Data dodania: 2010-02-08 (09:53)
Miniony tydzień przyniósł silną przecenę euro i pokaźne spadki cen wybranych surowców. Gdyby nie końcówka piątkowej sesji na Wall Street, upłynąłby także pod znakiem silnej wyprzedaży na rynku akcji.
Inwestorzy anemicznie reagowali na dobre dane z pierwszej połowy tygodnia, zaś w drugiej wątpliwości dotyczące ożywienia na rynku pracy w USA zaowocowały gwałtowanymi ruchami i ewidentną paniką niektórych inwestorów. Czy relatywnie spokojny kalendarz na ten tydzień będzie w stanie zmienić sytuację na rynku?
Największy ruch był udziałem notowań euro. Wydawało się, iż wygaszenie oczekiwań na podwyżki stóp w USA sprawi, iż druga fala impulsu w ruchu spadkowym na EURUSD nie będzie tak dynamiczna jak pierwsza. Jednak powrót „czynnika strachu”, czyli odpływ kapitałów do jena i dolara przy tracących rynkach pro cyklicznych (akcje, surowce przemysłowe, waluty wschodzące) przyczynił się do bardzo silnego osłabienia wspólnej waluty, dodatkowo pogłębionego przez psychologiczny efekt greckich problemów fiskalnych. Pod koniec ubiegłego tygodnia para EURUSD pokonała dwa istotne wsparcia – poziom 1,3743 (opór z marca i maja, wsparcie z czerwca) oraz 1,3650 (równość fal impulsu z falą pierwszą). To oznacza, że celem rynku może być poziom 1,3417 – lokalny dołek z maja oraz 61,8% zniesienia wzrostów z okresu październik 2008 – listopad 2009. Należy jednak pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, powrót czynnika strachu oznacza zwiększoną zależność z rynkami akcji. Po drugie, czynnik grecki wydaje się być już więcej niż w pełni zdyskontowany w cenach (podczas szczytu G7 kanadyjski minister finansów trzeźwo zauważył, iż Grecja jest zbyt małą gospodarką, aby stworzyć systemowy problem na skalę światową). Istotną zmianę sytuacji mieliśmy też na parze EURJPY, gdzie wyraźne pokonanie wsparcia 124,30 otworzyło drogę do dużych spadków (nawet do 112,15).
Rynki akcji rozpoczęły miniony tydzień dobrze, m.in. dzięki świetnemu odczytowi wskaźnika aktywności ISM (58 pkt. – najwięcej od sierpnia 2004). Reakcje na pozytywne doniesienia były jednak umiarkowane, a wystarczył słabszy odczyt tygodniowych danych z rynku pracy, aby na rynku zaczęły rządzić emocje. Prawdopodobnie część inwestorów, którzy wstrzymywali się z realizacją zysków, postanowiła realizować długie pozycje w akcjach i w piątek notowania kontraktów na S&P500 obniżyły się nawet do 1040 pkt., choć cały tydzień uratowała fala zakupów przed zamknięciem sesji na Wall Street – być może oznaka, iż przy tych poziomach są już na rynku spore pieniądze inwestorów, chcących odnowić długie pozycje po bardzo dobrym przecież sezonie wyników w USA. Takie zakończenie piątkowego handlu pozwoliło naszkicować na wykresie dziennym formację młota z długim dolnym cieniem, mogącą zapowiadać przynajmniej czasowe odwrócenie. Brak wyraźnego odbicia na dzisiejszej sesji azjatyckiej stawia jednak taki scenariusz pod znakiem zapytania.
Relatywnie niewielki wpływ na rynek miały styczniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Spadek zatrudnienia wyniósł 20 tys. etatów, podczas gdy rynek liczył na niewielki wzrost. Z drugiej strony stopa bezrobocia obniżyła się do 9,7% i jest to trzeci kolejny spadek (z najwyższego poziomu 10,15% w październiku) sugerujący powolną poprawę sytuacji. Figury te pochodzą jednak z dwóch oddzielnych badań, a rynek reaguje w pierwszym stopniu na zmiany zatrudnienia. Może się jednak okazać, iż obydwa badania pokazują pomyślne rezultaty. Warto odnotować, iż wraz z publikacją danych za styczeń zrewidowane zostały dane za cały poprzedni rok. Zgodnie z oczekiwaniami była to rewizja w dół (za wyjątkiem listopada), a różnice były dość znaczne. Z tej perspektywy spadek zatrudnienia o 20 tys. może już wyglądać jak wyraźna poprawa i nie kłócić się ze spadkiem stopy bezrobocia.
