Data dodania: 2009-07-29 (22:06)
Po wczorajszym sporym spadku i nienajlepszych danych, napływających dziś ze Stanów Zjednoczonych, nasz rynek radził sobie całkiem nieźle. Sytuacja była dość nerwowa i zmienna, ale najważniejsze, że byki nie poddały się bez walki. Ograniczenie skali zniżki było dziś ich najważniejszym zadaniem. Udało się. Z niewielką pomocą Amerykanów.
Polska GPW
Wczorajsza przecena na naszej giełdzie była dziś kontynuowana tylko przez kilkadziesiąt minut. Indeks największych spółek zaczął dzień od spadku o 0,9 proc. Największe spadki miały miejsce w przypadku papierów KGHM, Telekomunikacji Polskiej i Pekao. Straty odrabiał natomiast PKN Orlen i to mimo taniejącej ropy. Widocznie inwestorzy uznali, że po wczorajszych zapowiedziach wyników sporo gorszych, niż w ubiegłym roku, kurs akcji odpowiednią „karę” już dostał (we wtorek spadł o ponad 4 proc.). Już przed godziną 10.00 główne wskaźniki przeszły na dodatnią stronę i dość skutecznie się tam przez dłuższy czas trzymały. Skala wzrostu powyżej tej granicy nie była jednak zbyt duża, a równowaga dość chwiejna. Dane napływające ze Stanów Zjednoczonych, i te dotyczące wniosków o kredyt hipoteczny i te, mówiące o znacznie większym niż oczekiwano spadku zamówień na dobra trwałego użytku, popsuły nastroje, choć informacje nie były jednoznacznie negatywne. Ale inwestorzy stali się bardziej nerwowi i bojaźliwi. Widać to było po powrocie indeksów na niższe poziomy. Mocno pociągnęła je w dół narastająca przecena akcji Telekomunikacji Polskiej, które zniżkowały o ponad 5 proc. Przy najwyższych na rynku obrotach. Ciekawe, czy jutro inwestorzy skorygują dzisiejsze spadki tych papierów, jak stało się to z walorami PKN Orlen. Dziś rolę obrońcy rynku pod koniec dnia przejęły niespodziewanie papiery Pekao. Rano zniżkowały o 1,8 proc., a przed zamknięciem rosły o ponad 3 proc. Przy pokaźnych obrotach.
Indeks największych spółek zyskał 0,32 proc. I utrzymał bezpieczny dystans wobec poziomu 2000 punktów, a WIG wzrósł o 0,56 proc. Bardzo dobrze poradziły sobie wskaźniki średnich spółek, rosnąc aż o 1,24 proc. SWIG80 zwiększył swoją wartość o 0,48 proc. Wszystko to działo się przy sporych obrotach, sięgających 1,2 mld zł, nieco wyższych niż podczas wtorkowej zniżki.
Giełdy zagraniczne
Za oceanem bez zmian, czyli małe zmiany wartości indeksów i czekanie na jakiś impuls. Publikacje wyników firm przestały już chyba pełnić taką rolę, pora więc teraz na coś z gospodarki. Zamówienia na dobra trwałego użytku są w sam raz, przynajmniej na dziś. Tylko czy trwałość tego impulsu utrzyma się przynajmniej do końca sesji? Sądząc po przebiegu wtorkowej, można wątpić. S&P500 znów utkwił w poczekalni, tym razem znajdującej się na poziomie około 980 punktów.
Wyszły z niej i to dość ostentacyjnie niektóre wskaźniki giełd azjatyckich. Na parkiecie w Szanghaju zanotowano spadek aż o 3,7 proc., w Hong Kongu o 2,4 proc., w Bombaju o 1,1 proc. Najbardziej dramatycznie wyglądały dziś zmiany na giełdzie w Chinach. Shanghai B-Share zniżkował z poziomu 220 do 202 punktów, czyli o 8 proc. Dzień zakończył jednak trochę wyżej i skala spadków ostatecznie nie była aż tak wielka. Tyle samo spadał Shanghai Composite, indeks uwzględniający także akcje dostępne wyłącznie dla rodzimych, chińskich inwestorów, ale zniżkę w końcówce sesji zdołał zredukować jedynie do -5 proc. Jedynie Nikkei zanotował niewielki, sięgający 0,26 proc. Wzrost i to po złych danych, dotyczących spadku sprzedaży detalicznej o 3 proc. Czerwiec jest dziesiątym z rządu miesiącem kurczenia się tego parametru.
