kredyt w PLN, nie będą obciążeni dodatkowymi opłatami związanymi ze zmianą waluty w naszym kraju. Należy liczyć się jednak z koniecznością uiszczenia kosztów związanych ze zmianą wpisów w księdze wieczystej. Obecnie opłata taka wynosi 150 zł.
Dla osób, które aktualnie posiadają lub ubiegają się o kredyt we frankach szwajcarskich, warunki umowy pozostaną bez zmian. Znacznie jednak spadnie ryzyko związane z tymi kredytami. Osoby, które zaciągnęły kredyt denominowany w CHF, po zmianie narodowej waluty będą spłacać miesięczne raty w euro. Jak wyglądać będzie przeliczenie, tego jeszcze nie wiadomo. Można jedynie przypuszczać, że banki przeliczą pozostałą do spłacenia kwotę kredytu metodą trójkąta, tzn. przeliczenia przez złotego.
Kredytobiorcy, którzy będą zaciągali kredyt we frankach już po wejściu Polski do strefy euro, będą w identycznej sytuacji jak osoby obecnie posiadające kredyt walutowy. Zaciągając kredyt walutowy, będą odsprzedawać walutę po kursie kupna danego banku (niższym), a spłacać już po kursie sprzedaży (wyższym).
Należy wspomnieć, że frank szwajcarski jest walutą silnie związaną z euro. Co ważne, stopy procentowe w Szwajcarii zawsze były niższe niż te w strefie euro średnio o ok. 1,5 pkt. proc. Jednocześnie wzajemny kurs euro do franków jest bardzo stabilny, zaś jego wahania są niewielkie w relacji do innych par walut. To oznacza, że osoba zarabiająca w euro i spłacająca dług we frankach praktycznie nie ponosi ryzyka kursowego lub jest ono minimalne.
Według prognoz bankowców w 2008 r. tempo wzrostu udzielanych kredytów zdecydowanie zwolni (w porównaniu z zeszłorocznym) i wyniesie 20–25%. Jednak Polacy będą się nadal zadłużać, tym bardziej, że według szacunków wciąż mamy do czynienia z zapotrzebowaniem na ok. 2 mln mieszkań.
Biorąc to wszystko pod uwagę, należy odpowiedzieć sobie na pytanie: ile faktycznie kosztuje nieruchomość kupowana na kredyt?
Do ceny, jaką płacimy zbywcy, należy doliczyć koszty formalności związanych z kupnem: koszty aktu notarialnego, podatki, koszty wpisów w księdze wieczystej, a także koszty okołokredytowe: odsetki, prowizje, koszty ubezpieczeń.
Przykładowo: decydujemy się na zakup nieruchomości za 200 tys. zł i chcemy sfinansować tę inwestycję w 100% z kredytu. Załóżmy, że zaciągamy kredyt w wysokości 200 tys. zł na 30 lat i będziemy go spłacać w ratach równych.
Opłaty związane z zakupem to:
- Podatek od czynności cywilno-prawnych (2%, czyli 4000 zł).
- Taksa notarialna, liczona wg ściśle określonych wskaźników dla przedziału cenowego 60 000–1 000 000 zł (wynosi 1010 zł + 0,5% od nadwyżki powyżej 60 000 zł, w naszym przypadku – 1710 zł).
- VAT od taksy notarialnej (22%, czyli 376,20 zł).
- Wpis hipoteki do księgi wieczystej – 200 zł od każdej z hipotek. W zależności od banku wpisywana jest albo tylko hipoteka kaucyjna, albo zwykła i kaucyjna.
- Jeśli nasza nieruchomość nie posiada urządzonej księgi wieczystej, to dodatkowo zapłacimy w sądzie – 60 zł.
- Jeśli zdecydujemy się na zakup za pośrednictwem agencji nieruchomości, to tytułem jej wynagrodzenia doliczymy do kosztów 2% (4000 zł).
Podsumowując, koszty samego zakupu wynoszą w naszym przykładzie 10 286,20 zł.
Podliczmy teraz koszty okołokredytowe:
- Prowizja banku (średnio 1,5%, czyli 3000 zł).