Sprzedającym udało się w końcu odnieść sukces także na rynku ropy, gdzie kupujący długo bronili się na wsparciu 70,88 USD za baryłkę Brenta. Piątkowe ruchy na EURUSD i rynkach akcji to było jednak zbyt wiele i ostatecznie okazało się, iż spadająca gwiazda (pisaliśmy o tej formacji tu http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=13296) z 3 lutego miała poważne konsekwencje. Teoretyczny zasięg spadków na ropie to 64 USD, choć należy pamiętać, iż notowania niemal na pewno śledzić będą ruchy na EURUSD i S&P500.
Bieżący tydzień rozpoczął się od podsumowania szczytu G7 w Kanadzie. Globalni liderzy podkreślili, iż na obecnym etapie nie rozważają wycofania się z ekspansywnej polityki fiskalnej. W połączeniu z podejściem największych banków centralnych oznacza to, iż ryzyka będą leżeć raczej po stronie przegrzania gospodarek niż powrotu do recesji. Innym wnioskiem ze szczytu jest ogólna zgoda ministrów finansów siódemki co do idei opodatkowania instytucji finansowych w spójny sposób, tak aby w większym stopniu uczestniczyły one w pokryciu kosztów kryzysu. Tak więc, o ile pierwsza wiadomość jest dla rynków dobra, druga już niekoniecznie. Reakcja rynków na G7 jest sceptyczna – zarówno na rynkach akcji, jak i EURUSD początek tygodnia przynosi lekkie spadki. We wczesnym handlu tarci też złoty, który do tej pory nieźle bronił się przed dekoniunkturą na światowych rynkach.
Z danych makroekonomicznych teoretycznie najważniejsze są czwartkowe dane o sprzedaży detalicznej w USA. Ta publikacja powinna wnieść sporo do dyskusji odnośnie ewentualnego słabnięcia ożywienia gospodarczego. Z drugiej strony jednocześnie opublikowane będą tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które zwłaszcza po ostatniej publikacji (na ten temat więcej pisaliśmy w piątek http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=13312) będą miały istotny wpływ na ocenę sytuacji na rynku pracy. Jeśli chodzi o dane z USA, to czekają nas również publikacje bilansu handlowego (środa) oraz indeksu nastrojów gospodarstw domowych (piątek). Ich wpływ na rynek będzie jednak najprawdopodobniej drugorzędny. Ważniejsze będą natomiast dane z Chin: bilans handlowy (opublikowany podczas środowej sesji azjatyckiej) i wskaźniki cen (czwartek). Szczególnie wyższy od oczekiwań wzrost cen mógłby okazać się niekorzystny dla rynków surowcowych i rynków akcji, a w przypadku dużego zaskoczenia korzystny dla jena i dolara. Z istotnych danych mamy ponadto produkcję przemysłową w Wielkiej Brytanii (środa), zatrudnienie w Australii (czwartkowa sesja azjatycka) i pierwszy szacunek niemieckiego PKB za miniony kwartał.
Nie bez znaczenia będzie z pewnością środowe wystąpienia szefa Fed w Kongresie. Ben Bernanke będzie tłumaczył kongresmanom metody wygaszania programów płynnościowych. Jeśli powie coś więcej niż jest zawarte w komunikacie, wpływ na rynek może być duży. Inwestorzy na EURUSD mogą spróbować wykorzystać to wystąpienie do zrealizowania części zysków z umocnienia dolara.
Z kolei dla notowań funta niebagatelne znaczenie będzie miała publikacja raportu o inflacji, w połączeniu z wystąpieniem szefa Banku Anglii (środa). Notowania pary GBPUSD znalazły się najniżej od maja zeszłego roku, a świeży dołek dziś rano (1,5532), przy stosunkowo stabilnym EURUSD sugeruje, iż przełamanie wsparcia 1,57 będzie dodatkowym obciążeniem dla funta.
