Data dodania: 2009-07-31 (21:25)
Dzisiejsza sesja miała upływać pod znakiem oczekiwania na dane dotyczące kondycji amerykańskiej gospodarki w drugim kwartale roku. Nikt chyba nie oczekiwał zbyt wielkich ruchów przed publikacją tej informacji.
Na naszym rynku rzeczywiście zmiany wartości indeksów były niewielkie. Ale obroty bardzo duże. Widać więc było ostrą grę dużego kapitału. Większy ruch zaczął się tuż przed „godziną zero”. Indeks największych spółek powiększył skalę wzrostu do 1 proc., by tuż „po” znaleźć się o 1 proc. Poniżej poziomu wczorajszego zamknięcia. Dane okazały się i dobre i złe. PKB spadł co prawda tylko o 1 proc., a więc znacznie mniej, niż się spodziewano. Ale jednocześnie znacznie w dół skorygowane zostały dane za pierwszy kwartał. Okazało się, że w ciągu trzech pierwszych miesięcy roku amerykańska gospodarka skurczyła się nie o 5,5 proc., jak podawano wcześniej, a o 6,4 proc. A dziś poznaliśmy wątpliwości znanego amerykańskiego ekonomisty Marca Fabera na temat wiarygodności danych o tempie wzrostu gospodarczego Chin.
Polska GPW
Dziś rano po wczorajszej euforii nie zostało ani śladu. Indeks największych spółek zaczął dzień od wzrostu o zaledwie 0,37 proc. Pozostałe wskaźniki były niewiele lepsze. Uspokojenie nastrojów było jak najbardziej wskazane. Poszarżowaliśmy wczoraj, trzeba się rozejrzeć, co z tym dalej można zrobić. Pewności nie było, bo już po godzinie 10.00 WIG20 znalazł się na minusie. Ale po godzinie znów przeszedł na plus. Wahania nie były jednak duże i wszystko kręciło się w pobliżu zera. W pierwszych godzinach spore były jednak obroty. To znak, że duży kapitał nie śpi. Początkowo akcje Telekomunikacji Polskiej i KGHM nie miały wielkiej chęci ruszać się w żadną stronę. „Tepsa” zdecydowała się dość szybko, spadając o ponad 3 proc. Surowcowe spółki też nie powalały mocą. Wręcz przeciwnie, przez większą część dnia pozostawały na minusach. I raczej nie z powodu zmian cen ropy, czy miedzi, a ze względu na dużą płynność handlu ich akcjami. Sytuację indeksów ratowały papiery największych banków. Akcje PKO rosły o 1,5-2 proc., Pekao o ponad 3 proc., BZ WBK o tyle samo. I na bankowych walorach obroty były największe. Nie licząc Telekomunikacji Polskiej.
Przed momentem publikacji najważniejszej dziś informacji o tempie spadku amerykańskiej gospodarki w drugim kwartale roku inwestorzy wyraźnie się ożywili. Byki były chyba bardzo pewne siebie. Indeks największych spółek poszedł ostro w górę i równie szybko zmienił kierunek ruchu. Minima sesji zostały ustanowione bardzo szybko. I to nie czekając na reakcje najbardziej zainteresowanych, czyli Amerykanów. Spadki najbardziej dotknęły oczywiście papierów najbardziej płynnych. Gdy okazało się, że inwestorzy za oceanem bardziej patrzą w przyszłość i nie za bardzo oglądają się wstecz, i nasi odzyskali wiarę w lepsze jutro. Gdy tamci zmienili zdanie, podążyliśmy za nimi, jak chorągiewka. Ostatecznie WIG20 stracił jedynie 0,12 proc., płacą karę za „posiadanie” najbardziej płynnych papierów na swym stanie. WIG zyskał 0,25 proc.. Indeks średnich spółek wzrósł aż o 1,17 proc., a sWIG80 zwyżkował o 0,69 proc. Obroty wyniosły 2,3 mld zł i były najwyższe od października ubiegłego roku.
Giełdy zagraniczne
Wyniki wczorajszej sesji za oceanem mogły zaostrzyć apetyt na dalszą zwyżkę na giełdach S&P500 wzrósł o 1,19 proc., Dow Jones o 0,92 proc., a Nasdaq o 0,84 proc. Końcówka sesji była jednak słaba. Dow Jones zakończył dzień około 100 punktów niżej od najwyższego poziomu jaki osiągnął w ciągu sesji, a S&P500 dał sobie odebrać 10 punktów. W przypadku tego indeksu mieszaną wymowę może mieć fakt, że w trakcie sesji niemal dotknął poziomu 1000 punktów. Zabrakło zaledwie 3,3 punktu. I zabrakło siły. Ale dobre nastroje udzieliły się giełdom azjatyckim. Na wszystkich zanotowano spore wzrosty. Shanghai B-Share, który kilka dni temu postraszył sporym spadkiem, zwiększył swoją wartość aż o 2,6 proc. I był dziś liderem wzrostów na tym kontynencie. O 1,9 proc. Wzrósł też japoński Nikkei, mimo nienajlepszych informacji o rosnącym bezrobociu. Prawie 2 proc. Zyskał wskaźnik giełdy w Bombaju.
