Wiadomości - Wszystkie wiadomości, komentarze, analizy

Nocna korekta na EUR/USD: Wczorajsza wyprzedaż wspólnej waluty z sesji europejskiej po południu przybrała jeszcze na sile, przez co kurs EUR/USD zanotował minimum na poziomie 1,4807. Oznaczało to spadek wobec otwarcia o ponad 1,5 centa do dolara, a głównymi czynnikami stojącymi za takim ruchem były ostatnie wypowiedzi szefów banków centralnych w USA i Europie.

W czasie dzisiejszej sesji obserwować mogliśmy lekkie osłabienie złotego, jakie miało miejsce pod wpływem spadków w notowaniach EUR/USD. Eurodolar zniżkował pod poziom 1,4900, ciągnięty w dół przez słabe dane z USA oraz niejednoznaczną interpretację wczorajszego wystapienia szefa Fed B. Bernanke.

Wprawdzie w pierwszym momencie można było odnieść wrażenie, że wczorajsza konferencja szefa FED nie wniosła niczego nowego (o czym pisałem rano), to jednak uczestnicy rynku doszukali się słów świadczących o tym, iż bank centralny będzie monitorował sytuację w kontekście słabnącego dolara (choć to tak naprawdę puste deklaracje).

Mieszane dane makro: Zdecydowana większość dzisiejszej sesji europejskiej stała pod znakiem umacniania się waluty amerykańskiej. Można to tłumaczyć z jednej strony chęcią zareagowania przez inwestorów europejskich na wczorajsze słowa Bena Bernanke, a z drugiej zamieszaniem spowodowanym przez dzisiejsze dane makro.

Dzisiejsza sesja na rynku złotego rozpoczęła się w dość stabilnych nastrojach. Notowania EUR/PLN pozostawały poniżej 4,1000, a kurs USD/PLN nie wychodził ponad poziom 2,7400. Około godz. 10.00 jednak wartość euro i dolara zdołała wzrosnąć ponad wspomniane poziomy.

Początek tygodnia charakteryzował się silnym wzrostem indeksów akcji. Zwyżkom przede wszystkim pomogły lepsze niż oczekiwano dane na temat sprzedaży detalicznej, a także ponowne zapewnienie szefa Fed, iż stopy procentowe pozostaną na niskim poziomie przez dłuższy okres czasu.

Wtorkowy ranek przynosi widoczne umocnienie się dolara względem głównych walut i korektę cen surowców. Nieznacznie tracą też europejskie parkiety w tym warszawski. Tymczasem wczorajszy handel na Wall Street zakończył się zwyżkami, a członkowie FED w zasadzie nie powiedzieli nic nowego.

Kurs nie utrzymał się ponad 1,50: Wczorajsza wieczorna wypowiedź przewodniczącego FED Bena Bernanke wywołała spory zamęt na rynku walutowym. Po jego pierwszych słowach, w których wspomniał o konieczności wspierania wartości dolara, kurs głównej pary spadł o ponad 1 centa.

Złoty kontynuował w poniedziałek umocnienie do głównych walut. O godzinie 18:15 za dolara trzeba było zapłacić 2,7303 zł, a za euro 4,0871 zł, wobec odpowiednio 2,7444 zł i 4,0955 zł w piątek pod koniec dnia.

Dzisiejsza sesja na rynku walutowym nie przyniosła żadnych rozstrzygnięć, zarówno jeśli chodzi o eurodolara, jak i złotego. Notowania EUR/PLN konsolidowały się w przedziale 4,0850 – 4,1100. Kurs USD/PLN nie wychodził natomiast poza przedział 2,7250 – 2,7550.

Gorsze dane o aktywności wytwórczej regionu Nowego Jorku w listopadzie (spadek do 23,51 pkt.), czy też wzrost sprzedaży detalicznej w październiku o jedyne 0,2 proc. m/m bez uwzględnienia samochodów, nie zdołały przeszkodzić w kontynuacji zwyżek giełdowych indeksów.

Mieszane dane z USA: Pierwsza sesja w tym tygodniu upłynęła na codziennej walce byków z niedźwiedziami. Ci pierwsi mieli jako argument lepsze dane o PKB z Japonii. Ponadto w ciągu dnia okazało się, że inflacja CPI w Strefie Euro wyniosła zgodnie z oczekiwaniami -0,1% r/r, a dynamika sprzedaży detalicznej w USA wzrosła mocniej niż się spodziewano, bo do 1,4% m/m.

W piątek główny barometr amerykańskiej giełdy, indeks S&P500 kontynuował konsolidację pod oporem technicznym przy 1100. Czwartkowy spadek został częściowo zniesiony, ale ponownie na bardzo niskim wolumenie. Rynek zignorował gorszy od oczekiwań wstępny odczyt indeksu Unierwersytetu Michigan.

Ostatnia sesja minionego tygodnia przyniosła zniżkę kursu EUR/PLN pod poziom 4,1000 – na dzisiejszym otwarciu notowania tej pary walutowej oscylują w pobliżu wartości 4,0900. Kurs USD/PLN natomiast zszedł poniżej poziomu 2,7400, pokonując tym samym dolne ograniczenie kanału wahań, w którym przebywał od początku zeszłego tygodnia.

Obama mówił o zadłużeniu USA: Weekendowa wypowiedź prezydenta Baracka Obamy o konieczności walki z amerykańskim zadłużeniem nie pomogła dolarowi w odzyskaniu siły. Dużo większe znaczenie okazały się mieć dane opublikowane w nocy z Japonii, gdzie pierwszy odczyt dynamiki wzrostu PKB za III kw. wyniósł niespodziewanie aż 1,2% kw/kw.

Jedno z najważniejszych wydarzeń dnia dzisiejszego już za nami – przed pierwszą w nocy japońskie Ministerstwo Finansów podało informacje o dynamice PKB w III kwartale 2009 roku. Według prognoz PKB miał wzrosnąć o 0,7% w ujęciu kwartalnym.

Dzisiejszą sesję kurs eurodolara rozpoczął w okolicach poziomu 1,4870 i przez większą cześć dnia poruszał się w przedziale wahań 1,4850-1,4900. W dalszym ciągu na dziennym wykresie tej pary walutowej widoczna jest formacja podwójnego szczytu, która sugerować może zakończenie trendu wzrostowego.

Po tym jak okazało się, że dane o PKB w strefie euro w III kwartale, nie spełniły oczekiwań, jasne stało się, że to, czy EUR/USD zdoła sforsować poziom 1,4900 i przetestować wspominane rano okolice 1,4950, będzie zależeć od informacji, jakie napłyną po południu z USA.

Kończący się tydzień okazał się bardzo udany dla notowań polskiej waluty, która zyskała 12 groszy względem euro i 7,5 grosza względem dolara. W pierwszej części tygodnia polskiej walucie, jak i całemu segmentowi rynków wschodzących pomogło wyraźne odbicie na globalnych rynkach akcji, które szybko powróciły w okolice tegorocznych maksimów.