Największy ruch był udziałem notowań euro. Wydawało się, iż wygaszenie oczekiwań na podwyżki stóp w USA sprawi, iż druga fala impulsu w ruchu spadkowym na EURUSD nie będzie tak dynamiczna jak pierwsza. Jednak powrót „czynnika strachu”, czyli odpływ kapitałów do jena i dolara przy tracących rynkach pro cyklicznych (akcje, surowce przemysłowe, waluty wschodzące) przyczynił się do bardzo silnego osłabienia wspólnej waluty, dodatkowo pogłębionego przez psychologiczny efekt greckich problemów fiskalnych. Pod koniec ubiegłego tygodnia para EURUSD pokonała dwa istotne wsparcia – poziom 1,3743 (opór z marca i maja, wsparcie z czerwca) oraz 1,3650 (równość fal impulsu z falą pierwszą). To oznacza, że celem rynku może być poziom 1,3417 – lokalny dołek z maja oraz 61,8% zniesienia wzrostów z okresu październik 2008 – listopad 2009. Należy jednak pamiętać o dwóch rzeczach. Po pierwsze, powrót czynnika strachu oznacza zwiększoną zależność z rynkami akcji. Po drugie, czynnik grecki wydaje się być już więcej niż w pełni zdyskontowany w cenach (podczas szczytu G7 kanadyjski minister finansów trzeźwo zauważył, iż Grecja jest zbyt małą gospodarką, aby stworzyć systemowy problem na skalę światową). Istotną zmianę sytuacji mieliśmy też na parze EURJPY, gdzie wyraźne pokonanie wsparcia 124,30 otworzyło drogę do dużych spadków (nawet do 112,15).
Rynki akcji rozpoczęły miniony tydzień dobrze, m.in. dzięki świetnemu odczytowi wskaźnika aktywności ISM (58 pkt. – najwięcej od sierpnia 2004). Reakcje na pozytywne doniesienia były jednak umiarkowane, a wystarczył słabszy odczyt tygodniowych danych z rynku pracy, aby na rynku zaczęły rządzić emocje. Prawdopodobnie część inwestorów, którzy wstrzymywali się z realizacją zysków, postanowiła realizować długie pozycje w akcjach i w piątek notowania kontraktów na S&P500 obniżyły się nawet do 1040 pkt., choć cały tydzień uratowała fala zakupów przed zamknięciem sesji na Wall Street – być może oznaka, iż przy tych poziomach są już na rynku spore pieniądze inwestorów, chcących odnowić długie pozycje po bardzo dobrym przecież sezonie wyników w USA. Takie zakończenie piątkowego handlu pozwoliło naszkicować na wykresie dziennym formację młota z długim dolnym cieniem, mogącą zapowiadać przynajmniej czasowe odwrócenie. Brak wyraźnego odbicia na dzisiejszej sesji azjatyckiej stawia jednak taki scenariusz pod znakiem zapytania.
Relatywnie niewielki wpływ na rynek miały styczniowe dane z amerykańskiego rynku pracy. Spadek zatrudnienia wyniósł 20 tys. etatów, podczas gdy rynek liczył na niewielki wzrost. Z drugiej strony stopa bezrobocia obniżyła się do 9,7% i jest to trzeci kolejny spadek (z najwyższego poziomu 10,15% w październiku) sugerujący powolną poprawę sytuacji. Figury te pochodzą jednak z dwóch oddzielnych badań, a rynek reaguje w pierwszym stopniu na zmiany zatrudnienia. Może się jednak okazać, iż obydwa badania pokazują pomyślne rezultaty. Warto odnotować, iż wraz z publikacją danych za styczeń zrewidowane zostały dane za cały poprzedni rok. Zgodnie z oczekiwaniami była to rewizja w dół (za wyjątkiem listopada), a różnice były dość znaczne. Z tej perspektywy spadek zatrudnienia o 20 tys. może już wyglądać jak wyraźna poprawa i nie kłócić się ze spadkiem stopy bezrobocia.
