Dziś poznamy też inne dane makro, które bacznie obserwuje Rada Polityki Pieniężnej, mianowicie dynamikę przeciętnego wynagrodzenia oraz zatrudnienia. Dwucyfrowy wzrost płac może przesądzić o podwyżce stóp w Polsce. We wtorek poznamy inflację w strefie euro i w USA, oraz decyzję Fed co do stóp procentowych. W środę dane z rynku budowlanego w USA, w czwartek dane o produkcji przemysłowej w Polsce. W piątek wygasają wrześniowe serie kontraktów terminowych (i u nas i na świecie).

SYTUACJA NA GPW

Nastroje jeszcze w czwartek w USA poprawiły się na tyle, że możliwe było korekcyjne podbicie cen po trzech dniach wyczerpujących spadków. W Europie wypadło to nawet okazale, u nas najwyższy poziom indeksy zanotowały na początku notowań, by później bez większej walki po prostu się osuwać. WIG20 zakończył sesję wzrostem o 0,4 proc. w porównaniu do czwartku, ale ponieważ zakończył ją niżej niż rozpoczął, była to de facto sesja spadkowa, na której przeważała podaż. Obroty były skromniejsze - podliczono je na 874 mln PLN. Ale optyka rynku się zmienia. Wielu obserwatorów twierdzi, że wzrost obrotów w czasie spadków świadczy o ożywieniu popytu, o aktywności kupujących, którzy zbierają akcje korzystając z najniższych od dwóch lat cen.

W piątek podrożały akcje 136 spółek, potaniały 129.

GIEŁDY ZAGRANICZNE

Przez cały weekend regulatorzy rynków finansowych w USA usiłowali znaleźć wśród największych banków chętnych do zakupu większości akcji Lehman Brothers, co w obecnej podbramkowej sytuacji było ostatnią deską ratunku dla firmy tracącej wypłacalność. Przed rozpoczęciem poniedziałkowej sesji na Wall Street ten czwarty co do wielkości bank inwestycyjny ma tylko dwa wyjścia: znaleźć kapitał na zabezpieczenie zaciągniętych zobowiązań lub rozpocząć postępowanie upadłościowe. Plan ratunkowy przewidywał podzielenie Lehman Brothers na dwa banki: "zły bank", który przejąłby wszystkie "toksyczne" papiery wartościowe dzięki wsparciu innych gigantów z branży oraz "dobry bank" posiadający resztę aktywów. Rozmowy z brytyjskim Barclays zakończyły się fiaskiem. W Azji indeksy spadały o ok. 2 proc., więc w Europie trudno oczekiwać powrotu optymistycznych nastrojów.

OBSERWUJ AKCJE

WIG20 - po środowym przełamaniu poziomu wsparcia z wysokości 2493 pkt. indeks dwudziestu największych spółek otworzył sobie drogę do dołków z połowy lipca. Wówczas po blisko dwumiesięcznej przerwie niedźwiedzie wyhamowały tuż ponad 2400 pkt., natomiast tym razem czarny scenariusz nakazywałby szukać następnego przystanku w okolicy 2230 pkt. (poziom wynikający z proporcji Fibbonacciego). Chociaż pesymizm na rynku obecnie bardzo dobitnie daje się we znaki to pocieszeniem może być fakt, że wskaźnik stochastyczny powoli wkracza w strefę wyprzedaży, co oznacza, że akcje są tanie, lecz z drugiej strony, wysokie ryzyko sprawia, że popyt nie wkracza czekając na jeszcze większą promocję. MACD oraz średnie kroczące mają wyraźnie negatywną wymowę, a na wykresie tygodniowym ostatnie 6 świec miało czarny kolor, co oznacza, że prawie od dwóch miesięcy w każdy piątek kończyliśmy poniżej poziomów otwarcia notowań z poniedziałku.

POINFORMOWALI PRZED SESJĄ

Olympic - spółka otworzyła nowe kasyno (salon z automatami do gier) w Kijowie i nową placówkę w Kielcach (ze stołami do gry).

Resbud - spółka zależna pozyskała kontrakt o wartości 55,2 mln euro (w tym VAT) na budowę kompleksu naukowo-konferencyjnego wraz z hotelem w Kijowie. Budowa ma zostać zakończona do 1 września 2011 roku. Spółka podpisała kontrakt o wartości 2,46 mln PLN na budowę supermarketu OBI i Saturn w Tychach. Termin zakończenia prac mija z końcem listopada br.

