
Data dodania: 2009-04-21 (21:25)
Na rynkach finansowych od kilku dni trwa spora niepewność. Dziś nic się w tej kwestii nie wyjaśniło. Po dużej poniedziałkowej przecenie akcji w Stanach Zjednoczonych, oczy inwestorów zwrócone są w dalszym ciągu na parkiety za oceanem. Tam jest ustalany kierunek ruchu na pozostałych giełdach i nic na to nie jesteśmy w stanie poradzić.
Polska GPW
Na warszawskim parkiecie sesja zaczęła się od niewielkiego spadku indeksów. W dalszej części dnia sytuacja ulegała dość częstym zmianom. Do południa wskaźniki odrabiały straty, wychodząc nawet dość wyraźnie na plus. Potem mieliśmy do czynienia ze sporym zjazdem w dół. Od godziny 15.00 znów widzieliśmy odbicie. Te zmiany jednak nie miały większego znaczenia dla obrazu rynku. Były jedynie odzwierciedleniem zmiennych nastrojów inwestorów, czekających na zasadnicze rozstrzygnięcia, które leżały dziś poza naszym rynkiem. Dopiero impuls ze Stanów Zjednoczonych mógł nadać kierunek zmianom. Niezły początek sesji w USA pomógł naszym indeksom, które wczoraj sporo ucierpiały. W żaden sposób nie prowadzi to jednak do wyjaśnienia sytuacji na najbliższą przyszłość.
O niepewności i niezdecydowaniu dobitnie świadczą zdecydowanie niższe niż jeszcze w ubiegły piątek obroty. Inwestorzy czekają na jakiś impuls. Zmiany mogą być dość gwałtowne. Pogorszenie się nastrojów może łatwo sprowokować dalszą wyprzedaż akcji, a ich poprawa może oznaczać atak na szczyt. Dzisiejsza niepewność skutkowała niewielkimi zmianami wartość głównych indeksów. WIG20 zyskał zaledwie 0,2 proc., a WIG 0,5 proc. Lepiej poradził sobie indeks średnich spółek, zyskując 1,4 proc. Wskaźnik małych spółek wzrósł o 0,7 proc. Obroty sięgnęły 971 mln zł.
Giełdy zagraniczne
Amerykańska giełda dała w poniedziałek sygnał do odwrotu, ale był on chyba zbyt mocny, by na niego zareagować. Spadek Dow Jones’a o 3,6 proc. I S&P500 o 4,3 proc. Kiedyś może byłby uznany za wydarzenie. Dziś został zbagatelizowany. Takie wyskoki na tym najbardziej rozwiniętym rynku świata widzieliśmy ostatnio już nie raz. Nie robi to na nas wrażenia. Trochę się tym przejęli inwestorzy w Azji, ale nieprzesadnie. Najsilniej zareagowali w Hong Kongu, gdzie indeks spadł o 3,2 proc. Nikkei stracił 2,4 proc., ale już od połowy sesji odrabiał straty, więc strach chyba nie miał tam zbyt wielkich oczu. Chiński Shanghai B-Share zniżkował o 0,65 proc., a indeks giełdy tajwańskiej wybił się na wzrost o 1,7 proc.
Europejskie parkiety rozpoczęły od niezdecydowania, czyli mniej więcej na poziomie poniedziałkowego zamknięcia. Później sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać, ale żadnych rewelacji nie było. DAX i CAC zdołały się wspiąć do góry o trzy czwarte procenta. Prawdopodobnie to niewielkie odreagowanie po wczorajszych silnych spadkach i czekanie na to, co się będzie działo w Stanach Zjednoczonych. Kontrakty terminowe na tamtejsze indeksy wskazywały na możliwość korekty poniedziałkowej przeceny i to pomagało europejskim parkietom. Gdy tylko przeszły na minusy, sytuacja się mocno pogorszyła i to mimo nadspodziewanie dobrego odczytu indeksu zaufania niemieckich inwestorów i analityków ZEW, który wzrósł z -3,5 do 13 punktów. Dalej więc świat jedzie na amerykańskim pasku. Najbardziej cierpiały parkiety naszego regionu i „peryferyjne” giełdy Europy. Indeks w Bukareszcie tracił ponad 6 proc., w Atenach 4,5 proc., w Wiedniu, Mediolanie, Madrycie i Moskwie po około 3 proc. Gwiazdą dnia była giełda w Sofii, zyskująca 2,8 proc.