Główne giełdy europejskie zaczęły sesję w pobliżu zera, z lekkim wskazaniem na minus. Ale szybko nastroje zaczęły się poprawiać i po godzinie DAX zyskiwał już ponad 1 proc., podobnie jak paryski CAC40. Jedynie londyński FTSE zachowywał się nieco słabiej, zwyżkując o 0,2 proc.
Na parkietach naszego regionu było znacznie gorzej. W Moskwie indeks spadał o 2,25 proc., w Belgradzie o 2,5 proc., w Budapeszcie o około 1 proc., w Sofii o 0,4 proc. Tylko Praga i Warszawa broniły się przed spadkami, co udało im się dopiero po około godzinie handlu. W ciągu dnia Paryż i Frankfurt powiększały skalę wzrostów do 1,7 proc., ale naszym parkietom niezbyt to pomogło. Widać, że i międzynarodowy kapitał stracił odwagę. Tuż przed końcem dnia DAX zyskiwał ponad 2 proc.
Waluty
Zasada mówiąca, że im gorzej na giełdach, tym lepiej dla dolara nadal świetnie się sprawdza. Zadziałała wczoraj od połowy dnia i dziś rano powiększyła swój efekt. Euro staniało od wczoraj z 1,43 do 1,41 dolara. Ale bardziej wzmocnić się „zielony” nie miał już siły, a euro kontratakowało, próbując na powrót zbliżyć się do poziomu 1,42 dolara.
A my tym sposobem mamy od pewnego czasu zapowiadaną przez analityków korektę na naszej walucie. Jest ona dość dynamiczna, ale biorąc pod uwagę wcześniejsze umocnienie się złotego, wielkiej krzywdy mu nie robi. Jeszcze wczoraj przed południem kurs dolara notował rekordy słabości. Można go było kupić już za 2,9 zł. Dziś rano kosztował 2,975 zł. Ponad 7 groszy w ciągu kilkunastu godzin to sporo. Nasza waluta straciła też wobec euro, ale w tym przypadku przecenia nie była tak silna. Za euro trzeba było dziś płacić 4,19 zł, o niecałe 4 grosze drożej, niż we wtorek. Tyle samo zyskał frank, który dziś przed południem kosztował 2,75 zł. Złoty do końca dnia walczył z dolarem w przedziale 2,96-2,98 zł. Z euro i frankiem radził sobie dość dobrze, nie pozwalając zepchnąć się do defensywy.
Podsumowanie
Dzisiejsza udana próba powstrzymania spadków wartości indeksów i obrony ważnych dla byków poziomów, zrobiła dobre wrażenie. Po zachowaniu się giełd naszego regionu widać było, że Warszawa jest pod dużą presją. Nasze indeksy nie reagowały na spore wzrosty we Frankfurcie, czy Paryżu, lecz „patrzyły” raczej w kierunku przeciwnym. W końcu jednak optymizm przeważył szalę. Jeśli dziś wieczorem Wall Street nie zrobi nam jakiegoś psikusa, a jutro „grzechy” Telekomunikacji Polskiej zostaną uznane za odpuszczone, możemy mieć do czynienia z kontynuacją wzrostu.
Wczorajsza przecena na naszej giełdzie była dziś kontynuowana tylko przez kilkadziesiąt minut. Indeks największych spółek zaczął dzień od spadku o 0,9 proc. Największe spadki miały miejsce w przypadku papierów KGHM, Telekomunikacji Polskiej i Pekao. Straty odrabiał natomiast PKN Orlen i to mimo taniejącej ropy. Widocznie inwestorzy uznali, że po wczorajszych zapowiedziach wyników sporo gorszych, niż w ubiegłym roku, kurs akcji odpowiednią „karę” już dostał (we wtorek spadł o ponad 4 proc.). Już przed godziną 10.00 główne wskaźniki przeszły na dodatnią stronę i dość skutecznie się tam przez dłuższy czas trzymały. Skala wzrostu powyżej tej granicy nie była jednak zbyt duża, a równowaga dość chwiejna. Dane napływające ze Stanów Zjednoczonych, i te dotyczące wniosków o kredyt hipoteczny i te, mówiące o znacznie większym niż oczekiwano spadku zamówień na dobra trwałego użytku, popsuły nastroje, choć informacje nie były jednoznacznie negatywne. Ale inwestorzy stali się bardziej nerwowi i bojaźliwi. Widać to było po powrocie indeksów na niższe poziomy. Mocno pociągnęła je w dół narastająca przecena akcji Telekomunikacji Polskiej, które zniżkowały o ponad 5 proc. Przy najwyższych na rynku obrotach. Ciekawe, czy jutro inwestorzy skorygują dzisiejsze spadki tych papierów, jak stało się to z walorami PKN Orlen. Dziś rolę obrońcy rynku pod koniec dnia przejęły niespodziewanie papiery Pekao. Rano zniżkowały o 1,8 proc., a przed zamknięciem rosły o ponad 3 proc. Przy pokaźnych obrotach.