Procad - przychody spółki w sierpniu wyniosły 2,3 mln PLN i były o 15 proc. niższe niż przed rokiem. Narastająco dynamika wynosi plus 12 proc.

PetrolInvest - dokonał zmian w umowach inwestycyjnych ze spółkami kazachskimi. Obecnie skierowane do nich emisje akcji będą wyceniały każdą z nich na 225 PLN. Dokończenie obrad WZA, które ma podjąć decyzję o emisjach zaplanowano na 30 września.

ElstarOil - przychody spółki w sierpniu wyniosły 39,6 mln PLN, a od początku roku 308,7 mln PLN.
Ponar - Zbigniew Jakubas i podmioty od niego zależne mają 5,67 proc. akcji spółki (wcześniej 4,55 proc.).

PROGNOZA GIEŁDOWA

Choć trudno to sobie wyobrazić, najbliższe dni powinny być dla inwestorów jeszcze bardziej emocjonujące niż poprzednie. Nie dość, że mamy w tym tygodniu istotne dane makroekonomiczne, WIG20 znajduje się w pobliżu dołków z lipca, więc przynajmniej teoretycznie powinna rozgorzeć walka o ich utrzymanie, to jeszcze w piątek wygasają kontrakty terminowe. A na to nakłada się jeszcze wysoka zmienność na rynku surowców i walut, na którą również trzeba reagować, bo są to zmiany istotne dla spółek. Plus informacje z amerykańskich banków - dziś już wiemy, że Lehman Bros. ogłosi bankructwo, a Merrill Lynch (który co prawda nie jest bankiem) zostanie przejęty przez Bank of America kosztem 50 mld USD.

Spodziewamy się mimo wszystko udanego tygodnia dla posiadaczy akcji, głównie ze względu na możliwość korekty wzrostowej na rynkach surowców (może pomóc rynkom wschodzącym) i złotego (korzystna dla inwestorów zagranicznych). Bliskość lipcowych dołków również może mobilizować kupujących. Jednocześnie ewentualne przełamanie dołka nie powinno wzbudzić paniki - ta możliwa (lecz bezpodstawna) jest chyba tylko w przypadku akcji polskich banków.

WALUTY

Rynki finansowe są rozchwiane ostatnimi bezprecedensowymi przetasowaniami w sektorze bankowym, co widać choćby w dramatycznych wahaniach kursów walutowych. Dolar, który jeszcze w ubiegłym tygodniu analitycy określali ostoją spokoju stracił na wartości względem euro tylko od czwartkowych minimów ponad 6 centów do ok. 1,430 USD. Wskaźniki analizy technicznej sugerowały, że optymizm kupujących amerykańską walutą był zbyt skrajny i obecnie mamy do czynienia z typową korektą, a preteksty do sprzedawania dolara dla graczy preferujących bardziej fundamentalne inwestowanie nasuwają się same. W poniedziałek przemówi J.C.Trichet - ciekawe jak skomentuje nagłówki z pierwszych stron gazet o upadku Lehman Brothers oraz sprzedaży Merrill Lynch. Złoty umocnił się do dolara o ponad 2 proc. (2,326 PLN), taniało również euro (3,326 PLN) i frank (2,086 PLN).

SUROWCE

Ike był drugim po Gustawie huraganem, który w ostatnich dniach sparaliżował pracę rafinerii produkujących prawie jedną czwartą amerykańskich zapasów paliwowych. Pod koniec ubiegłego tygodnia wzrost cen najboleśniej odczuli mieszkańcy południowych, gdzie na stacjach galon benzyny podrożał w ciągu dwóch dni średnio o 15 centów. W niedzielę w USA odnotowano najsilniejszy wzrost ceny benzyny od 2005 r. kiedy huragan Katrina niemal całkowicie zmiótł z powierzchni ziemi Nowy Orlean - obecnie galon (czyli 3,79 litra) kosztuje przeciętnie 3,80 USD, tj. o dolara więcej niż przed rokiem. W niewielkiej miejscowości Knoxville w stanie Tennessie cena z soboty na niedzielę wystrzeliła z 3,59 USD do 4,99 USD za galon. Na rynku surowców tydzień rozpoczął się od spadków - baryłka kosztowała poniżej 100 USD, uncja złota 770 USD, a tona miedzi 7150 USD.

Źródło: Łukasz Wróbel, Emil Szweda - Open Finance