- Ubezpieczenie pomostowe do czasu prawomocnego wpisu hipoteki do księgi wieczystej określane procentowo rocznie, a pobierane miesięcznie (czasem banki stosują podwyższenie marży) – w naszym przypadku łącznie ok. 1720 zł.
- Ubezpieczenie niskiego wkładu własnego płatne jednorazowo z góry, a naliczane zwykle od 20% wartości – 1400 zł.
Zakładając, że będziemy spłacać kredyt przez całe 30 lat i oprocentowanie utrzyma się średnio na poziomie 7% w skali roku, to na koniec okresu kredytowania suma odsetek będzie wynosiła ok. 278 584,94 zł.
Zatem łączny koszt zakupu nieruchomości na kredyt po 30 latach wyniesie w naszym przykładzie – 294 991,14 zł, co łącznie z ceną, jaką zapłaciliśmy zbywcy, daje kwotę 494 991,14 zł.
Decydując się więc na zakup nieruchomości finansowany kredytem, musimy liczyć się z tym, że kwota, jaką płacimy zbywcy, to tylko część ceny naszego mieszkania.
Źródło: Monika Wójcik, Doradca Finansowy Money Expert SA
Komentarz dostarczyła firma:
Money Expert SA
Money Expert SA
Banki - Najnowsze wiadomości i komentarze
Zalety i wady likwidacji gotówki
2025-12-02 Materiał zewnętrznyCoraz więcej państw analizuje możliwość całkowitego odejścia od fizycznego pieniądza. Zmiana, która jeszcze dekadę temu brzmiała jak eksperyment, dziś wydaje się mniej lub bardziej realnym scenariuszem. Płatności elektroniczne rosną szybciej niż jakikolwiek inny segment usług finansowych, a banki i rządy ograniczają infrastrukturę obsługującą gotówkę. Jeśli korzystasz z płatności mobilnych, zamawiasz online lub rzadko odwiedzasz bankomat, jesteś częścią tego procesu. Dyskusja nie dotyczy już tego, czy gotówka będzie wypierana z rynku, lecz kiedy i w jakim zakresie.
Nowe sztuczki oszustów bankowych: jak działają fałszywi konsultanci i na co nabierają się nawet ogarnięci klienci
2025-12-02 Poradnik MyBank.plJeszcze niedawno wydawało się, że typowe oszustwa bankowe dotyczą głównie osób starszych, mniej obeznanych z technologią. Dziś ten obraz jest już nieaktualny. Nowe sztuczki oszustów bankowych coraz częściej opierają się na perfekcyjnie odegranej roli fałszywego konsultanta, który dzwoni z „prawdziwego” numeru banku, zna dane klienta, mówi profesjonalnym językiem i prowadzi rozmowę dokładnie tak, jak zrobiłby to pracownik infolinii. W efekcie ofiarą padają nie tylko seniorzy, lecz także przedsiębiorcy, księgowi, informatycy, a nawet osoby zawodowo związane z finansami.
Dlaczego wydajemy więcej, gdy płacimy kartą niż gotówką? Sztuczki banków i psychologii
2025-11-27 Felieton MyBank.plKluczowy powód, dla którego wydajemy więcej kartą niż gotówką, polega na tym, że płacenie plastikiem albo telefonem jest psychologicznie mniej bolesne niż oddawanie fizycznych banknotów. W Polsce ten problem ma coraz większą skalę: według danych NBP i Mastercard już około dwie trzecie transakcji w terminalach odbywa się bezgotówkowo, a karty zbliżeniowe stanowią ponad 97% wszystkich kart, co stawia nas w światowej czołówce płatności bezdotykowych.
Czy stacjonarne placówki bankowe mają jeszcze sens w dobie pełnej cyfryzacji?
2025-11-17 Felieton MyBank.plCyfryzacja bankowości sprawiła, że większość codziennych spraw załatwiamy dziś w aplikacji – od sprawdzenia salda, przez przelewy, po zaciągnięcie kredytu gotówkowego. Naturalne więc pytanie brzmi: czy w takim świecie stacjonarne placówki bankowe mają jeszcze sens, czy są tylko kosztownym reliktem epoki papierowych wyciągów i kolejek do okienka? Odpowiedź nie jest ani prosta, ani zero-jedynkowa, bo wraz z rozwojem kanałów cyfrowych fizyczna sieć banku nie znika – raczej zmienia funkcję, skalę i sposób działania.