Sprzedającym udało się w końcu odnieść sukces także na rynku ropy, gdzie kupujący długo bronili się na wsparciu 70,88 USD za baryłkę Brenta. Piątkowe ruchy na EURUSD i rynkach akcji to było jednak zbyt wiele i ostatecznie okazało się, iż spadająca gwiazda (pisaliśmy o tej formacji tu http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=13296) z 3 lutego miała poważne konsekwencje. Teoretyczny zasięg spadków na ropie to 64 USD, choć należy pamiętać, iż notowania niemal na pewno śledzić będą ruchy na EURUSD i S&P500.
Bieżący tydzień rozpoczął się od podsumowania szczytu G7 w Kanadzie. Globalni liderzy podkreślili, iż na obecnym etapie nie rozważają wycofania się z ekspansywnej polityki fiskalnej. W połączeniu z podejściem największych banków centralnych oznacza to, iż ryzyka będą leżeć raczej po stronie przegrzania gospodarek niż powrotu do recesji. Innym wnioskiem ze szczytu jest ogólna zgoda ministrów finansów siódemki co do idei opodatkowania instytucji finansowych w spójny sposób, tak aby w większym stopniu uczestniczyły one w pokryciu kosztów kryzysu. Tak więc, o ile pierwsza wiadomość jest dla rynków dobra, druga już niekoniecznie. Reakcja rynków na G7 jest sceptyczna – zarówno na rynkach akcji, jak i EURUSD początek tygodnia przynosi lekkie spadki. We wczesnym handlu tarci też złoty, który do tej pory nieźle bronił się przed dekoniunkturą na światowych rynkach.
Z danych makroekonomicznych teoretycznie najważniejsze są czwartkowe dane o sprzedaży detalicznej w USA. Ta publikacja powinna wnieść sporo do dyskusji odnośnie ewentualnego słabnięcia ożywienia gospodarczego. Z drugiej strony jednocześnie opublikowane będą tygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy, które zwłaszcza po ostatniej publikacji (na ten temat więcej pisaliśmy w piątek http://www.xtb.pl/strona.php?komentarz=13312) będą miały istotny wpływ na ocenę sytuacji na rynku pracy. Jeśli chodzi o dane z USA, to czekają nas również publikacje bilansu handlowego (środa) oraz indeksu nastrojów gospodarstw domowych (piątek). Ich wpływ na rynek będzie jednak najprawdopodobniej drugorzędny. Ważniejsze będą natomiast dane z Chin: bilans handlowy (opublikowany podczas środowej sesji azjatyckiej) i wskaźniki cen (czwartek). Szczególnie wyższy od oczekiwań wzrost cen mógłby okazać się niekorzystny dla rynków surowcowych i rynków akcji, a w przypadku dużego zaskoczenia korzystny dla jena i dolara. Z istotnych danych mamy ponadto produkcję przemysłową w Wielkiej Brytanii (środa), zatrudnienie w Australii (czwartkowa sesja azjatycka) i pierwszy szacunek niemieckiego PKB za miniony kwartał.
Nie bez znaczenia będzie z pewnością środowe wystąpienia szefa Fed w Kongresie. Ben Bernanke będzie tłumaczył kongresmanom metody wygaszania programów płynnościowych. Jeśli powie coś więcej niż jest zawarte w komunikacie, wpływ na rynek może być duży. Inwestorzy na EURUSD mogą spróbować wykorzystać to wystąpienie do zrealizowania części zysków z umocnienia dolara.
Z kolei dla notowań funta niebagatelne znaczenie będzie miała publikacja raportu o inflacji, w połączeniu z wystąpieniem szefa Banku Anglii (środa). Notowania pary GBPUSD znalazły się najniżej od maja zeszłego roku, a świeży dołek dziś rano (1,5532), przy stosunkowo stabilnym EURUSD sugeruje, iż przełamanie wsparcia 1,57 będzie dodatkowym obciążeniem dla funta.
Źródło: Przemysław Kwiecień, X-Trade Brokers Dom Maklerski S.A.
Komentarz dostarczył:
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Dom Maklerski X-Trade Brokers
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.