Indeks największych spółek zyskał 0,32 proc. I utrzymał bezpieczny dystans wobec poziomu 2000 punktów, a WIG wzrósł o 0,56 proc. Bardzo dobrze poradziły sobie wskaźniki średnich spółek, rosnąc aż o 1,24 proc. SWIG80 zwiększył swoją wartość o 0,48 proc. Wszystko to działo się przy sporych obrotach, sięgających 1,2 mld zł, nieco wyższych niż podczas wtorkowej zniżki.
Giełdy zagraniczne
Za oceanem bez zmian, czyli małe zmiany wartości indeksów i czekanie na jakiś impuls. Publikacje wyników firm przestały już chyba pełnić taką rolę, pora więc teraz na coś z gospodarki. Zamówienia na dobra trwałego użytku są w sam raz, przynajmniej na dziś. Tylko czy trwałość tego impulsu utrzyma się przynajmniej do końca sesji? Sądząc po przebiegu wtorkowej, można wątpić. S&P500 znów utkwił w poczekalni, tym razem znajdującej się na poziomie około 980 punktów.
Wyszły z niej i to dość ostentacyjnie niektóre wskaźniki giełd azjatyckich. Na parkiecie w Szanghaju zanotowano spadek aż o 3,7 proc., w Hong Kongu o 2,4 proc., w Bombaju o 1,1 proc. Najbardziej dramatycznie wyglądały dziś zmiany na giełdzie w Chinach. Shanghai B-Share zniżkował z poziomu 220 do 202 punktów, czyli o 8 proc. Dzień zakończył jednak trochę wyżej i skala spadków ostatecznie nie była aż tak wielka. Tyle samo spadał Shanghai Composite, indeks uwzględniający także akcje dostępne wyłącznie dla rodzimych, chińskich inwestorów, ale zniżkę w końcówce sesji zdołał zredukować jedynie do -5 proc. Jedynie Nikkei zanotował niewielki, sięgający 0,26 proc. Wzrost i to po złych danych, dotyczących spadku sprzedaży detalicznej o 3 proc. Czerwiec jest dziesiątym z rządu miesiącem kurczenia się tego parametru.
Główne giełdy europejskie zaczęły sesję w pobliżu zera, z lekkim wskazaniem na minus. Ale szybko nastroje zaczęły się poprawiać i po godzinie DAX zyskiwał już ponad 1 proc., podobnie jak paryski CAC40. Jedynie londyński FTSE zachowywał się nieco słabiej, zwyżkując o 0,2 proc.
Na parkietach naszego regionu było znacznie gorzej. W Moskwie indeks spadał o 2,25 proc., w Belgradzie o 2,5 proc., w Budapeszcie o około 1 proc., w Sofii o 0,4 proc. Tylko Praga i Warszawa broniły się przed spadkami, co udało im się dopiero po około godzinie handlu. W ciągu dnia Paryż i Frankfurt powiększały skalę wzrostów do 1,7 proc., ale naszym parkietom niezbyt to pomogło. Widać, że i międzynarodowy kapitał stracił odwagę. Tuż przed końcem dnia DAX zyskiwał ponad 2 proc.
Waluty
Zasada mówiąca, że im gorzej na giełdach, tym lepiej dla dolara nadal świetnie się sprawdza. Zadziałała wczoraj od połowy dnia i dziś rano powiększyła swój efekt. Euro staniało od wczoraj z 1,43 do 1,41 dolara. Ale bardziej wzmocnić się „zielony” nie miał już siły, a euro kontratakowało, próbując na powrót zbliżyć się do poziomu 1,42 dolara.