Waluty
Na rynku walutowym dziś sytuacja się uspokoiła. Euro próbowało nieśmiało odrabiać straty wobec dolara, ale handel kręcił się wokół poziomu 1,29 dolara za euro. Złoty się osłabiał. Około godz.10.00 dolara wyceniano na 3,41 zł, o 2 grosze drożej niż w poniedziałek. Euro zdrożało także o 2 grosze, osiągając poziom 4,42 zł., w takiej samej skali wzmocnił się frank, za którego trzeba było płacić 2,92 zł. Mimo pogorszenia się sytuacji na europejskich giełdach i niekorzystnych wskazań co do sytuacji na dzisiejszej sesji w USA, euro broniło się przed dalszym spadkiem, co trochę pomogło złotemu. Pod koniec dnia za dolara trzeba było płacić 3,39 zł, czyli niemal tyle samo co w poniedziałek, podobnie za euro, które zdrożało o ułamki procenta. Frank w porównaniu do poniedziałku zdrożał o 1 grosz i około godz. 16.00 kosztował 2,91 zł.
Podsumowanie
Sytuacja na rynkach znów zrobiła się mocno niestabilna. A wszystko za sprawą dużej zmienności nastrojów za oceanem. Tamtejsi inwestorzy reagują mocno emocjonalnie na publikowane przez spółki wyniki za pierwszy kwartał roku i prognozy formułowane na najbliższą przyszłość. Mniejsze znaczenie mają czynniki lokalne, takie jak na przykład rewelacyjny odczyt wskaźnika nastrojów analityków i inwestorów instytucjonalnych w Niemczech. Warszawska giełda znów demonstruje względną niezależność od czynników zewnętrznych, ale sytuacja jest dość chwiejna. Na mocniejsze impulsy reagujemy nerwowo. Niczego przewidzieć się nie da. Korekta wzrostowej fali trwa, a jej przebiegu nie sposób odgadnąć.
Na warszawskim parkiecie sesja zaczęła się od niewielkiego spadku indeksów. W dalszej części dnia sytuacja ulegała dość częstym zmianom. Do południa wskaźniki odrabiały straty, wychodząc nawet dość wyraźnie na plus. Potem mieliśmy do czynienia ze sporym zjazdem w dół. Od godziny 15.00 znów widzieliśmy odbicie. Te zmiany jednak nie miały większego znaczenia dla obrazu rynku. Były jedynie odzwierciedleniem zmiennych nastrojów inwestorów, czekających na zasadnicze rozstrzygnięcia, które leżały dziś poza naszym rynkiem. Dopiero impuls ze Stanów Zjednoczonych mógł nadać kierunek zmianom. Niezły początek sesji w USA pomógł naszym indeksom, które wczoraj sporo ucierpiały. W żaden sposób nie prowadzi to jednak do wyjaśnienia sytuacji na najbliższą przyszłość.
O niepewności i niezdecydowaniu dobitnie świadczą zdecydowanie niższe niż jeszcze w ubiegły piątek obroty. Inwestorzy czekają na jakiś impuls. Zmiany mogą być dość gwałtowne. Pogorszenie się nastrojów może łatwo sprowokować dalszą wyprzedaż akcji, a ich poprawa może oznaczać atak na szczyt. Dzisiejsza niepewność skutkowała niewielkimi zmianami wartość głównych indeksów. WIG20 zyskał zaledwie 0,2 proc., a WIG 0,5 proc. Lepiej poradził sobie indeks średnich spółek, zyskując 1,4 proc. Wskaźnik małych spółek wzrósł o 0,7 proc. Obroty sięgnęły 971 mln zł.
Giełdy zagraniczne
Amerykańska giełda dała w poniedziałek sygnał do odwrotu, ale był on chyba zbyt mocny, by na niego zareagować. Spadek Dow Jones’a o 3,6 proc. I S&P500 o 4,3 proc. Kiedyś może byłby uznany za wydarzenie. Dziś został zbagatelizowany. Takie wyskoki na tym najbardziej rozwiniętym rynku świata widzieliśmy ostatnio już nie raz. Nie robi to na nas wrażenia. Trochę się tym przejęli inwestorzy w Azji, ale nieprzesadnie. Najsilniej zareagowali w Hong Kongu, gdzie indeks spadł o 3,2 proc. Nikkei stracił 2,4 proc., ale już od połowy sesji odrabiał straty, więc strach chyba nie miał tam zbyt wielkich oczu. Chiński Shanghai B-Share zniżkował o 0,65 proc., a indeks giełdy tajwańskiej wybił się na wzrost o 1,7 proc.