Unieważnienie kredytu w euro i CHF – jak odzyskać pieniądze i uwolnić się od banku (2025)
2025-11-10 Materiał zewnętrznyW ostatnich latach tysiące kredytobiorców w Polsce – zarówno posiadających kredyt frankowy (CHF), jak i kredyt walutowy w euro – zaczęło domagać się sprawiedliwości w sądach. Wspólnym mianownikiem tych spraw są nieuczciwe zapisy w umowach kredytowych, tzw. klauzule abuzywne, które powodowały, że ryzyko kursowe w całości przerzucano na klienta. W efekcie wielu konsumentów płaciło raty znacznie wyższe, niż mogliby przewidzieć w chwili podpisywania umowy.
Jak skutecznie negocjować warunki kredytu w banku?
2025-10-28 Poradnik MyBank.plNegocjowanie warunków kredytu w banku to nie tylko sztuka perswazji, lecz przede wszystkim proces wymagający rzetelnego przygotowania, dogłębnej analizy własnej sytuacji finansowej oraz znajomości zasad funkcjonowania sektora bankowego. Na tle rosnącej konkurencji wśród banków i zmiennej sytuacji gospodarczej, świadomy kredytobiorca ma dziś więcej narzędzi do uzyskania lepszych warunków kredytowych niż jeszcze kilka lat temu. Poniżej znajdziesz ekspercki przegląd strategii i porad, jak skutecznie negocjować warunki kredytu.
IKE i IKZE – jak wybrać najlepszą instytucję do oszczędzania na emeryturę?
2025-10-14 Materiał zewnętrznyTo, kto będzie prowadził Twoje IKE i IKZE może realnie wpłynąć na sposób obsługi konta i wysokość kapitału do wypłaty na emeryturze. Dowiedz się, jakie instytucje prowadzą te konta emerytalne i co wziąć pod uwagę przy wyborze konkretnej oferty.
Kredyty hipoteczne w polskich bankach – kto oferuje najatrakcyjniejsze warunki?
2025-10-08 Analizy MyBank.plPaździernik 2025 roku przynosi mieszane sygnały dla polskiego rynku kredytów hipotecznych. Po dwóch obniżkach stóp procentowych Narodowego Banku Polskiego w lipcu i wrześniu, stopa referencyjna wynosi obecnie 4,75%, co teorycznie powinno przekładzać się na tańsze kredyty. W praktyce jednak banki ostrożnie podchodzą do obniżek marż, a polska jest nadal w czołówce najdroższych kredytów hipotecznych w Unii Europejskiej.
Pożyczka na auto czy kredyt? Najważniejsze różnice
2025-09-02 Poradnik kredytobiorcyPlanowanie zakupu auta wiąże się z poszukiwaniem najlepszego finansowania. Pożyczka na auto jest popularnym sposobem finansowania zakupu pojazdu. Wybór między nią a kredytem bankowym bywa jednak niełatwy. Ten artykuł wyjaśnia najważniejsze różnice i pomaga podjąć świadomą decyzję.
Kredyt gotówkowy dla Ukraińca w Polsce w 2025 r.: Warunki, dokumenty i alternatywy
2025-08-26 Poradnik kredytobiorcyW 2025 roku, gdy liczba obywateli Ukrainy w Polsce przekroczyła 2 miliony, stanowią oni integralną część polskiego społeczeństwa i gospodarki. Coraz więcej osób z Ukrainy buduje w Polsce swoje życie, pracuje, a co za tym idzie – aktywnie korzysta z lokalnych usług finansowych. Jedną z kluczowych potrzeb staje się dostęp do finansowania, na przykład w formie kredytu gotówkowego na dowolny cel. Jednak proces ten dla obcokrajowca, nawet z bliskiego sąsiedztwa, rządzi się swoimi prawami.