Europejscy inwestorzy ze sporą rezerwą podeszli do wzrostów i w USA i w Azji. Główne indeksy zaczęły dzień nie niewielkich minusach. Przez pierwszą część dnia nie mieli odwagi, by odważniej kupować akcje. W Paryżu strata indeksu wynosiła około 0,2 proc., DAX zniżkował o około 0,5 proc. Jedynie w Londynie indeks zwyżkował w południe o 0,9 proc. Giełdy naszego regionu nie wyróżniały się niczym szczególnym. Warszawa, Moskwa i Budapeszt nie za bardzo błyszczały, wznosząc się niewiele ponad zero, nieco lepiej było Belgradzie, Pradze i Sofii, gdzie zwyżki sięgały około 1,5 proc.
Europa na dane zza oceanu zareagowała jednoznacznie i dość zdecydowanie. Spadkom oparły się jedynie mniej znaczące. Co ciekawe, odporni na nie pozostali także inwestorzy w Londynie. Około godziny 16.30 DAX zaliczył spadek o ponad 1 proc., a FTSE pozostał przy swoim zdaniu na poziomie plus 0,8 proc. W Pradze euforia. Po mniejszym niż się obawiano spadku produkcji przemysłowej indeks rósł o 3,5 proc. I to się nazywa niezależność od kaprysów globalnego kapitału.
Waluty
Wspólna waluta korzystała dziś przed południem z dobrej atmosfery na giełdach i niepewności przed publikacją danych o PKB w Stanach Zjednoczonych. Euro wyceniano na nieco ponad 1,41 dolara, o około centa drożej, niż w czwartek. Nasza waluta nie mogła się zdecydować. Raz słabła, po czym się umacniała, ale wahania nie były zbyt wielkie. Za dolara trzeba było płacić od 2,92 do 2,95 zł. W granicach trzech groszy wahała się także cena euro. Każda próba umocnienia się do 4,13 zł za euro spotykała się ze zdecydowaną kontrą. Poziom względnej równowagi znajdował się w okolicach 4,15 zł. Z frankiem było bardzo podobnie, 2,71 zł za „szwajcara” to najczęściej widziany poziom.
Podsumowanie
Już sam początek wczorajszej sesji za oceanem dostarczył naszemu rynkowi paliwa do potężnej zwyżki. Inwestorzy zagrali bardzo ostro, ale chyba trochę „w ciemno”. Dziś już tak wielkiego entuzjazmu nie było, były za to bardzo duże obroty. To może wskazywać na chęć realizację krótkoterminowych, sporych przecież zysków przez część inwestorów. Ale oznacza to też, że chętnych do kupna nie brakowało. Swoje zrobiło oczekiwanie na dane o tempie spadku amerykańskiej gospodarki, ale też i na sporą dawkę informacji, która napłynie w przyszłym tygodniu. Wówczas rozstrzygną się dalsze losy rynku. Wielkich obaw na razie nie widać, ale zdarzyć się może wiele. Ciekawe, czy rację będą mieli ci, co w piątek kupili akcje za ponad miliard złotych, czy zarobienie są ci, co je sprzedali.
Polska GPW
Dziś rano po wczorajszej euforii nie zostało ani śladu. Indeks największych spółek zaczął dzień od wzrostu o zaledwie 0,37 proc. Pozostałe wskaźniki były niewiele lepsze. Uspokojenie nastrojów było jak najbardziej wskazane. Poszarżowaliśmy wczoraj, trzeba się rozejrzeć, co z tym dalej można zrobić. Pewności nie było, bo już po godzinie 10.00 WIG20 znalazł się na minusie. Ale po godzinie znów przeszedł na plus. Wahania nie były jednak duże i wszystko kręciło się w pobliżu zera. W pierwszych godzinach spore były jednak obroty. To znak, że duży kapitał nie śpi. Początkowo akcje Telekomunikacji Polskiej i KGHM nie miały wielkiej chęci ruszać się w żadną stronę. „Tepsa” zdecydowała się dość szybko, spadając o ponad 3 proc. Surowcowe spółki też nie powalały mocą. Wręcz przeciwnie, przez większą część dnia pozostawały na minusach. I raczej nie z powodu zmian cen ropy, czy miedzi, a ze względu na dużą płynność handlu ich akcjami. Sytuację indeksów ratowały papiery największych banków. Akcje PKO rosły o 1,5-2 proc., Pekao o ponad 3 proc., BZ WBK o tyle samo. I na bankowych walorach obroty były największe. Nie licząc Telekomunikacji Polskiej.