Europejskie parkiety rozpoczęły od niezdecydowania, czyli mniej więcej na poziomie poniedziałkowego zamknięcia. Później sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać, ale żadnych rewelacji nie było. DAX i CAC zdołały się wspiąć do góry o trzy czwarte procenta. Prawdopodobnie to niewielkie odreagowanie po wczorajszych silnych spadkach i czekanie na to, co się będzie działo w Stanach Zjednoczonych. Kontrakty terminowe na tamtejsze indeksy wskazywały na możliwość korekty poniedziałkowej przeceny i to pomagało europejskim parkietom. Gdy tylko przeszły na minusy, sytuacja się mocno pogorszyła i to mimo nadspodziewanie dobrego odczytu indeksu zaufania niemieckich inwestorów i analityków ZEW, który wzrósł z -3,5 do 13 punktów. Dalej więc świat jedzie na amerykańskim pasku. Najbardziej cierpiały parkiety naszego regionu i „peryferyjne” giełdy Europy. Indeks w Bukareszcie tracił ponad 6 proc., w Atenach 4,5 proc., w Wiedniu, Mediolanie, Madrycie i Moskwie po około 3 proc. Gwiazdą dnia była giełda w Sofii, zyskująca 2,8 proc.
Waluty
Na rynku walutowym dziś sytuacja się uspokoiła. Euro próbowało nieśmiało odrabiać straty wobec dolara, ale handel kręcił się wokół poziomu 1,29 dolara za euro. Złoty się osłabiał. Około godz.10.00 dolara wyceniano na 3,41 zł, o 2 grosze drożej niż w poniedziałek. Euro zdrożało także o 2 grosze, osiągając poziom 4,42 zł., w takiej samej skali wzmocnił się frank, za którego trzeba było płacić 2,92 zł. Mimo pogorszenia się sytuacji na europejskich giełdach i niekorzystnych wskazań co do sytuacji na dzisiejszej sesji w USA, euro broniło się przed dalszym spadkiem, co trochę pomogło złotemu. Pod koniec dnia za dolara trzeba było płacić 3,39 zł, czyli niemal tyle samo co w poniedziałek, podobnie za euro, które zdrożało o ułamki procenta. Frank w porównaniu do poniedziałku zdrożał o 1 grosz i około godz. 16.00 kosztował 2,91 zł.
Podsumowanie
Sytuacja na rynkach znów zrobiła się mocno niestabilna. A wszystko za sprawą dużej zmienności nastrojów za oceanem. Tamtejsi inwestorzy reagują mocno emocjonalnie na publikowane przez spółki wyniki za pierwszy kwartał roku i prognozy formułowane na najbliższą przyszłość. Mniejsze znaczenie mają czynniki lokalne, takie jak na przykład rewelacyjny odczyt wskaźnika nastrojów analityków i inwestorów instytucjonalnych w Niemczech. Warszawska giełda znów demonstruje względną niezależność od czynników zewnętrznych, ale sytuacja jest dość chwiejna. Na mocniejsze impulsy reagujemy nerwowo. Niczego przewidzieć się nie da. Korekta wzrostowej fali trwa, a jej przebiegu nie sposób odgadnąć.
Rynek kapitałowy - Najnowsze wiadomości i komentarze
Nowoczesne programy do fakturowania online – jak wybrać najlepsze rozwiązanie dla Twojej firmy?
2025-04-04 Materiał zewnętrznyW cyfrowej rzeczywistości biznesowej programy do fakturowania online stają się standardem wśród narzędzi do zarządzania finansami. Umożliwiają szybkie wystawianie dokumentów, automatyzują procesy i minimalizują ryzyko błędów. Niezależnie od skali działalności – od jednoosobowej firmy po duże przedsiębiorstwo – odpowiedni system fakturowania przekłada się na oszczędność czasu, większą kontrolę nad sprzedażą i profesjonalny wizerunek. W artykule podpowiadamy, jak wybrać rozwiązanie dopasowane do potrzeb Twojej firmy.
Aktywa realne mogą chronić oszczędności w okresach inflacji
2025-02-12 Poradnik konsumentaInflacja jest często opisywana jako cichy złodziej, który stale osłabia siłę nabywczą konsumentów i oszczędności. W ostatnich latach presja inflacyjna powróciła w różnych gospodarkach, co skłoniło inwestorów i oszczędzających do poszukiwania skutecznych strategii ochrony swojego majątku. Spośród licznych dostępnych opcji inwestycyjnych aktywa realne — takie jak nieruchomości, towary i infrastruktura — wyłoniły się jako realne alternatywy, które mogą stanowić zabezpieczenie przed inflacją. W tym artykule zbadano, w jaki sposób aktywa realne działają jako bastion przeciwko inflacji, ich zalety i ryzyko oraz strategie włączania ich do kompleksowego portfela inwestycyjnego.