A my tym sposobem mamy od pewnego czasu zapowiadaną przez analityków korektę na naszej walucie. Jest ona dość dynamiczna, ale biorąc pod uwagę wcześniejsze umocnienie się złotego, wielkiej krzywdy mu nie robi. Jeszcze wczoraj przed południem kurs dolara notował rekordy słabości. Można go było kupić już za 2,9 zł. Dziś rano kosztował 2,975 zł. Ponad 7 groszy w ciągu kilkunastu godzin to sporo. Nasza waluta straciła też wobec euro, ale w tym przypadku przecenia nie była tak silna. Za euro trzeba było dziś płacić 4,19 zł, o niecałe 4 grosze drożej, niż we wtorek. Tyle samo zyskał frank, który dziś przed południem kosztował 2,75 zł. Złoty do końca dnia walczył z dolarem w przedziale 2,96-2,98 zł. Z euro i frankiem radził sobie dość dobrze, nie pozwalając zepchnąć się do defensywy.
Podsumowanie
Dzisiejsza udana próba powstrzymania spadków wartości indeksów i obrony ważnych dla byków poziomów, zrobiła dobre wrażenie. Po zachowaniu się giełd naszego regionu widać było, że Warszawa jest pod dużą presją. Nasze indeksy nie reagowały na spore wzrosty we Frankfurcie, czy Paryżu, lecz „patrzyły” raczej w kierunku przeciwnym. W końcu jednak optymizm przeważył szalę. Jeśli dziś wieczorem Wall Street nie zrobi nam jakiegoś psikusa, a jutro „grzechy” Telekomunikacji Polskiej zostaną uznane za odpuszczone, możemy mieć do czynienia z kontynuacją wzrostu.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.
Jakie sejfy powinny znaleźć się w hotelu?
2024-04-09 Artykuł sponsorowanyBezpieczeństwo gości hotelowych to jeden z najważniejszych czynników, o który musi zadbać każdy właściciel hotelu wraz ze swoim personelem. Niestety nawet najlepsza obsługa hotelowa nie jest w stanie zagwarantować, że nie dojdzie do kradzieży kosztowności osób, które zdecydowały się na pobyt w pokoju hotelowym. Aby uniknąć nieprzyjemności, warto zainwestować w sejfy hotelowe umieszczone w każdym pokoju. Jak wybrać skrytkę pancerną do pokoju lub recepcji hotelowej? Zobacz poradnik i dowiedz się więcej.
Jak wykorzystać kody rabatowe i oszczędzić więcej pieniędzy?
2024-02-19 Poradnik konsumentaW dzisiejszych czasach, w dobie dynamicznego rozwoju e-commerce, sklepy online oferują coraz więcej sposobów na oszczędzanie podczas zakupów. Jednym z najpopularniejszych narzędzi są kody rabatowe, które stanowią świetny sposób na obniżenie kosztów zakupów i zwiększenie wartości pieniędzy wydanych online. W tym artykule eksperckim omówimy, jak wykorzystać kody rabatowe do sklepów online i maksymalizować oszczędności.
Jak sprawdzają się opony zimowe?
2023-11-13 Artykuł sponsorowanyJak wszyscy możemy sobie wyobrazić, opony zimowe to bezpieczeństwo dla wszystkich, którzy chcą poruszać się zimą, zwłaszcza jeśli mieszkają w obszarach, gdzie prawdopodobne jest występowanie śniegu lub lodu. W każdym razie we Włoszech od 15 listopada do 15 kwietnia obowiązuje obowiązek posiadania na pokładzie opon zimowych lub łańcuchów. Dzieje się tak dlatego, że zima we Włoszech, choć zależy od regionu, potrafi być bardzo sroga.
Oszczędzanie na rachunkach - Jak to zrobić?
2023-08-03 Poradnik konsumentaReperowanie domowego budżetu, to normalna sprawa, która może nas czasami przerastać. Są jednak kwestie, na których jesteście w stanie zaoszczędzić dużo bardziej, niż mogłoby się wydawać. Jednym ze świetnych tego przykładów jest oczywiście zmniejszenie opłat, które płacimy za rachunki. Warto wiedzieć, że istnieją na to sprawdzone sposoby, które sprawią, że liczby na rachunkach znacząco się skurczą. Jak to osiągnąć?
Polacy zjedzą pączki warte tyle co 381 mieszkań
2023-02-16 Analizy HRE INvestmentsPączki jeszcze nigdy nie były tak drogie jak dziś. Wysokiej jakości drożdżowy przysmak wyceniony został przez HRE Investments na 4,63 złote za sztukę. To aż o 31% więcej niż przed rokiem. Niemniej na finiszu karnawału mało kto odmówi sobie tego przysmaku. W efekcie w ciągu zaledwie jednego dnia możemy wydać na ten cel 176 milionów złotych. Tłusty czwartek to święto, które wywołuje szczególnie ciepłe uczucia. Jest to dzień, w którym tradycyjnie możemy trochę sobie pofolgować.