Przed momentem publikacji najważniejszej dziś informacji o tempie spadku amerykańskiej gospodarki w drugim kwartale roku inwestorzy wyraźnie się ożywili. Byki były chyba bardzo pewne siebie. Indeks największych spółek poszedł ostro w górę i równie szybko zmienił kierunek ruchu. Minima sesji zostały ustanowione bardzo szybko. I to nie czekając na reakcje najbardziej zainteresowanych, czyli Amerykanów. Spadki najbardziej dotknęły oczywiście papierów najbardziej płynnych. Gdy okazało się, że inwestorzy za oceanem bardziej patrzą w przyszłość i nie za bardzo oglądają się wstecz, i nasi odzyskali wiarę w lepsze jutro. Gdy tamci zmienili zdanie, podążyliśmy za nimi, jak chorągiewka. Ostatecznie WIG20 stracił jedynie 0,12 proc., płacą karę za „posiadanie” najbardziej płynnych papierów na swym stanie. WIG zyskał 0,25 proc.. Indeks średnich spółek wzrósł aż o 1,17 proc., a sWIG80 zwyżkował o 0,69 proc. Obroty wyniosły 2,3 mld zł i były najwyższe od października ubiegłego roku.
Giełdy zagraniczne
Wyniki wczorajszej sesji za oceanem mogły zaostrzyć apetyt na dalszą zwyżkę na giełdach S&P500 wzrósł o 1,19 proc., Dow Jones o 0,92 proc., a Nasdaq o 0,84 proc. Końcówka sesji była jednak słaba. Dow Jones zakończył dzień około 100 punktów niżej od najwyższego poziomu jaki osiągnął w ciągu sesji, a S&P500 dał sobie odebrać 10 punktów. W przypadku tego indeksu mieszaną wymowę może mieć fakt, że w trakcie sesji niemal dotknął poziomu 1000 punktów. Zabrakło zaledwie 3,3 punktu. I zabrakło siły. Ale dobre nastroje udzieliły się giełdom azjatyckim. Na wszystkich zanotowano spore wzrosty. Shanghai B-Share, który kilka dni temu postraszył sporym spadkiem, zwiększył swoją wartość aż o 2,6 proc. I był dziś liderem wzrostów na tym kontynencie. O 1,9 proc. Wzrósł też japoński Nikkei, mimo nienajlepszych informacji o rosnącym bezrobociu. Prawie 2 proc. Zyskał wskaźnik giełdy w Bombaju.
Europejscy inwestorzy ze sporą rezerwą podeszli do wzrostów i w USA i w Azji. Główne indeksy zaczęły dzień nie niewielkich minusach. Przez pierwszą część dnia nie mieli odwagi, by odważniej kupować akcje. W Paryżu strata indeksu wynosiła około 0,2 proc., DAX zniżkował o około 0,5 proc. Jedynie w Londynie indeks zwyżkował w południe o 0,9 proc. Giełdy naszego regionu nie wyróżniały się niczym szczególnym. Warszawa, Moskwa i Budapeszt nie za bardzo błyszczały, wznosząc się niewiele ponad zero, nieco lepiej było Belgradzie, Pradze i Sofii, gdzie zwyżki sięgały około 1,5 proc.
Europa na dane zza oceanu zareagowała jednoznacznie i dość zdecydowanie. Spadkom oparły się jedynie mniej znaczące. Co ciekawe, odporni na nie pozostali także inwestorzy w Londynie. Około godziny 16.30 DAX zaliczył spadek o ponad 1 proc., a FTSE pozostał przy swoim zdaniu na poziomie plus 0,8 proc. W Pradze euforia. Po mniejszym niż się obawiano spadku produkcji przemysłowej indeks rósł o 3,5 proc. I to się nazywa niezależność od kaprysów globalnego kapitału.
Waluty
Wspólna waluta korzystała dziś przed południem z dobrej atmosfery na giełdach i niepewności przed publikacją danych o PKB w Stanach Zjednoczonych. Euro wyceniano na nieco ponad 1,41 dolara, o około centa drożej, niż w czwartek. Nasza waluta nie mogła się zdecydować. Raz słabła, po czym się umacniała, ale wahania nie były zbyt wielkie. Za dolara trzeba było płacić od 2,92 do 2,95 zł. W granicach trzech groszy wahała się także cena euro. Każda próba umocnienia się do 4,13 zł za euro spotykała się ze zdecydowaną kontrą. Poziom względnej równowagi znajdował się w okolicach 4,15 zł. Z frankiem było bardzo podobnie, 2,71 zł za „szwajcara” to najczęściej widziany poziom.
Podsumowanie
Już sam początek wczorajszej sesji za oceanem dostarczył naszemu rynkowi paliwa do potężnej zwyżki. Inwestorzy zagrali bardzo ostro, ale chyba trochę „w ciemno”. Dziś już tak wielkiego entuzjazmu nie było, były za to bardzo duże obroty. To może wskazywać na chęć realizację krótkoterminowych, sporych przecież zysków przez część inwestorów. Ale oznacza to też, że chętnych do kupna nie brakowało. Swoje zrobiło oczekiwanie na dane o tempie spadku amerykańskiej gospodarki, ale też i na sporą dawkę informacji, która napłynie w przyszłym tygodniu. Wówczas rozstrzygną się dalsze losy rynku. Wielkich obaw na razie nie widać, ale zdarzyć się może wiele. Ciekawe, czy rację będą mieli ci, co w piątek kupili akcje za ponad miliard złotych, czy zarobienie są ci, co je sprzedali.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.