Ewolucja Rynku Kapitałowego w XXI Wieku: Wyzwania i Perspektywy
2025-01-24 Analizy MyBank.plRynek kapitałowy odgrywa kluczową rolę w gospodarce każdego kraju, będąc miejscem, gdzie spotykają się inwestorzy poszukujący zysków oraz przedsiębiorstwa potrzebujące środków na rozwój. W XXI wieku rynek ten przeszedł znaczące transformacje, napędzane zarówno postępem technologicznym, jak i zmieniającymi się oczekiwaniami uczestników rynku. Te zmiany mają głęboki wpływ na sposób, w jaki funkcjonują rynki finansowe, a także na strategie inwestycyjne przedsiębiorstw i indywidualnych inwestorów.
Jak bogactwo wpływa na dynamikę związków finansowych
2025-01-09 Artykuł sponsorowanyBogactwo może znacząco wpływać na relacje osobiste, zmieniając sposób, w jaki partnerzy postrzegają siebie nawzajem. Niezależność finansowa często prowadzi do nowych wyzwań i możliwości, które mogą wzbogacić lub skomplikować życie uczuciowe. Zrozumienie tych dynamicznych zmian jest kluczem do budowania zdrowych związków.
Czy warto rozpocząć budowę domu w 2025?
2024-11-27 Poradnik inwestoraZastanawiasz się, czy warto zainwestować w budowę domu w 2025 roku? Analizujemy trendy, koszty oraz prognozy ekspertów, aby pomóc Ci podjąć decyzję.
Czy wirtualne biuro w Warszawie jest dla Ciebie? Sprawdź nasze wskazówki!
2024-07-29 Poradnik przedsiębiorcySposób, w jaki pracujemy nie jest dziś taki, jak kiedyś. Z biegiem lat firmy zaczęły zachęcać swoich pracowników do stawiania na wygodę i kreatywność. Czterodniowe tygodnie prace, elastyczne godziny, spotkania integracyjne – to tylko kilka z pomysłów. Jednym z chętniej wybieranych rozwiązań jest koncepcja wirtualnych biur. Czy będzie ona odpowiednia dla Twojej firmy?
InPost Pay - Twój przycisk do wygodnych zakupów online
2024-06-24 Poradnik konsumentaEra zakupów online przynosi ze sobą wiele udogodnień. Oglądasz, porównujesz i kupujesz produkty, nie ruszając się z miejsca, o dowolnej porze dnia czy nocy. Ale co gdybyśmy powiedzieli, że zakupy w sieci mogą być jeszcze bardziej przyjazne dla klienta? Witaj w świecie InPost Pay - usługi, która zmieni Twoje postrzeganie e-commerce.
Jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w 2024 roku?
2024-06-06 Poradnik pracownikaNadszedł czas, aby po latach nauki wybrać odpowiedni dla siebie zawód. Jak jednak zrozumieć, która droga jest właściwa? Istnieje wiele ścieżek kariery, które możesz podążać, opierając swój wybór na wynagrodzeniu i zapotrzebowaniu na daną pozycję w firmach. W tym artykule dowiesz się, jakie są 10 najbardziej poszukiwanych zawodów w bieżącym roku, i zobaczysz, że wiele trendów przesunęło się w kierunku sektora medycznego i inżynieryjnego.
EBITDA - kluczowy wskaźnik analizy finansowej firm
2024-05-22 Poradnik inwestoraEBITDA (ang. Earnings Before Interest, Taxes, Depreciation and Amortization) to kluczowy wskaźnik finansowy używany w analizie wyników firm. Reprezentuje zysk operacyjny przedsiębiorstwa przed odliczeniem odsetek, podatków, amortyzacji i deprecjacji. Wskaźnik ten dostarcza informacji na temat zdolności firmy do generowania zysków z podstawowej działalności operacyjnej.
Praca za granicą - korzyści i wyzwania
2024-05-06 Poradnik pracownikaDlaczego coraz więcej Polaków szuka pracy za granicą? W ostatnich latach coraz więcej Polaków decyduje się na poszukiwanie lepszych możliwości zawodowych poza granicami kraju, zwłaszcza w krajach sąsiednich Unii Europejskiej, takich jak Niemcy. Ta tendencja nie jest przypadkowa – wynika zarówno z różnic ekonomicznych, jak i z szerszych perspektyw, które otwierają się dzięki pracy za granicą. W niniejszym artykule przyjrzymy się głównym przyczynom tej migracji zarobkowej oraz korzyściom, jakie płyną z pracy w innym kraju UE, zarówno pod względem finansowym, jak i osobistym.